Na srebrnym ekranie pojawiał się jako przywódca powstania niewolników, kowboj, bokser czy Vincent van Gogh. Zmarły w środę Kirk Douglas był jedną z ostatnich żyjących legend Hollywood złotej ery. Przypominamy jego najważniejsze kreacje filmowe.
"Kirk zachował swoją charyzmę gwiazdy filmowej do końca swojego wspaniałego życia i zaszczytem dla mnie było to, że mogłem być małą częścią jego ostatnich 45 lat" - napisał reżyser i producent Steven Spielberg w reakcji na informację o śmierci Kirka Douglasa. "Będę tęsknić za jego odręcznymi notatkami, listami i ojcowskimi poradami, jego wiedzą i odwagą - nawet poza tak zapierającym dech w piersi dorobkiem - były wystarczające, aby zainspirować mnie na całe życie" - podkreślił.
Kirk Douglas, urodzony jako Issur Danielovitch Demsky, w grudniu ubiegłego roku obchodził 103. urodziny. Pochodził z biednej, imigranckiej rodziny. Jego rodzice do USA przybyli z terenów obecnej Białorusi. Obydwoje byli analfabetami, do końca życia posługiwali się kiepską angielszczyzną.
Douglas jako 14-latek postanowił zostać aktorem. Zadebiutował na Broadwayu w 1941 roku, niedługo przed rozpoczęciem służby w amerykańskiej marynarce wojennej. Po tym, jak zachorował na amebozę, został w 1944 roku honorowo zwolniony ze służby. Powrócił na Broadway, a dwa lata później debiutował w filmie "Dziwna miłość Marthy Ivers". Po raz ostatni pojawił się w 2008 roku w filmie telewizyjnym "Meurtres à l'Empire State Building". I chociaż legendarny aktor dostał trzy nominacje do Oscara, Akademia Filmowa nigdy nie doceniła jego kreacji. W 1996 roku otrzymał Oscara za całokształt twórczości.
"Champion" (reż. Mark Robson, 1949 r.)
Trzy lata po filmowym debiucie Douglas wcielił się w rolę boksera Midge'a Kelly'ego w "Championie" Marka Robsona. Była to opowieść o mężczyźnie, który chciał robić to, co umie najlepiej - boksować. Chociaż początki miał trudne, Kelly piął się na szczyt, stając się ulubieńcem rzesz. Jednak im bardziej stawał się sławny, tym był większym łajdakiem w życiu prywatnym.
Douglas mógł wykorzystać umiejętności sportowe, sam - jak opisywał to w autobiografii - zarabiał jako zapaśnik, zanim trafił do hollywoodzkiej elity.
Rola Kelly'ego przyniosła Douglasowi pierwszą nominację do Oscara.
"As w potrzasku" (reż. Billy Wilder, 1951 r.)
W 1951 roku do kin trafił jeden z najbardziej cynicznych dramatów Billy'ego Wildera "As w potrzasku". Douglas wcielił się w postać Chucka Tatuma - bezwzględnego dziennikarza lokalnej gazety w Albuquerque. Sfrustrowany życiem na peryferiach, postanawia wykorzystać nadarzającą się okazję, by wrócić do wielkomiejskiego życia i rozpędzić dziennikarską karierę.
Gdy przyszło mu relacjonować katastrofę górniczą, nie cofnął się przed niczym - nawet sabotowaniem akcji ratunkowej. Jedynym celem było podtrzymanie medialnej gorączki.
"Piękny i zły" (reż. Vincente Minnelli, 1952 r.)
W 1952 roku do kin trafił "Piękny i zły" w reżyserii Vincente Minnellego, w którym przyglądamy się wzlotom i upadkom twardego, ambitnego producenta z Hollywood Jonathana Shieldsa. Jest bezwzględny w dążeniu do celu: chce stać się jednym z najważniejszych twórców filmowych. Bez żadnych skrupułów wykorzystuje wszystkich na swojej drodze, ale przede wszystkim scenarzystę, aktorkę i reżysera.
Według niektórych postać grana przez Douglasa wzorowana była na Davidzie O. Selznicku, który zapisał się w historii filmu jako producent "Przeminęło z wiatrem". A sama rola Shieldsa przyniosła aktorowi drugą nominację do Oscara.
"Pasja życia" (reż. Vincente Minnelli, 1956 r.)
W kolejnym filmie Minnellego Douglas wcielił się w postać Vincenta van Gogha. Aktor rewelacyjnie oddał obsesję genialnego twórcy na punkcie malowania. Tą kreacją zdobył trzecią nominację do Oscara oraz został doceniony Złotym Globem. Jedynym w karierze.
"Ścieżki chwały" (reż. Stanley Kubrick, 1957 r.)
Kirk Douglas dwukrotnie zagrał u Stanleya Kubricka. Ich pierwszy wspólny film to antywojenny dramat "Ścieżki chwały". Douglas wcielił się w postać pułkownika Daxa, dowódcy jednego z pułków walczących w I wojnie światowej. Po nieudanym, bezmyślnie zaplanowanym ataku na jedną z niemieckich pozycji, Dax musi bronić swoich żołnierzy przed sądem wojskowym.
"Spartakus" (reż. Stanley Kubrick, 1960 r.)
Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku Douglas ugruntował swoją pozycję wśród najbardziej utalentowanych aktorów Hollywood. A przypieczętował to główną rolą w dramacie historycznym "Spartakus" Kubricka, który do kin trafił do kin w 1960 roku.
Jednak słynna kreacja przywódcy powstania gladiatorów i niewolników w antycznym Rzymie to jedno. Douglas, który był również producentem filmu, zapisał się przy tej okazji jako ten, który obnażył i zerwał z haniebną "czarną listą Hollywood". Chodzi o listę opublikowaną w latach 40. w USA, która zawierała twórców filmowych, aktorów i ludzi związanych z branżą rozrywkową, którym odmawiano pracy w związku z poglądami politycznymi bądź w związku z podejrzeniami o sympatyzowanie z Komunistyczną Partią USA.
- Myślę, że jedną z najważniejszych rzeczy w mojej karierze było zerwanie z czarną listą - powiedział w jednym z wywiadów Douglas. Nawiązał w ten sposób do nacisków na studio, żeby wśród twórców scenariusza pojawiło się nazwisko Daltona Trumbo, który tworzył pod pseudonimem. W ślad za Douglasem poszli inni producenci, a twórcy z listy mogli znowu pojawiać się w napisach końcowych pod prawdziwym nazwiskiem.
"Życie jest jak scenariusz filmu klasy B" - pisał w swojej autobiografii "Syn śmieciarza". "To takie banalne. Gdyby ktoś zaproponował mi sfilmowanie historii mojego życia, odrzuciłbym ją” - dodał.
Źródło: tvn24.pl, Hollywood Reporter
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/Photoshot