Początek procesu Gerarda Depardieu, w którym francuski aktor oskarżany jest o napaści seksualne, został przełożony na marzec 2025 roku. Sąd przychylił się w ten sposób do wniosku adwokata, który przekazał, że gwiazdor w poniedziałek nie mógł stawić się na rozprawie ze względów zdrowotnych.
W poniedziałek w Paryżu miał się rozpocząć proces w sprawie oskarżeń o napaści seksualne przeciwko francuskiemu aktorowi Gerardowi Depardieu. Zarzuty kierują przeciwko niemu dwie kobiety. Paryski sąd w ostatniej chwili zdecydował jednak o przełożeniu procesu na przyszły rok - ma się rozpocząć w marcu 2025 roku.
Tym samym sąd przychylił się do wniosku adwokata 75-letniego aktora, który prosił o przełożenie rozprawy, ponieważ Depardieu "chce przyjść i się wypowiedzieć". Adwokat Jeremie Assous krótko wcześniej przekazał jednak, że gwiazda w poniedziałek nie pojawi się przed sądem z powodu problemów zdrowotnych, przez które lekarze odradzili mu udział w rozprawie. Jak dodał, chodzi o problemy związane z wysokim ciśnieniem krwi oraz cukrzycą, z którą aktor mierzy się od wielu lat.
Proces Depardieu
Jedna z kobiet, która oskarża aktora o napaść seksualną, to scenografka, według której Gerard Depardieu miał się dopuścić wobec niej agresji seksualnej i zniewagi. Miało do tego dojść podczas realizacji filmu "Les volets verts" (Zielone żaluzje) w 2021 roku, reżyserowanego przez Jeana Beckera. Kobieta złożyła skargę w lutym 2024 roku. Jak powiedziała portalowi Mediapart, Depardieu miał ją "brutalnie złapać" i "obmacywać talię, brzuch i biust". Gwiazdor miał też zwracać się do niej w sposób obsceniczny i grozić, że ją zgwałci. Drugie oskarżenie zostało złożone przez asystentkę produkcji tego samego filmu.
Maksymalna kara, jaka grozi aktorowi, to pięć lat więzienia i 75 tys. euro grzywny. Depardieu zaprzecza stawianym mu zarzutom. W otwartym liście opublikowanym w "Le Figaro" w 2023 roku zapewnił, że nigdy nie wykorzystał żadnej kobiety. Z kolei jego adwokat stwierdził, że kobiety kierują "fałszywe oskarżenia", a jedna z nich chce "zarobić", ponieważ domaga się 30 tys. euro odszkodowania.
Depardieu, który zagrał w ponad 200 filmach i zdobył międzynarodową sławę, przez lata uznawany był za ikonę kina francuskiego. Od 2022 roku nie zagrał jednak w żadnym filmie, w miarę wysuwania przeciwko niemu kolejnych oskarżeń, pisze BBC. W przyszłym roku ma się rozpocząć także inny proces, w którym aktorka Charlotte Arnould oskarża go o gwałt. Tym oskarżeniom aktor również zaprzecza. BBC wskazuje, że łącznie kilkanaście kobiet oskarżyło go o napaść seksualną.
Źródło: BBC, PAP, France 24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock