Dzięki tytułowej roli w serialu "Hannah Montana" stała się jedną z najbardziej znanych nastolatek w Ameryce. Po latach przyznaje, że praca na planie była wyczerpująca do tego stopnia, że Cyrus nabawiła się ataków paniki i dysmorfofobii, czyli chorobliwego wstrętu do własnego ciała. - Od 11 roku życia musiałam być "gwiazdką pop", mieć długie blond włosy i zakładać coś z brokatem - opowiada, dodając, że "była kruchą, małą dziewczynką grającą 16-latkę w peruce i z toną makijażu".
- Codziennie rano wlewano mi do gardła kawę, żebym się dobudziła. Musiałam pracować cały czas, być twarda i mocna - wspomina Miley Cyrus na łamach miesięcznika dla kobiet "Marie Claire".
Nie brzmiałoby to pewnie specjalnie szokująco, bo większość ludzkości zaczyna dzień od kubka kawy i przez cały dzień ciężko pracuje. Ale aktorka zdobyła rolę "Hannah Montana", gdy miała zaledwie 11 lat.
Była sobie dziewczyna
Cyrus opowiada, że codziennie nakładano na jej twarz grubą warstwę "dorosłego" makijażu, nosiła postarzającą perukę i obcisłe, kolorowe ubrania. - Wtłoczono mi do głowy, że tak właśnie powinna wyglądać dziewczyna. Zmuszono mnie do tego, żebym wyglądała jak ktoś mi kompletnie obcy, co spowodowało u mnie dysmorfofobię, bo musiałam wyglądać codziennie ślicznie, a potem, kiedy zdarzały mi się dni wolne od pracy, zastanawiałam się, kim do cholery jestem - zwierza się piosenkarka i aktorka.
Ataki paniki na planie
Cyrus wspomina też, że na planie regularnie dostawała napadów paniki. - Czułam uderzenia gorąca, miałam wrażenie, że zaraz zemdleję albo zwymiotuję - mówi piosenkarka i aktorka. Dodaje, że poza planem nie umiała się zrelaksować i bawić w towarzystwie przyjaciół. Cyrus zwraca też uwagę na konsekwencje lansowanego przez media ideału nieskazitelnej urody. - Kiedy patrzysz na te wyretuszowane, perfekcyjne zdjęcia, czujesz się fatalnie. Przecież oni nawet rozjaśniają cerę czarnoskórych dziewczyn, wygładzają zmarszczki. Widzę to nawet na zdjęciach wrzucanych na Instagram i zastawiam się, kto tak wygląda? - opowiada gwiazda.
Obiecuje, że nigdy nie wystąpi w reklamie firmy kosmetycznej lansującej nieprawdziwy ideał urody. - No, ale też nigdy nie marzyłam o sprzedawaniu szminek, raczej chciałam uratować świat - konkluduje Cyrus.
Lubi się rozbierać
Odkąd aktorka i piosenkarka skończyła pracę przy "Hannah Montana", radykalnie zmieniła wizerunek. Obcięła włosy, często pokazuje się w odważnych, wydekoltowanych ubraniach, które odkrywają jej liczne tatuaże i są przeciwieństwem słodkiego serialowego wizerunku.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Miley Cyrus (@mileycyrus) 22 Lip, 2015 o 10:45 PDT
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Miley Cyrus (@mileycyrus) 23 Lip, 2015 o 2:56 PDT
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Miley Cyrus (@mileycyrus) 4 Sie, 2015 o 9:59 PDT
Golizna ratuje świat
Nie tak dawno wystąpiła w rozbieranej sesji zdjęciowej, a jej nagą skórę zasłaniało tylko zaschnięte błoto i żywa świnia. Zrobiła to, aby "ratować świat", a konkretnie promować działalność jej organizacji Happy Hippie Foundation, która pomaga bezdomnym nastolatkom oraz nieletnim gejom, lesbijkom, biseksualistom i transseksulistom, czyli środowisku LGBT.
W jednym z wywiadów Cyrus przyznała wręcz, że gdyby mogła, ciągle rozbierałaby się publicznie.
Autor: sol\mtom / Źródło: tvn24.pl, marieclaire.com
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe, instagram.com/mileycyrus/