Janusz Gajos, jeden z najwybitniejszych i najwszechstronniejszych polskich aktorów, kończy w poniedziałek 80 lat. - Janusz jest artystą, który stara się banału uniknąć. Może zagrać wszystko - powiedziała Olga Lipińska, w której telewizyjnym "Kabareciku" Gajos wcielał się w niezapomnianą rolę woźnego Tureckiego.
- Janusz nie musi się już obawiać żadnego zaszufladkowania. To wspaniały aktor, pracowity, utalentowany, a przede wszystkim ciągle szukający niebanalnych rozwiązań. Największym wrogiem wszelkiej sztuki jest banał. Janusz jest artystą, który stara się banału uniknąć. Może zagrać wszystko, od kabaretu po grecką tragedię - twierdzi Olga Lipińska.
Borys Szyc o Gajosie mówi , że "to jest aktor, który ma to coś". - Niewyobrażalnie utalentowany, wielki aktor. Są ludzie, na których patrzy się, nawet gdy nic nie robią, a mimo to przykuwają uwagę - podkreśla.
Sam Gajos 2 sierpnia w rozmowie z TVN24 opowiadał o swoim życiu zawodowym. Przyznał wówczas, że "80 lat to już brzmi poważnie".
Janusz Gajos debiutował jako Janek Kos w "Czterech pancernych"
Janusz Gajos urodził się w Dąbrowie Górniczej 23 września 1939 roku. Do szkoły filmowej w Łodzi zdawał cztery razy. Pomiędzy kolejnymi próbami przez dwa lata pracował w lalkowym Teatrze Dzieci Zagłębia prowadzonym przez Jana Dormana w Będzinie. Potem został powołany do wojska. Po raz ostatni pojechał na egzaminy wprost z jednostki, w mundurze i w takim stroju zdał egzamin.
"Wojskowa" okazała się też pierwsza poważna rola Gajosa. Na trzecim roku studiów zagrał Janka Kosa w serialu "Czterej pancerni i pies".
Gajos niechętnie jednak wspomina tamtą rolę. Przede wszystkim dlatego, że publiczność zaczęła go utożsamiać z postacią Janka, a innych propozycji brakowało. Popularność także okazała się uciążliwa. - Nie mogłem swobodnie się poruszać. Chłopcy strzelali do mnie z korkowców, ciągnęli za włosy. Nie stać mnie było na samochód, musiałem jeździć tramwajem - wspominał aktor po latach. Przez wiele lat walczył z wizerunkiem "pancernego".
- Wszyscy kojarzyli mnie z Jankiem Kosem. Dostawałem tylko mało ważne propozycje. Przeżywałem to bardzo boleśnie. Wszystkie moje ambicje zaczęły wyglądać śmiesznie, bo nikt nie traktował mnie poważnie - wspominał aktor.
W tym czasie pracował w Teatrze im. S. Jaracza w Łodzi, potem w warszawskich teatrach Kwadrat, Komedia i Syrena, głównie w rolach komediowych. Należał do najsłynniejszych aktorów założonego w 1965 roku kabaretu "Dudek" - obok Ireny Kwiatkowskiej, Wiesława Michnikowskiego, Wiesława Gołasa, Jana Kobuszewskiego i Barbary Krafftówny.
"Nikt nie traktował mnie poważnie"
Pod koniec lat 70. ubiegłego wieku Gajos został zaangażowany do prowadzonego przez Gustawa Holoubka Teatru Dramatycznego w Warszawie. Wydawało się, że jego kariera nabierze rozpędu. Pojawiła się jednak następna pułapka. Olga Lipińska zaangażowała Gajosa do roli Tureckiego z "Kabareciku". Miała to być drugoplanowa rola, ale aktor stworzył postać, która zdominowała telewizyjny program. Wąsaty woźny w waciaku i berecie stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci. Propozycji ciekawych ról filmowych brakowało.
Sędzia Laguna w "Piłkarskim pokerze"
Propozycje te pojawiły się na przełomie lat 70 i 80. W 1977 r. Gajos zagrał w filmie "Mgła" ambitnego chłopa, który pnie się po kolejnych szczeblach drabiny społecznej. W filmie "Wahadełko" w reżyserii Filipa Bajona stworzył jedną z najbardziej przejmujących kreacji, grając człowieka chorego na schizofrenię. W 1980 r. zagrał jednego z diabłów w spektaklu Teatru Telewizji "Igraszki z diabłem" według Jana Drdy w reżyserii Tadeusza Lisa. Partnerowali mu m.in. Marian Kociniak, Krzysztof Kowalewski, Marek Kondrat, Wojciech Pokora, Barbara Wrzesińska i Magdalena Zawadzka.
Kariera Gajosa zaczęła nabierać tempa i posypały się propozycje - zagrał m.in. w "Człowieku z żelaza" w reżyserii Andrzeja Wajdy (1981) czy "Przesłuchaniu" Ryszarda Bugajskiego (1982).
W Teatrze Telewizji stworzył znakomitą, subtelną kreację w "Kolacji na cztery ręce" Paula Bartza w reżyserii Kazimierza Kutza (1990). Widzowie kin i krytycy wysoko ocenili również kolejne role - cenzora w "Ucieczce z kina 'Wolność'" Wojciecha Marczewskiego (1990) i samobójcy w "Białym" Krzysztofa Kieślowskiego (1994).
Najbardziej pamiętaną rolą z tego okresu był jednak sędzia Jan Laguna w "Piłkarskim pokerze" Janusza Zaorskiego. Premiera filmu odbyła się 31 marca 1989 r., w nieczynnym już obecnie warszawskim kinie Relax. Na ekranie trio byłych piłkarzy kreowali: Janusz Gajos (Jan Laguna), Marian Opania (Bolo) i Edward Linde-Lubaszenko (stary Grom).
Nagroda Orła za "Jasminum"
W latach 90. XX w. i na początku XXI stulecia angażowany był głównie do ról policjantów, gangsterów i morderców w filmach akcji. Zagrał m.in. w "Ekstradycji", "Egzekutorze", "Fuksie" i "Ostatniej misji". Równocześnie grał ambitne role w Teatrze Telewizji i na deskach warszawskich teatrów - Powszechnego i Narodowego. W Teatrze Telewizji w 2006 r. w wyreżyserowanym przez Waldemara Krzystka spektaklu "Norymberga" Wojciecha Tomczyka wykreował - docenioną przez krytyków - rolę emerytowanego oficera kontrwywiadu PRL, płk. Stefana Kołodzieja. W 2007 r. otrzymał Nagrodę Orła za najlepszą rolę męską - dobrotliwego Brata Zdrówko - w filmie "Jasminum" Jana Jakuba Kolskiego. Był odtwórcą roli prokuratora w filmie Małgorzaty Szumowskiej "Body/Ciało". Aktorzy grający w tej produkcji - Justyna Suwała i Janusz Gajos - zostali laureatami nagród dla najlepszej aktorki i najlepszego aktora 8. Festiwalu PKO Off Camera w Krakowie.
Polska Nagroda Filmowa Orzeł za osiągnięcia życia
Podczas ceremonii otwarcia 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni w 2015 roku w Teatrze Muzycznym ogłoszono wyniki plebiscytu na Diamentowe Lwy, czyli przyznane przez publiczność "nagrody 40-lecia". W kategorii najlepszy polski aktor 40-lecia zwyciężył Janusz Gajos, nominowany m.in. za role w "Przesłuchaniu", "Milionerze" i "Ucieczce z kina 'Wolność'". Tego samego roku aktor przygotował w Teatrze Narodowym w Warszawie monodram "Msza za miasto Arras" na podstawie tekstu Andrzeja Szczypiorskiego. W grudniu 2016 r. wystąpił na tej scenie, obok Jana Englerta, jako Norman w "Garderobianym" Ronalda Harwooda w reżyserii Adama Sajnuka. W marcu 2016 r. otrzymał Polską Nagrodę Filmową Orzeł za osiągnięcia życia. - Mam nadzieję, że to nie znaczy dla mnie "dziękujemy". Tego się trzymam - żartował. Gajos zagrał oślepionego księdza w filmie Ryszarda Bugajskiego "Zaćma" o sadystycznej funkcjonariuszce Urzędu Bezpieczeństwa - Julii Brystygierowej, zwanej Krwawą Luną. Film zaprezentowano m.in. w konkursie głównym na 41. Festiwalu Filmowym w Gdyni.
"Gajos zasługuje na tytuł wielkiego aktora jak żaden inny polski artysta"
7 października 2016 r., jako pierwszy aktor w historii uczelni, Janusz Gajos został uhonorowany tytułem doktora honoris causa Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi.
- Nie mam wątpliwości, że Janusz Gajos zasługuje na onieśmielający tytuł wielkiego aktora jak żaden inny polski artysta. Jeśli mam sformułować powód najważniejszy, powiem: gdyż w porażająco autentyczny i przejmujący sposób wciela w życie mechanizm transformacji doskonałej. Dzięki Gajosowi raz za razem stajemy się świadkami olśniewającego, alchemicznego procesu, w którym ten niewysoki, niepozorny mężczyzna, skromna, może nawet trochę wycofana istota ludzka, potrafi dzięki sile swojego talentu i emocjonalnej wyobraźni stawać się kim tylko zechce" - podkreślił w laudacji rektor "Filmówki" profesor Mariusz Grzegorzek. W styczniu 2017 r. do polskich kin weszły kolejne filmy z udziałem Gajosa - "Konwój" oraz "Najlepszy", gdzie kreował postać Marka Kotańskiego. W 2018 r. znalazł się wśród laureatów Nagrody 100-lecia ZAiKS-u, obok m.in. Krzysztofa Pendereckiego, Tomasza Stańki, Mirosława Bałki, Krzysztofa Zanussiego, Ryszarda Horowitza.
Przed rokiem aktora można było zobaczyć na ekranach kin w "Pitbullu. Ostatnim psie" Władysława Pasikowskiego, i "Kamerdynerze" Filipa Bajona. Film otrzymał w 2018 r. Srebrne Lwy na 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
W "Klerze" Wojciecha Smarzowskiego zagrał postać arcybiskupa Mordowicza. Film ten wyróżniono m.in. Nagrodą Dziennikarzy podczas 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (2018), a Janusz Gajos otrzymał Polską Nagrodę Filmową Orzeł 2019 za najlepszą rolę drugoplanową. Najnowszym filmem, w którym aktor wystąpił, jest "Solid Gold" Jacka Bromskiego.
Miłośnik fotografii
Prywatnie Janusz Gajos pasjonuje się fotografią, jest autorem kilku wystaw.
Bywa skryty. Mawiał: "Nie umiałbym handlować swoją prywatnością. Czuję się zażenowany, kiedy zdarzy mi się czytać w prasie czyjeś intymne wynurzenia. W moim zawodzie jest tyle możliwości spędzania czasu w najróżniejszych sferach, stanach emocjonalnych, przestrzeniach, że nie czuję potrzeby opowiadania komukolwiek o swoim prywatnym życiu" (cytat z wywiadu w "Przeglądzie" z 7 czerwca 2010 - red.).
Autor: akr\kwoj / Źródło: PAP