Krytyk filmowy Tomasz Raczek mówił w TVN24 o zwycięzcach tegorocznych Oscarów. Powiedział, że oglądając "Na Zachodzie bez zmian" miał deja vu, bo "takie same obrazy" widział w relacjach z wojny w Ukrainie. Chwalił dokument "Nawalny" za "bardzo dokładne pokazanie sytuacji w Rosji", krytycznie wypowiadał się o filmie "Wszystko wszędzie naraz". Jego zdaniem "to nie jest takie wielkie kino i nie zasługuje aż na siedem Oscarów".
W nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu w Los Angeles odbyła się 95. ceremonia rozdania Oscarów. Akademia wyróżniła twórców i artystów w 23 kategoriach.
Raczek: miałem wrażenie deja vu, bo przed chwilą widziałem takie same obrazy w Ukrainie
O gali oscarowej i zdobywcach nagród mówił w poniedziałek rano w TVN24 krytyk filmowy Tomasz Raczek. Komentował między innymi film "Na Zachodzie bez zmian", który zdobył cztery statuetki: najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy, najlepsza muzyka filmowa, najlepsze zdjęcia, najlepsza scenografia.
- Mnie się ten film bardzo podobał, produkcja niemiecka, ale dla Netflixa, który naprawdę posypał pieniędzy - nie tylko na nagranie filmu, ale też promocję. To moim zdaniem bardzo ważny i bardzo dobry film - ocenił. Jak mówił "to opowieść o pierwszej wojnie światowej, pokazano, jak okrutna była". - Ja te obrazy, które widziałem w tym filmie, miałem wrażenie deja vu, kiedy oglądałem "Fakty", bo widziałem takie same obrazy w Ukrainie - powiedział Raczek.
- Nas to rusza, to jest europejski film. Amerykanie... To jest za oceanem, oczywiście są zaangażowani, bardzo im na tym zależy, ale może nie mieli aż takiej emocji, jak ja mam teraz, porównując to i z przerażeniem patrząc, że Rosjanie używają tej samej anachronicznej strategii wojennej, która była sto lat temu używana, gdzie nie liczono się ze śmiercią ludzi, nie liczono się z niczym - podkreślił krytyk filmowy.
Raczek o filmie "Nawalny"
Tomasz Raczek mówił też o filmie "Nawalny", który zwyciężył w kategorii najlepszy film dokumentalny. - Bardzo dokładnie pokazuje sytuację, która się dzieje w Rosji, pokazuje bardzo zdecydowane ruchy Putina i jego bloku sprawującego władzę w stosunku do opozycji. Bardzo okrutne postępowanie - powiedział.
- Żona Nawalnego powiedziała - odbierając nagrodę - że nie ma kontaktu z mężem, że nawet nie może z nim porozmawiać, że nawet nie wie dokładnie, gdzie jest, ani w jakim jest stanie - dodał Raczek.
Raczek: główny zwycięzca nie zasługuje aż na siedem Oscarów
Gość TVN24 ocenił też, że największy zwycięzca tegorocznej gali, "Wszystko wszędzie naraz", "to nie jest takie wielkie kino i nie zasługuje aż na siedem Oscarów".
- Można by je rozdzielić między inne dobre filmy, bo tam były inne dobre filmy pozgłaszane w nominacjach. Tu trochę poprawność polityczna zadziałała. Zrobił się jakiś taki klimat w Hollywood, że to jest ten moment, ten czas, kiedy trzeba oddać sprawiedliwość aktorom pochodzenia azjatyckiego - stwierdził Raczek.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24