Najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego potrzebował zaledwie dwóch tygodni, żeby znaleźć się wśród 10 filmów, które zgromadziły w Polsce największą widownię kinową po 1989 roku. Od 28 września "Kler" do kin przyciągnął 3 089 315 osób - poinformował w piątek dystrybutor filmu firma Kino Świat.
Dane, udostępnione przez dystrybutora, dają "Klerowi" Wojciecha Smarzowskiego dziewiąte miejsce w zestawieniu filmów z największą widownią w Polsce po 1989 roku.
Jednak patrząc na dynamikę wzrostu liczby widzów, "Kler" w najbliższych tygodniach może polepszyć swoją pozycję. Zajmujący obecnie czwarte miejsce "Avatar" osiągnął w 2009 roku wynik 3,68 mln widzów.
Według wstępnych szacunków, przychody z "Kleru" przekroczyły 63 mln zł, co sugerować może również, że film Smarzowskiego znalazł się już wśród najbardziej kasowych produkcji po 1989 roku.
Film Smarzowskiego ma ogromne szanse przenieść swój sukces również na arenę międzynarodową, ponieważ prawa do niego zostały sprzedane do imponującej liczby krajów Europy (Austria, Niemcy, Belgia, Holandia, Luksemburg, Dania, Irlandia, Wielka Brytania, Islandia, Norwegia, Szwecja) oraz Ameryki Północnej (Kanada i USA).
"Kościół ma dwa tysiące lat, ja jestem reżyserem, zrobiłem jeden film"
"Kler" trafił do kin 28 września. Ukazuje historię trzech katolickich księży, porusza istotne tematy związane z Kościołem. - Ten film, i mam głębokie przekonanie, że tak się stanie, zrobi dużo dobrego w naszym kraju - mówił odtwórca jednej z głównych ról, Arkadiusz Jakubik.
To nie jest wyłącznie film o pedofilii, choć stanowi ona jego ważny wątek. Powraca w retrospekcjach bohaterów, którzy kiedyś sami byli krzywdzeni, a teraz krzywdzą innych. Reżyser pokazuje "zamiatanie pod dywan" tego problemu przez kościelnych hierarchów, zajętych bardziej powiększaniem majątków niż przewinieniami swoich podwładnych.
- Kościół ma dwa tysiące lat, ja jestem reżyserem, zrobiłem jeden film - powiedział w rozmowie z TVN24 Wojciech Smarzowski, pytany o to, czy "Kler" miał być ciosem wymierzonym w Kościół.
Dodał przy tym jednak, że "film to jest taka kropla, która drąży skalę".
- Intensywniej zacząłem myśleć o zrobieniu filmu o Kościele, gdy moje dzieci poszły do szkoły. Wtedy zobaczyłem pozycję księdza, ilość lekcji religii - tłumaczył. Jak jednak zastrzegł, powodów powstania "Kleru" było więcej.
Autor: tmw//kg / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bartek Mrozowski