"Kler" z dnia na dzień umacnia swoją pozycję w polskich statystykach. Po czterech pełnych tygodniach od wprowadzenia do regularnej dystrybucji, z liczbą 4 339 089 widzów, stał się filmem z trzecią największą widownią kinową po 1989 roku nad Wisłą.
Wyprzedził wszystkie zagraniczne produkcje pokazywane w Polsce w ostatnich 29 latach, w tym hit Jamesa Camerona "Avatar", "Titanica" i "Pasję".
Jednocześnie "Kler" jest najchętniej oglądaną w polskich kinach produkcją filmową XXI wieku. W tym zestawieniu obraz Smarzowskiego wyprzedził właśnie "Quo Vadis" z 2001 roku. Film Kawalerowicza osiągnął wynik 4 300 351 widzów.
Wiele wskazuje również na to, że "Kler" odbierze "Ogniem i mieczem" tytuł najbardziej kasowego filmu w historii polskiej kinematografii. Przychód z filmu Jerzego Hoffmana wyniósł ponad 105 milionów złotych. Według nieoficjalnych szacunków, tylko w Polsce przychód z "Kleru" przekroczył już teraz 87 milionów złotych. "Quo Vadis" zarobiło w kinach ponad 69 milionów złotych.
"Kler" na ekranach polskich kin zadebiutował 28 września.
Świetny wynik za granicą
Film Smarzowskiego 12 października wszedł do kin w Wielkiej Brytanii oraz Irlandii. W pierwsze trzy dni produkcja zarobiła 1 002 754 funty, czyli w przeliczeniu równowartość ponad 4,8 miliona złotych. Jest to najlepszy wynik wprowadzonego za granicą polskiego filmu w naszej historii.
Film ma ogromne szanse, aby poprawić swój wynik na arenie międzynarodowej, ponieważ prawa do wyświetlania go zostały sprzedane w szeregu innych krajów europejskich (Austria, Niemcy, Belgia, Holandia, Luksemburg, Dania, Islandia, Norwegia, Szwecja) oraz do Ameryki Północnej (Kanada i USA).
Smarzowski o"Klerze": kropla, która drąży skałę
Autor: tmw/adso / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bartek Mrozowski/Kino Świat