Krzysztof Kiersznowski nie żyje. Gwiazdy żegnają aktora

O śmierci Kiersznowskiego poinformowało stowarzyszenie teatr tm. "Nie sądziliśmy, że tak szybko przyjdzie się pożegnać. Tyle wspólnych lat, wspólnej pracy, wspólnego życia w teatrze. Trudno wyrazić w takiej chwili wszystkie uczucia, które mamy w sercu" - napisano na Facebooku.

Aktora żegnają w mediach społecznościowych przyjaciele po fachu. "Poczucie humoru, sarkastyczne żarty, cięte riposty, nonkonformizm i własny pomysł na siebie. Introwertyk, a jak się wkurzył, wulkan emocji… Indywidualista, ale przede wszystkim dobry człowiek…" - tak Kiersznowskiego na Instagramie pożegnała Katarzyna Glinka. Na planie współpracowała z nim 13 lat.

"Dlaczego zostawiłeś nas?" - pisze Adrianna Biedrzyńska. Aktorka opublikowała dwa zdjęcia z Krzysztofem Kiersznowskim.

Olaf Lubaszenko podziękował za wspólnie spędzony czas na deskach teatru i na planie filmowym. "Wiele się od Ciebie nauczyłem, chociaż Ty pewnie skromnie byś temu zaprzeczył" - napisał.

"Poznaliśmy się wiele lat temu, ja młoda adeptka szkoły teatralnej i jeden z moich pierwszych spektakli w Teatrze Komedia. Od początku zaimponowałeś mi niezwykle młodą duszą, wigorem i niesamowitą wręcz energią!!" - wspomina aktorka Joanna Koroniewska.

"Krzysiu... nie wierzę... serce mi pękło" - napisał Paweł Małaszyński. W podobnym tonie Kiersznowskiego pożegnali Borys Szyc, Cezary Pazura, Rafał Cieszyński i Ada Fijał. "Mam załamane serce" - pisze aktorka.

Krzysztof Kiersznowski urodził się w 1950 roku w Warszawie. Popularność przyniosły mu role w komediach Juliusza Machulskiego, między innymi "Vabank", czy postać Wąskiego w "Kilerze". Zagrał też w takich filmach jak "Statyści", "Cześć, Tereska". Występował również w wielu serialach: "Blondynka", "Barwy szczęścia", "Twarzą w twarz".

Grywał na scenach wielu teatrów w całej Polsce. W ostatnich latach związany był m.in. z Teatrem Ochoty i Teatrem Studio w Warszawie oraz z Teatrem Polskim w Bydgoszczy.