Wyścigowe ferrari z 1962 roku w nietypowym zielonym kolorze to najdrożej sprzedany samochód w dziejach motoryzacji. Amerykański miliarder zapłacił na aukcji 35 mln dolarów.
Samochód wystawił na sprzedaż holenderski biznesmen, Eric Heerema, właściciel znanej winnicy w brytyjskim Sussex, specjalizującej się w produkcji wysokiej jakości win musujących. 10 lat temu nabył auto od japońskiego kolekcjonera za "jedyne" 8,5 miliona dolarów i nie wstawił go do garażu jako eksponat, ale na co dzień jeździł nim do pracy. Nie wiadomo, dlaczego teraz postanowił się go pozbyć.
- Rynek jest bardzo aktywny w tej chwili. Wielu nowych kupujących rozwija swoje kolekcje, a ci z generacji starszych kolekcjonerów, którzy osiągnęli wiek, gdy już nie używają swoich samochodów jak kiedyś, chcą je sprzedać - w rozmowie z agencją Bloomberg tłumaczył James Cottingham, diler z brytyjskiej firmy DK Engineering, który uczestniczył w sprzedaży legendarnego Ferrari 250 GTO.
Nawet nie siadł za jego kierownicą
Auto kupił amerykański potentat telekomunikacyjny, Craig McCaw, który zbił fortunę sprzedając w 1993 roku koncernowi AT & T swoją sieć komórkową za 11,5 miliarda dolarów. Przebił na aukcji wszystkich chętnych, płacąc 35 milionów dolarów. Według Bloomberga, tym samym ten model ferrari stał się najdrożej sprzedanym samochodem wszech czasów. Pobił dotychczasowy rekord, który należał do Bugatti Atlantic Type 57SC z 1937 roku. Peter Mullin, kolekcjoner z Kalifornii w 2010 roku zapłacił za auto między 30 a 32 mln dolarów (dokładnej sumy nie ujawniono).
Co sprawiło, że ferrari w nietypowym kolorze, bo o odcieniu jabłkowej zieleni, jest wart więcej niż jakikolwiek inny samochód na świecie? 250 GTO w 1962 roku zostało specjalnie wykonane dla brytyjskiego kierowcy rajdowego Stirlinga Mossa, który wówczas był najlepszym rajdowcem na świecie. Moss nie zdążył nim jednak pojeździć, kończąc przedwcześnie karierę po wypadku na torze. Nawet nie siadł za jego kierownicą.
I choć wiele z zaledwie 39 modeli wyprodukowanych w latach 1962-1964 (brały udział między innymi w słynnym 24-godzinnym wyścigu w Le Mans) zostało zniszczonych albo przerobionych, wóz Mossa pozostał w stanie niemal pierwotnym.
Ferrari skupują Arabowie i Chińczycy
Modele 250 GTO uważane są przez kolekcjonerów za najbardziej pożądane ze wszystkich klasycznych ferrari. Magazyn "Motor Trend Classic" w 2010 roku umieścił projekt na liście "największego ferrari ze wszystkich".
Zresztą, cała marka przeżywa renesans popularności wśród kolekcjonerów - w ciągu ostatnich dwóch miesięcy jest najczęściej kupowanym autem na aukcjach. - Słyszałem o ośmiu ferrari sprzedanych w tym czasie za sumę o łącznej wartości 135 mln dol. Najgłośniejsza była aukcja Ferrari 250 Testarossa, w którym amerykański kierowca Phil Hill wygrał Le Mans w 1958 roku - pewien Francuz kupił je za 25 mln dolarów - zdradził John Collins, diler z firmy Talacrest z brytyjskiego Ascot.
Kupującymi są najczęściej Arabowie, którzy skupują wozy z powodu własnej Formuły 1, oraz Chińczycy, najbogatsi obecnie gracze na samochodowym rynku.
Autor: am//mat/k / Źródło: Bloomberg, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe