Choć Pablo Picasso nie żyje od 37 lat, okazał się najbardziej wpływowym artystą roku 2010. Gdy w maju sprzedano jego obraz „Nagość na płycie rzeźbiarza" za 106 mln dol. padł rekord wszech czasów.
Agencja Bloomberg, która analizuje rynek sztuki także pod względem finansowym, ułożyła listę najważniejszych wydarzeń w świecie sztuki 2010 roku. Brała pod uwagę ich przełomowość, a także wpływ jaki wywarły na ludzi. Liczył się też rozgłos medialny.
Kochanka Picassa bardzo dochodowa
Wygrał najdroższy artysta świata – Pablo Picasso. Dzięki swojemu obrazowi „Nagość na płycie rzeźbiarza" (Nu au Plateau de Sculpter), który w maju uzyskał na aukcji w Nowym Jorku rekordową cenę 106,4 mln dol. Żadne inne dzieło sztuki do tej pory nie zostało sprzedane za tak wysoką kwotę.
Obraz powstał w 1932 r. i przedstawia kochankę mistrza – Marie Thérese Walter – leżącą nago. Wcześniejsi właściciele kupili go w 1951 r. za zaledwie 19 tys. dolarów i nigdy nie wystawili na aukcji. Płótno do domu aukcyjnego Christie's trafiło dopiero po ich śmierci. Walczyło o niego ponad pół tysiąca osób. Aukcję wygrał anonimowy klient, który licytował przez telefon.
Dzięki niemu padł światowy rekord, a hiszpański malarz odzyskał pozycję lidera na rynku dzieł sztuki, którą utrzymywał przez 6 lat. Dopóki w lutym tego roku nie pokonał go Alberto Giacometti - jego rzeźba „Idący człowiek I” w konkurencyjnym Sotheby's osiągnęła cenę 104,3 mln dol.
Rynek dla Rosjan i Chińczyków
Sukcesy Picassa i Giacomettiego to dowód, że ważne dzieła sztuki potrafią nakręcić rynek.
Jeszcze ponad rok temu wydawało się, że globalny kryzys i recesja w Ameryce wyhamują apetyt kolekcjonerów. Po rekordowej aukcji Picassa, Eduard Dolman, jeden z szefów Christie's, mówił: – Rynek jest znacznie silniejszy, niż się spodziewaliśmy. Także dzięki wielkiemu zainteresowaniu klientów z Rosji, Chin i Bliskiego Wschodu.
Większość najdroższych dzieł sztuki kupują teraz kolekcjonerzy spoza USA. Głównie dzięki nim Christie's w 2010 r. zarobił 5 miliardów dolarów. To wzrost o 52 proc. w porównaniu z ubiegłorocznym zestawieniem.
Do więzienia za słoneczniki
Wystawę Chińczyka Ai Weiwei Bloomberg docenił z kolei za oryginalność i odwagę. Jego instalacja “Sunflower Seeds” w Tate Modern była hitem.
Halę Turbin londyńskiego muzeum wypełniło sto milionów ziarenek słonecznika wykonanych z porcelany. Rozsypane na podłodze tworzyły dywan, po którym można było spacerować. Było tak wielu chętnych, że ze względów bezpieczeństwa Tate musiała zamknąć wstęp zaledwie kilka dni po wernisażu.
Weiwei dwa lata pracował nad stworzeniem ziarenek. Zaangażował do tego 1,6 tys. mieszkańców miasteczka Jingdezhen, położonego tysiąc km od Pekinu. Lokalna ludność przez wieki zajmowała się produkcją porcelany dla cesarza, ale dzisiaj bezrobocie ciągle rośnie. Artysta nie bez przyczyny zatrudnił ich do projektu. - Zadaję pytanie: czym jest kraj, w którym można zwerbować niemal całe miasteczko do tak absurdalnego zajęcia, jak malowanie nasion słonecznika? - mówił na konferencji prasowej po wernisażu.
Zdradził też, że kojarzy ziarna z krwawą Rewolucją Kulturalną przeprowadzoną przez Mao Zedonga. W propagandowych prezentacjach cesarza przedstawiano jako słońce, społeczeństwo chińskie jako słoneczniki, które zwracają się ku światłu. ”Dywan” symbolizuje więc obywateli Chin - sto milionów ziaren odpowiada pięciokrotnej liczbie mieszkańców Pekinu. Wykonane z porcelany nasiona nie mają szansy rozwinąć się i wyzwolić spod manipulacji władzy, jak lud.
Władze Chin zareagowały ostro: miesiąc po wernisażu artysta został aresztowany, a jego blog, na którym krytykował rząd, skasowany.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Christie's