- Tak długo już jestem żoną Polaka, że zaczynam rozumieć język polski - deklarowała piękna aktorka i piosenkarka Emmanuelle Seigner, a prywatnie żona Romana Polańskiego. Seigner przyjechała do Polski promować swoją pierwszą solową płytę.
Podczas wizyty w Warszawie aktorka przyznała, że po części czuje się Polką. - Mój mąż jest Polakiem, moje dzieci mówią po polsku, ten kraj jest mi bardzo bliski - mówiła.
Seigner opowiadała również o swoich wizytach w kraju, z którego pochodzi jej mąż. - W Polsce czuję się bardzo dobrze i swobodnie. Tak długo już jestem żoną Polaka, że zaczynam rozumieć język polski. Nasze dzieci rozmawiają z ojcem po polsku, więc osłuchałam się z językiem, znam pojedyncze słowa. W Polsce najbardziej lubię serdeczność i bezpośredniość ludzi, ale też polską kuchnię, szczególnie zupy i makowiec - mówiła podczas spotkania promocyjnego w siedzibie Agory.
Skandal opóźnił premierę
Najnowszy krążek 41-letniej piosenkarki nosi tytuł "Dingue" i jest to jej pierwszy solowy album. Wcześniej razem z zespołem Ultra Orange nagrała płytę, która cieszyła się we Francji sporym sukcesem.
Premiera "Dingue" odbyła się z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Pierwotnie miała on trafić do sklepów już w grudniu, ale w związku z aresztowaniem Romana Polańskiego, Seigner przesunęła premierę. - Jak wszystkim wiadomo nie jest to najspokojniejszy okres mojego życia, ale jestem dobrej myśli, wierzę, że wszystko dobrze się skończy - dodała Seigner.
Aktorka rozpoczęła swoją karierę w wieku 14 lata na wybiegu jako modelka. Na wielkim ekranie zadebiutował dwa lat później, lecz prawdziwym sukcesem okazała się dopiero jej rola we Franticu Romana Polańskiego z 1988 roku. Rok po premierze Seigenr wyszła za mąż za polskiego reżysera.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24