Tegoroczną galę rozdania Oscarów śledziło przed telewizorami zaledwie 32,9 mln Amerykanów, czyli najmniej od 2008 roku - poinformowały w poniedziałek (czasu miejscowego) media w USA, powołując się na dane telemetryczne firmy Nielsen.
Ceremonia wręczenia nagród amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej mniej widzów przyciągnęła ostatnio przed telewizory w 2008 roku. Wówczas transmisję na żywo w stacji ABC oglądało 31,76 mln osób w USA. W 2016 roku było to ok. 34,2 mln, co oznacza, że widownia spadła o 4 proc.
W kluczowej grupie wiekowej 18-49 widownia była mniejsza o 13 proc. niż w zeszłym roku.
Gafy, których nie da się przeoczyć
Tegoroczna gala oscarowa zakończyła się historyczną gafą, gdy przez pomyłkę przy ogłaszaniu zwycięzcy w kategorii najlepszy film wskazano musical "La La Land" Damiena Chazelle'a zamiast rzeczywistego wygranego - dramatu społecznego "Moonlight" Barry'ego Jenkinsa. Komentarze do tej sytuacji były w poniedziałek jednym z ważniejszych tematów w mediach tradycyjnych i wśród użytkowników mediów społecznościowych.
To nie jedyna duża gafa organizatorów. W tradycyjnym wspomnieniu o artystach, którzy zmarli w minionym roku - In Memoriam - pojawiło się zdjęcie żyjącej osoby.
Producenci chcieli wspomnieć wybitną australijską kostiumografkę Janet Patterson, która zmarła w październiku 2016 roku. Zamiast jej zdjęcia wykorzystano fotografię żyjącej Jan Chapman - australijskiej producentki filmowej. Panie współpracowały ze sobą przy "Fortepianie".
Autor: tmw/adso / Źródło: PAP, CBS News, EW.com