Jako dziecko chciał zostać piłkarzem, ale względy zdrowotne spowodowały, że musiał pożegnać się z profesjonalną karierą na boisku. Później postanowił, że zostanie aktorem, jednak dwa lata z rzędu nie udało mu się dostać na wymarzony kierunek, dlatego zaczął kształcić się w tym zakresie na uczelni prywatnej. Później zdał na prawo. Szybko okazało się, że to nie dla niego. No i - za trzecim podejściem - przyjęty został do krakowskiej Akademii Teatralnej, skąd.... wyrzucono go po zaledwie półtora roku. Sebastian Fabijański wrócił wtedy do Warszawy, z której pochodzi, i to tu w 2015 roku zdobył dyplom wydziału aktorskiego.