Choć ma na koncie oscarową nominację za dramat "Do szpiku kości", jeszcze pół roku temu była mało znana szerokiej widowni. Jennifer Lawrence, gwiazda "Igrzysk śmierci", dzięki temu futurystycznemu obrazowi wyrosła na najbardziej pożądaną obok Kristen Stewart młodą gwiazdę Hollywood. I na jedną z najdroższych.
Aktorka właśnie kończy renegocjować swój kontrakt z producentami sequelu "Igrzysk śmierci". Za drugą część filmu otrzyma 10 mln dolarów. To "jedynie" 2,5 mln dol. mniej niż najbogatsza obecnie aktorka na świecie, wspomniana Kristen Stewart dostawała za jedną część "Zmierzchu".
Jeśli kontynuacja okaże się przebojem tego samego kalibru, co oryginał, młoda gwiazda zarobi jeszcze więcej. W kontrakcie znalazł się bowiem zapis o jej udziale we wpływach z box-office'u. Honorarium gwiazdy za pierwszą część wyniosło pół miliona dolarów.
Dziś Lawrence ma miliony fanów, a grana przez nią Katniss Everdeen stała się idolką młodych dziewcząt (i nie tylko). Naśladują jej styl noszenia się - myśliwska kurtka, wysokie buty, warkocz niedbale przerzucony przez ramię - i sposób bycia. Na młodej gwieździe zarabiają więc nie tylko twórcy filmu, ale i producenci odzieży. A studio Lionsgate zarezerwowało sobie aktorkę na cztery planowane filmy na podstawie bestsellerowej trylogii Suzanne Collins.
Narodziny gwiazdy
W przeciwieństwie do nijakiej - mimo horrendalnych zarobków - Stewart, Lawrence prócz statusu gwiazdy ma także niezwykły talent.
Urodziła się w Lousville w Kentucky 22 lata temu, jako córka Garry'ego i Karen Lawrence. W wieku 14 lat postanowiła rozpocząć karierę aktorską i nakłoniła rodziców, by znaleźli jej agenta. Pierwszą rolą, którą zwróciła na siebie uwagę była ta w "Granicach miłości" - reżyserskim debiucie Guillermo Arriagi (scenarzysty "Babel" i "Amorres Perros"). Świetnie wypadła u boku Charlize Theron i Kim Basinger i wkrótce grała główną rolę w "The Poker House".
A potem przyszła ta największa - w przejmującym dramacie Debry Granik "Do szpiku kości". 19-letnia wówczas Jennifer, w uhonorowanym na festiwalu w Sudance Nagrodą Główną Jury filmie, pokazała aktorstwo, jakiego nie oglądaliśmy od czasu "Taksówkarza" w wydaniu nastolatki (Jodie Foster). Prócz pełnych zachwytu recenzji, otrzymała za nie nominację do Oscara.
Kto nie widział Lawrence w tej roli, nie wie, na co ją stać. "Do szpiku kości" - ponura odyseja dziewczyny, która walczy o swoją rodzinę w zapomnianym przez ludzi i Boga zakątku Ameryki, to popis dojrzałego aktorstwa nastolatki. Lawrence ma charyzmę, a Ree w jej wykonaniu żyje i zachowuje się jakby przepełniony okrucieństwem świat, w którym dorasta, nie miał na nią wpływu. Na przekór wszystkiemu ma w sobie dobroć, hart ducha, niezłomność. Mierzy się ze złem niczym Dratewka ze smokiem i uczy przetrwania młodsze rodzeństwo. Film przypomina balladę, a kreacja Jennifer jest jego największą siłą.
Ale że dziś sławy nie gwarantuje dobre kino, lecz blockbustery, szeroka widownia zachwyciła się nią dopiero rok później, gdy pojawiła się jako Raven - w prequelu serii o X-Menach. To była przygrywka do "Igrzysk śmierci", które wiosną rozpoczęły szturm na kina, bijąc rekord za rekordem.
Skazani na sukces
Za wielkim sukcesem "Igrzysk…" stoi nazwisko autorki literackiego pierwowzoru - Suzanne Collins, która na tym powieściowym cyklu zbiła fortunę. Będący jej wierną ekranizacją film Gary’ego Rosa - zgrabny miks opowieści o miłości, epickiego widowiska i nastoletniego buntu, był skazany na sukces. Jennifer Lawrence z urodą księżniczki, okrzyknięta gwiazdą nowej dekady kina, uwiarygodniła obliczone na wielkie zyski przedsięwzięcie.
Lawrence królowała tej wiosny na okładkach wszystkich magazynów - od "Hollywood Reporter" i "The Rolling Stones" poczynając, poprzez najbardziej opiniotwórczy tygodnik "Time", na wszystkich liczących się tytułach z szuflady prasy kobiecej kończąc.
Czy można było nie pójść za ciosem i zrezygnować z kolejnych części futurystycznej baśni z nową gwiazdą na pierwszym planie? Nie można. Nim film zdołał zaistnieć w kinach całego świata, wiadomo było, że powstaną kolejne części. I to niemal natychmiast.
Igrzyska panny Lawrence
Produkcja sequela ma się rozpocząć już we wrześniu, i co jest zapewne zaskoczeniem - w Gruzji. Reżyser Francis Lawrence, który zastąpił Gary’ego Rossa, twórcę pierwszego filmu, już od maja przygotowuje się do nich. Pożądaną dziś przez wytwórnie Jennifer związano zaś z Lionsgate na… kolejnych kilka lat. Trzy pozostałe części opowieści pani Collins, będą bowiem kręcone z rocznymi przerwami na prace.
Lionsgate ustaliła już datę premiery drugiego filmu serii - "W pierścieniu ognia" - na 22 listopada 2013 roku. Należy się więc spodziewać, że kolejne pojawią się w roku 2015 i 2017 - tj. za 5 lat, gdy wówczas już 27-letnia Jennifer, z pewnością nie będzie wyglądać jak nastolatka. A to z kolei będzie wymagało przeróbek scenariusza opartego na literackim pierwowzorze.
Życząc jak najlepiej twórcom, pozostaje jednak mieć nadzieję, że aktorka z jej możliwościami, nie zostanie zakwalifikowana jako gwiazda komercyjnych przedsięwzięć. Czy pomiędzy kolejnymi wcieleniami dziarskiej Katniss, zobaczymy ją w filmach na miarę obrazu Granick? Na to się zanosi, bowiem nakręciła już zdjęcia do kostiumowego dramatu "Serena" Dunki Susanne Bier (twórczyni nagrodzonego zasłużenie Oscarem "W lepszym świecie"). Gra w nim tytułową rolę, pierwotnie przeznaczoną dla Angeliny Jolie. Prawda, że brzmi nieźle?
Autor: Justyna Kobus//kdj/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe | Muray Close