Miesiąc temu, po poprowadzeniu jednego wydania "Dzień Dobry TVN", znowu zniknął z telewizji. "To była moja bardzo trudna decyzja. Nagle przyszedł moment w życiu, w którym orientujesz się, że nie jesteś RoboCopem. Próbowałem pracować, jednocześnie walcząc o zdrowie, ale to nie zadziałało" - tłumaczył Filip Chajzer. Mówił, że musi przeprowadzić w swoim życiu "remont generalny". Jak mu idzie?
- Ta przerwa to była świadoma decyzja. Taki krok w tył, żeby potem móc zrobić zrobić trzy do przodu. Gdybym jej nie podjął, już zawsze stałbym w miejscu - mówi Filip Chajzer w rozmowie z tvn24.pl. - Pracowałem intensywnie od 14 lat, dały o sobie znać różne problemy osobiste. A im bardziej uginasz się pod ciężarem kamieni w swoim plecaku, tym ciężej ci się idzie. Było coraz gorzej - dodaje. CZYTAJ TEŻ: Filip Chajzer: próbowałem pracować, jednocześnie walcząc o zdrowie, ale to nie zadziałało
Filip Chajzer o ciśnieniu i stresie
"Raj jest tu i teraz obok Ciebie, jeśli jesteś silny w sobie. (...) Musimy zdrowo, trochę egoistycznie zauważać siebie. Powiedzieć do lustra - ej ziom - jesteś spoko! Albo Ej ziomalko (wiem boomerskie, ale sens mam nadzieję, że łapiecie). Jeśli proces jest odwrotny i uważamy, że spoko nie jesteśmy, to słabniemy i wtedy przykleja się do nas syf. Źli ludzie, emocje, stany. Wchodzą jak w masło, bo na słabości pięknie rośnie ta pleśń" - takich postów na instagramowym koncie Chajzera jest więcej. Namawia fanów do zwolnienia tempa, praktykowania uważności, dbania o przyjemności.
- Intensywnie nad sobą pracuję na trzech terapiach: zwykłej, coachingu i hipnoterapii, na której staram się dokopać do źródeł problemów. Wydaje mi się, że mam coraz więcej dobrego i mądrego do powiedzenia ludziom, którzy też, tak jak ja, nie dają sobie rady z ciśnieniem, stresem, ambicjami, relacjami. Mam nadzieję, że może komuś moja historia się przyda - mówi Chajzer. Od kilku tygodni nie zaglądał na portale internetowe. Twierdzi, że jest mu z tym bardzo dobrze. - Te kolejne fale hejtu, którymi niby się nie przejmowałem, to były takie kamyczki, z których uformowała się wielka góra. Doszły do tego nieprzepracowane problemy z przeszłości i z góry zrobiły się Himalaje. One mnie przygniatały, to było wykańczające. ZOBACZ: Filip Chajzer i Wersow u Kuby Wojewódzkiego
Nowe pasje Chajzera
Zaczął realizować marzenia. Uczy się hiszpańskiego i jazdy konno. W planach ma lekcje gry na fortepianie. Wrócił do tenisa. Stawia też pierwsze kroki na polu golfowym. - Golf to nie jest sport, to jest terapia, praktyczna lekcja odpuszczania. Piłeczka poleci tam, gdzie chcesz, tylko wtedy, gdy będziesz rozluźniony. Kiedy nie użyjesz zbyt dużej siły, a kija nie będziesz trzymać tak, jakbyś chciał wycisnąć cytrynę. Gdy ci nie idzie, trener mówi "odpuść", i to faktycznie działa. Golf jest wspaniałym wsparciem dla mojego rozwoju, ale też dla internetowego projektu, nad którym pracuję od pięciu lat. Ruszam z nim w USA, a tam relacje podtrzymuje się właśnie na polach golfowych. To, nad czym pracuję, zmieni rynek charytatywności nie tylko w Polsce, ale i na świecie - zapowiada Chajzer. Co w takim razie z telewizją? - Pewnie, że wrócę, bo to moja miłość. Ale dopiero wtedy, gdy uznam, że jestem ponaprawiany. Na razie jest coraz lepiej, ale walka ciągle trwa - kończy.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc.
Źródło: Instagram
Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/filip_chajzer