Lady Gaga przeżyła dramatyczne chwile na scenie. Amerykańska gwiazda popkultury spadła ze sceny w trakcie koncertu. Razem z zaproszonym na scenę fanem.
Podczas ostatniego koncertu w Las Vegas Lady Gaga zaprosiła na scenę jednego z fanów - Jacka. W pewnym momencie wskoczyła na niego, a mężczyzna stracił równowagę i razem spadli ze sceny.
Z pomocą ochroniarzy wokalistka szybko stanęła na nogi. - Wszystko w porządku - powiedziała. - Jedyna rzecz, która nie jest OK, to fakt, że potrzebujemy jakichś schodów, żebym mogła wrócić na tę cholerną scenę - dodała.
Następnie wróciła na scenę w towarzystwie Jacka, którego przekonywała, ze to nie była jego wina i pytała, czy wszystko z nim w porządku.
- To nie twoja wina. To był przypadek. Możesz sobie obiecać, możesz sobie wybaczyć za to co się właśnie stało? - zwróciła się do fana.
"Jesteśmy jak Rose i Jack z 'Titanica'"
Po tym jak się dowiedziała, że Jack jest jej fanem od lat, artystka rzuciła: - 11 lat i tak k*****sko się kochamy, że spadliśmy z tej cholernej sceny. - Wiesz co zrobiliśmy? Wpadliśmy sobie w ramiona, Jack. Jesteśmy jak Rose i Jack z "Titanica" - mówiła. - Myślę, że powinniśmy iść na jakąś herbatę po tym wszystkim - dodała.
Jak informuje CNN, koncertem "Enigma" Lady Gaga rozpoczęła kolejną odsłonę swojej muzycznej rezydencji w Las Vegas.
Autor: mart/tmw / Źródło: CNN, TVN24