Argentyńskie wydawnictwo wpadło na innowacyjny pomysł: stworzyło książkę zapisaną tuszem, który znika w dwa miesiące. Po tym czasie po "El Libro que No Puede Esperar" pozostaje tylko okładka i puste kartki. - Uważamy, że w magiczny i poetycki sposób zachęcamy do czytania "papierowych" książek, zanim całkowicie znikną wyparte przez e-booki - tłumaczą pomysłodawcy.
Dzieło nosi znamienny tytuł "El Libro que No Puede Esperar", czyli "Książka, która nie może czekać". Powstało w niezależnym wydawnictwie Eterna Cadencia w Buenos Aires.
Z czasem tusz zaczyna blaknąć
Na pomysł stworzenia znikającej książki wpadła agencja reklamowa DraftFCB. Eterna Cadencia zaproponowało, by wypróbować ideę na antologii młodych latynoamerykańskich pisarzy "Przyszłość należy do nas" opublikowanej pierwotnie w 2009 roku.
W druku użyto specjalnego atramentu, który widoczny jest tylko dwa miesiące po otwarciu szczelnego plastikowego opakowania. Z czasem tusz zaczyna bowiem blaknąć, aż w końcu zostaje tylko okładka i puste kartki.
- Uważamy, że to magiczny i poetycki sposób zwrócenia uwagi na poważny problem. Chcieliśmy stworzyć książkę, którą będziemy zachęcać czytelników do sięgnięcia po te papierowe, zanim całkowicie znikną, tu na naszych oczach, wyparte przez e-booki - powiedział Javier Campopiano, dyrektor kreatywny z DraftFCB.
Będą następne znikające książki
"El Libro que No Puede Esperar" to także forma promocji młodych autorów. Jej twórcy wyszli z założenia, że jeżeli ludzie nie przeczytają pierwszej książki młodego pisarza, nigdy nie sięgną po jego kolejną pozycję. Sztuczka okazała się skuteczna. Argentyńscy czytelnicy w ciągu zaledwie jednego dnia wykupili cały nakład.
- Tym razem mieliśmy gwarancję, że nasi nowi autorzy byli przeczytani do końca - podsumowali wydawcy z Eterna Cadencia. I zapewnili, że ten sukces zachęcił ich do wykorzystania znikającego tuszu w kolejnych swoich publikacjach.
W 2-minutowym filmie pomysłodawcy pokazują w jaki sposób tworzą znikające książki:
Autor: am / Źródło: Los Angeles Times, Diario Enfoques
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe