Niewielkie brawa i wyważone recenzje otrzymał pokazywany poza konkursem głównym "Irrational man" Woody'ego Allena. Festiwal żyje też dokumentem o Amy Winehouse, węgierską fabułą o Holokauście i nowa wersją "Makbeta".
Główne role u Allena grają Joaquin Phoenix i Emma Stone. On wciela się w charyzmatycznego wykładowcę filozofii, który nie stroni od alkoholu i romansów z koleżankami oraz studentkami. Gdy w oko wpada mu błyskotliwa, znająca pisma Kierkegaarda i genialnie grająca na fortepianie Jill (Stone), profesor zaczyna planować kolejny podbój. Wymyśla intrygę, której kluczowym elementem jest zabójstwo pewnego sędziego.
W formie, ale usypia
"Irrational Man"otrzymał dwuminutową, a więc skromną jak na możliwości Cannes, owację - na przykład w 2004 r. "Fahrenheit 9/11" kontrowersyjnego dokumentalisty Michaela Moore'a otrzymał dwadzieścia minut oklasków na stojąco. Zdaniem krytyków czterdziesty piąty film Allena jest lepszy od kilku jego ostatnich tytułów, ale daleko mu do formy prezentowanej przez reżysera w "Manhattanie" czy "Annie Hall". "Dobra forma i retro styl", "Przyjemna, ale łatwa do zapomnienia [...] opowieść, która nie jest ani przerażająca, ani trzymająca w napięciu, ani specjalnie błyskotliwa", "flirt Woody'ego Allena z Dostojewskim i Patricią Highsmith trwa już tak długo, że zamiast podniecać, zaczyna usypiać" - to tylko kilka opinii, które pojawiły się po niedzielnym pokazie.
Filmy ochronne
Na konferencji prasowej Allen błyskał dowcipem, powiedział na przykład, że zaangażował aktorkę Parker Posey, która gra w filmie drugoplanową rolę, ze względu na jej nietypowe imię i nazwisko. Przede wszystkim jednak Posey trafiła do "Irrational Man" dzięki... krakowskiemu festiwalowi PKO Off Camera, gdzie zasiadała rok temu w jury razem z Juliet Taylor, która dobiera obsadę do filmów Allena.
Podczas konferencji reżyser przyznał też, że od trzech lat nie widział się z Cate Blanchett - aktorka wygrała Oskara za rolę w "Blue Jasmine" Allena. Wspominał także o serialu, który realizuje dla serwisu Amazon.com "To katastrofalna pomyłka [...] film to długa forma, a co dopiero sześcioipółgodzinny serial". 79-letni reżyser wyznał też, że kręci filmy, aby nie myśleć o "śmierci, rozpadzie mojego ciała oraz o tym, że w dalekiej przyszłości będzie stary".
Lepszy niż "Ojciec chrzestny"?
Woody Allen pokazuje swój film w Cannes po raz jedenasty - dwunasty jeśli brać pod uwagę nowelowe "Opowieści Nowojorskie", na który złożyły się także krótkie filmy Francisa Forda Coppoli i Martina Scorsese. Do tej pory żadnemu z filmów twórcy "Manhattanu" nie trafił do konkursu głównego. Zapytany o powód, Allen odpowiedział wymijająco: - Nie czuję, żeby jakiś film był lepszy od innego. Jakim cudem ma to stwierdzić uznaniowo wybrany skład jurorski? Czy "Ojciec chrzestny" jest lepszy od "Chłopców z ferajny" albo innego filmu, który powstał w tym samym czasie?
Polski "Intruz"
W tej chwili na festiwalowej giełdzie najwyżej stoją pokazywany w Konkursie Głównym dramat "Carol" Todda Haynesa, z Cate Blachett w roli mężatki romansującej z młodszą kobietą oraz ochrzczony czarnym koniem w wyścigu o Złota Palmę węgierski film "Son of Saul" debiutanta László Nemes. Opowiada on o dwóch dniach z życia członka odpowiedzialnego za obsługę komór gazowych Sonderkommando z niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau.
Na festiwalu jest i i polski akcent. W prestiżowej sekcji Quinzaine des Réalisateurs pokazany będzie polsko-szwedzki "Intruz" w reżyserii Magnusa von Horna i ze zdjęciami Łukasza Żala, nominowanego do Oskara za "Idę". Festiwal w Cannes rozpoczął się 13 maja i potrwa do 24 maja.
Autor: sol\mtom / Źródło: tvn24.pl, guardian.co.uk, Variety, filmweb.pl, Deadline.com, wyborcza.pl