Michael J. Fox wraz z trojgiem innych laureatów odebrał honorowego Oscara za działalność na rzecz badań nad chorobą Parkinsona oraz zwiększaniem świadomości społecznej na jej temat. Aktor od wielu lat zmaga się z tym właśnie schorzeniem. Nagrodę wręczył mu jego przyjaciel Woody Harrelson.
Wręczając 61-letniemu Michaelowi J. Foxowi honorowego Oscara, Woody Harrelson powiedział: "Zamienił mrożącą krew w żyłach diagnozę w odważną misję. Michael J. Fox nigdy nie prosił o rolę rzecznika Parkinsona, ale to jego najlepsza rola".
Statuetkę wręczono na tegorocznej gali nagród The Governors Awards, organizowanej w Fairmont Century Plaza w Los Angeles. Aktorowi towarzyszyli żona Tracy Pollan oraz ich czworo dzieci. Pojawił się także jego wielokrotny partner filmowy Christopher Lloyd.
Oprócz Michaela J. Foxa honorowe Oscary odebrali także Diane Warren - wokalistka i kompozytorka, wybitny australijski reżyser Peter Weir ("Stowarzyszenie Umarłych Poetów", "Truman Show"), oraz Euzhan Palcy, pierwsza czarnoskóra reżyserka w Hollywood, która w 1989 roku zrobiła film "Sucha biała pora" z Marlonem Brando dla dużego studia.
"Zwykłem, by nazywać Parkinsona prezentem"
Znany z ogromnego poczucia humoru Michael J. Fox, odbierając nagrodę z rąk przyjaciela, powiedział do zgromadzonych gości: "sprawiliście, że cały drżę". Aktor zażartował w ten sposób z objawów swojej choroby.
Parkinsona u Foxa wykryto ponad 30 lat temu, w 1991 roku, gdy miał zaledwie 29 lat i był wówczas u szczytu sławy, po sukcesie trzech części "Powrotu do przyszłości".
- Usłyszałem, że zostało mi jakieś 10 lat aktywności zawodowej. Najgorsza w tym wszystkim była świadomość, że diagnoza jest pewna, i strach co do mojej przyszłości. Wiedziałem, że będzie coraz gorzej. Nie wiedziałem, czy nastąpi jakikolwiek postęp w leczeniu - wyznał ze sceny Fox.
Choroba nieodwracalnie zmieniła jego życie. Jeszcze kilka lat temu aktor miał własny program "The Michael J. Fox Show" - opowiadający o aktorze chorującym na parkinsona, który po latach przerwy wraca do zawodu. Niestety, jego stan uległ tak znacznemu pogorszeniu, że musiał z niego zrezygnować. Nigdy jednak się nie poddał. Zmienił też sposób patrzenia na nieszczęście, którego go dotknęło, w 2010 zakładając The Michael J. Fox Foundation for Parkinson's Research, mającą pomóc finansować badania nad lekarstwem.
- Patrząc z jej perspektywy, jak zauważył mój przyjaciel George Stephanopoulos, to był dar. Choć sam zwykłem, by nazywać parkinsona "prezentem", który ciągle coś odbiera, rzeczywiście to był dar - mówił aktor.
Cztery Złote Globy
Michael J. Fox urodził się i dorastał w Kanadzie. Jego kariera zaczęła się bardzo wcześnie, bo już w wieku piętnastu lat, występem w serialu telewizyjnym "Leo and Me". Tuż po swoich 18. urodzinach rzucił szkołę i wyprowadził się z Vancouver do Los Angeles. Tam został zaangażowany do roli w niezwykle popularnym serialu "Family Ties", który przyniósł mu ogromny sukces. Za udział w nim Michael trzykrotnie otrzymywał nagrodę Emmy, a także Złoty Glob.
Obdarzony chłopięcą urodą aktor przez długie lata grywał niedojrzałych i nieporadnych mężczyzn, wkraczających dopiero w dorosłe życie. Punktem kulminacyjnym jego kariery stała się rola Marty'ego McFlya w "Powrocie do przyszłości", filmie Roberta Zemeckisa z 1985 roku.
Ta komediowa opowieść o podróżujących w czasie nastolatku i szalonym naukowcu doktorze Emmetcie Brownie, była tak wielkim sukcesem, że doczekała się trzech części. Jednym z ciekawszych występów aktora był jeszcze ten w filmie Woody'ego Allena "Nie wkładaj palca między drzwi" oraz w serialu komediowym "Spin City", za udział w którym odebrał aż trzy Złote Globy.
W końcu lat 90. choroba zaczęła się rozwijać i z czasem aktor zniknął z ekranów. W 2013 roku powrócił jednak we wspomnianym już "The Michael J. Fox Show". Po raz ostatni pojawił się w telewizji w 2018 roku, w głośnym serialu prawniczym "Żona idealna". Na drugim planie stworzył niezwykle ciekawą kreację chorego, lecz niezwykle skutecznego prawnika, zawodowego rywala głównej bohaterki.
Źródło: "The Hollywood Reporter", tvn24.pl