Margot Robbie i Ryan Gosling zagrają główne role w prequelu kinowego hitu Stevena Soderbergha "Ocean's Eleven: Ryzykowna gra" - poinformował magazyn "Variety". Film wyreżyseruje Jay Roach, twórca głośnego "Gorącego tematu", opowiadającego o seksskandalu w stacji Fox News.
Po gigantycznym sukcesie "Barbie" Grety Gerwig z duetem Margot Robbie (Barbie) i Ryan Gosling (Ken) w rolach głównych, trudno się dziwić, że Warner Bros. chętnie angażuje ich do kolejnego projektu.
O samej fabule filmu, który ma być prequelem przeboju kinowego z 2001 roku "Ocean's Eleven: Ryzykowna gra", (a więc opowiadać o zdarzeniach poprzedzających te znane z filmu), na razie wiadomo niewiele. "Variety" donosi, że Robbie i Gosling zagrają rodziców głównego bohatera, Danny'ego Oceana, granego przez George'a Clooneya.
Scenariusz do filmu pisze Carrie Solomon, a reżyserować będzie twórca "Gorącego tematu" Jay Roach.
Cudowne lata 60.
Pytany o nowy projekt przez "Variety" George Clooney w żartobliwym stylu udzielił "namaszczenia" duetowi Robbie - Gosling.
- Margot Robbie jest moją matką? Zawsze tak myślałem. A Ryan Gosling jest moim ojcem i kiedy się nad tym zastanowić, ma to sens. Naprawdę mi się podoba – skomentował w rozmowie z magazynem gwiazdor, w charakterystyczny dla siebie, żartobliwy sposób. Warner Bros. pozostało więc już tylko skompletowanie reszty obsady, bo film z 2001 r. naszpikowany był gwiazdami.
"Ocean's Eleven: Ryzykowna gra" Stevena Soderbergha to przebojowa komedia kryminalna. Jej bohaterem jest dżentelmen włamywacz Danny Ocean (Clooney), który po wyjściu z więzienia planuje skok na sieć kasyn w Las Vegas. Dobiera sobie zaufanych współpracowników, którzy są specjalistami w dziwacznych dziedzinach. Właścicielem kasyn jest antypatyczny biznesmen, który spotyka się z byłą żoną Danny'ego (Julia Roberts). Danny'emu, który nie przestał jej darzyć uczuciem, bardziej niż na pieniądzach, zależy właśnie na niej.
Film, który nie był oryginalnym dziełem Soderbergha, lecz remakiem obrazu z 1960 r. z Frankiem Sinatrą w roli głównej, zarobił ponad 450 mln dolarów i doczekał się dwóch sequeli. O ile jednak akcja trylogii z Clooneyem, (podobnie jak oryginalnego filmu) rozgrywała się w Las Vegas, to akcja prequelu ma dziać się w Europie lat 60. XX wieku.
"Barbie" - najbardziej dochodowy film 2023 roku
Z kolei nakręcona przez Gretę Gerwig "Barbie" z Margot Robbie w roli tytułowej i z Ryanem Goslingiem w roli Kena to najbardziej dochodowy film 2023 roku. I zarazem w całej historii wytwórni Warner Bros. Film zarobił miliard czterysta czterdzieści dwa miliony dolarów, zostawiając w tyle wszystkie marvelowskie produkcje.
Obraz Gerwig zdobył też w poniedziałek aż dziewięć nominacji do Złotych Globów, najwięcej spośród nominowanych filmów, w tym dwa dla wspomnianego duetu aktorskiego Robbie - Gosling. Jak należało się spodziewać po autorce "Lady Bird" i "Małych kobietek" dostaliśmy manifest feministyczny, nakręcony w konwencji współczesnego dyskursu o biologicznej i kulturowej płci oraz męskiej władzy.
Barbie (Robbie), która wyrusza do Prawdziwego Świata, by odzyskać utraconą doskonałość i pozbyć się egzystencjalnych lęków, odkrywa, że idylla w różowym Raju, to matrix wymyślony dla zysku przez facetów z korporacji. Wraz nią wędruje nieproszony Ken (Gosling), który w przeciwieństwie do niej Prawdziwym Światem, gdzie rządzi patriarchat, jest zachwycony. Trudno się dziwić, że postanawia przenieść ten porządek do różowej krainy, w której dotąd był dodatkiem dla Barbie. Gerwig kieruje ostrze satyry także na konsumpcjonizm wszechobecny w kapitalistycznym porządku. Choć dostajemy szereg (słusznych) deklaracji, film bawi, wzrusza, prowokuje do refleksji. Reżyserka stworzyła opowieść uniwersalną, która trafia i do młodszych, i do starszych widzów, ale na różnych poziomach. I nie jest to jej wada, ale zaleta.
Gwiazdą filmu jest oczywiście Margot Robbie, ale Ryan Gosling na drugim planie stworzył w roli Kena kreację tak zniuansowaną i barwną, że nie sposób myśleć o postaci Robbie bez niego w charakterze "dopełnienia". Nietrudno zrozumieć, że widząc jak ten duet oddziałuje na nas (i na siebie nawzajem) na ekranie, wytwórnia postanowiła kuć żelazo póki gorące.
Pozostaje cierpliwie czekać, aż nowy projekt z udziałem tej pary wejdzie w fazę produkcji.
Źródło: "Variety", tvn24.pl