"Cieszę się, że się starzeję"

[object Object]
Jan A.P. Kaczmarek podczas gali otwarcia Transatlantyk Festival 2017 (wideo archiwalne)tvn24
wideo 2/3

Ameryka jest takim miejscem, że jeśli trzeba dostać kopniaka w tyłek, to ona go dostarcza. Nie można długo bredzić i żyć we własnej fantazji. Każdy film jest formą testu. Jest się na tyle wartościowym, na ile wartościowy jest ostatni film, który się zrobiło - mówi w rozmowie z tvn24.pl jedyny żyjący polski zdobywca Oscara za muzykę filmową, twórca Transatlantyk Festival Jan A.P. Kaczmarek.

Jan A.P. Kaczmarek jest trzecim w historii i jedynym żyjącym polskim kompozytorem z Oscarem za muzykę filmową na koncie. Ścieżka do "Marzyciela" z 2004 roku przyniosła mu również nominacje do Złotego Globu i nagrody BAFTA.

Dotychczas skomponował muzykę do ponad 60 produkcji fabularnych i dokumentalnych. Komponuje również "utwory okolicznościowe", które powstały z okazji ważnych wydarzeń. Do tej grupy należą: "Kantata o Wolności", upamiętniająca 25-lecie powstania Solidarności w Gdańsku, "Oratorium 1956" na obchody 50. rocznicy Powstania Poznańskiego Czerwca, "Koncert Jankiela" z okazji 200-lecia wydarzeń opisanych w "Panu Tadeuszu" Adama Mickiewicza, "Universa - Opera Otwarta" na 650-lecie Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie czy w końcu "Emigra - Symfonia bez Końca", którą skomponował na zamówienie Muzeum Emigracji w Gdyni.

Kaczmarek swoją karierę muzyczną zaczynał jako wirtuoz Fidoli Fischera, a później na podstawie tego instrumentu wraz z poznańskimi lutnikami stworzyli niewkacz. W 2011 roku powołał do życia w Poznaniu Międzynarodowy Festiwal Filmu i Muzyki Transatlantyk, którego jest również dyrektorem. Transatlantyk Festival - jak nazywa się obecnie impreza - od 2016 roku odbywa się w Łodzi. W ramach wydarzenia przyznawana jest między innymi nagroda Transatlantyk Glocal Hero, którą wyróżniane są wybitne postaci, kształtujące oblicze współczesnego świata. Wśród jej laureatów są: Bjoern Lomborg, Elżbieta i Krzysztof Pendereccy, Yoko Ono, Gayatri Chakravorty Spivak czy Edward Norton.

Tegoroczna edycja festiwalu odbywa się w Łodzi w dniach 13-20 lipca pod hasłem "Ja, Wolność, Bunt i Ojczyzna".

Z Janem A.P. Kaczmarkiem rozmawiał Tomasz-Marcin Wrona, tvn24.pl.

Gala otwarcia Transatlantyk Festival 2017 (wideo archiwalne)
Gala otwarcia Transatlantyk Festival 2017 (wideo archiwalne)tvn24

Po co Panu Transatlantyk Festival? Kiedyś odpowiedziałem na to pytanie żartobliwie, mówiąc, że z głodu. Z głodu kontaktu z ludźmi. Kompozytor z natury jest osobą, żyjącą w relatywnym osamotnieniu. Nawet jeśli ma przyjaciół, rodzinę, to w dalszym ciągu pracuje zamknięty w studiu, najczęściej bez okien, gdzie godzinami, tygodniami, miesiącami tworzy nową muzykę. Bardzo potrzebowałem kontaktu z ludźmi. Moją ulubioną formą relaksu jest przebywanie w wielkim tłumie, gdzie mogę usiąść i anonimowo wchodzić w interakcje. Z drugiej strony potrzebuję inspiracji w bliskim kontakcie. Pomyślałem, że zamiast jeździć po świecie w poszukiwaniu ciekawych ludzi, zrobię na odwrót - zaproszę ich do siebie. Dzięki temu mogę karmić się ich intelektem, ich twórczą energią. Najważniejsze słowo: inspiracja.

Pojawiły się dodatkowe okoliczności. Zanim zrobiliśmy pierwszą edycję, Poznań potrzebował mnie jako ambasadora miasta w walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Powiedziałem, że nie chcę być tylko dekoracją, mogę być ambasadorem, ale muszę coś konkretnego dla miasta zrobić. Pojawiła się idea festiwalu, którą zaczęliśmy z wielkim powodzeniem realizować. Przez parę lat było super, ale przyszedł nowy prezydent, który uznał, że miasto nie potrzebuje wielkiej międzynarodowej imprezy i zabrał 65 tysiącom ludzi ich Festiwal! Z zimną krwią chciał zniszczyć Transatlantyk obcinając mu połowę budżetu. Wtedy pojawiła się pani prezydent Łodzi. Bardzo ambitna i zdecydowana i powiedziała, że jej miasto potrzebuje takiej inicjatywy. Przenieśliśmy się do Łodzi. Jaka będzie ta edycja? Myślę, że bardzo dobra. Jak zwykle (śmiech).

Niedawno obchodził pan 65. urodziny. Ta okrągła liczba stanowi istotną cezurę w Pana życiu? Nie. Kompletnie nie. Cieszę się, że się starzeję, bo czuję się coraz mądrzejszy. Być młodym mężczyzną to jest jednak przekleństwo. Jest zaplątany w olbrzymią ilość emocji, stanów ducha i umysłu - najczęściej jałowych. Jako młody facet zmarnowałem mnóstwo czasu, miotając się. Nauczyłem się dochodzić do sedna sprawy, co jest szalenie istotne. Poprzez poznawanie świata, rzeczy z różnych perspektyw, szansa dojścia do prawdy jest o wiele większa.

Od lat dzieli Pan życie między Los Angeles a Polską. Jak panu udaje się łączyć te dwie zupełnie inne perspektywy? Mam w sobie zdolność robienia kilku rzeczy na raz. Polska fascynuje mnie jako nowa "ziemia obiecana", gdzie pewne procesy dopiero się rodzą. Polacy są bardzo ambitni, chcą stać się częścią świata pierwszej kategorii, co mi się bardzo podoba.

Miał być Pan dyplomatą, a został zdobywcą Oscara za muzykę. Jak to się stało?

Praca w dyplomacji to było raczej marzenie. Dlatego studiowałem prawo. Jako młody chłopak byłem karmiony obrazem dyplomaty, który pochodził między innymi z literatury romantycznej, salonowej, gdzie postać dyplomaty była taką wyjątkową osobą godną szacunku i zachwytu. Gdy zacząłem studia prawnicze, okazało się, że ten sen oparty był wyłącznie o obrazy historyczne, które w Polsce realnego socjalizmu były nie do osiągnięcia. W dodatku prawo okazało się być nie tym, czego się spodziewałem. Po drugim roku byłem głęboko sfrustrowany. Wiedziałem wtedy, że ani dyplomatą, ani prawnikiem nie będę, że muzyka jest moją drogą. A jak to się stało, że wylądował Pan u Jerzego Grotowskiego?

W tym czasie, po dwóch latach prawa, wpadłem w głębokie zwątpienie, graniczące z depresją. W tym stanie obudziłem się któregoś dnia o godzinie 7. rano - co w tym okresie było raczej czymś niezwykłym - w radiu usłyszałem komunikat, żeby ci, co są w depresji i zwątpieniu, przyjechali do Grotowskiego. Od dawna interesowałem się jego myślą i z ciekawością pojechałem na te zajęcia. Potem trafił pan do Teatru Ósmego Dnia.

Po powrocie od Grotowskiego byłem wykolejony, jak zresztą każdy, kto stamtąd wracał. Ale wykolejony w tym znaczeniu, że świat wydawał mi się nic nie wart i szukałem nowego miejsca dla siebie i sensu w życiu. Nie widziałem go. Teatr Ósmego Dnia był w mojej ocenie najbardziej zbliżonym do tego, co zastałem u Grotowskiego.

Pana dziadek m.in. przygrywał do filmów pokazywanych w kinie. Czy ten fakt miał jakiś wpływ na pana artystyczną drogę?

Powiem panu więcej. Otóż mój dziadek był o wiele ciekawszą postacią niż to się może wydawać. Mój dziadek był i fryzjerem, i felczerem (pewnego rodzaju lekarzem – red.), i skrzypkiem - band liderem w miejscowym zespole. Prowadził kwintet smyczkowy, przygrywał później do filmów, grał na wszystkich uroczystościach miejskich, prowadził orkiestrę dętą. Również występował solo w kościelnym chórze, gdy trzeba było zagrać "Ave Maria". Był bardzo wszechstronny, co było bardzo inspirujące. Pamiętam, w latach 50., gdy przychodziłem do jego zakładu fryzjerskiego, że to była bardzo tajemnicza okolica. Na skórzanym pasku przyczepionym do ściany ostrzyło się brzytwę, która była śmiertelnym narzędziem, a chwilę później pracownik dziadka golił nią brody. Dziadek rozmawiał z najbardziej zasłużonymi ludźmi. Był również wynalazcą i producentem maści na egzemę.

W tamtym czasie duży wpływ na mnie miało i to, że przed naszym domem przechodziły wszystkie pogrzeby. Ta nuta trumienno-profetyczna przez długi czas była obecna w mojej twórczości. Nieco później trafił Pan do Stanów Zjednoczonych, gdzie wydał swoją pierwszą płytę. Czy debiut w USA a nie w Polsce, wpłynął na Pana dalsze losy zawodowe? Oczywiście. Ta wyprawa do Stanów rozbudziła mój apetyt na Amerykę. To było niezwykłe, ale zarazem dramatyczne przedsięwzięcie. Pojechaliśmy tam jako nikomu nieznane duo - gitara i fidola, na której grałem. W Polsce to był okres późnego stanu wojennego, wypuszczano już z niej artystów.

W Stanach zostaliśmy przyjęci z całym szacunkiem, jaki okazywano przybyszom zza żelaznej kurtyny. Spotkaliśmy ludzi, którzy odnawiali wielki historyczny teatr chicagowski Vic Theatre. Wymyślili, że mając nas - reprezentantów walczącej Polski - mogą zebrać milion dolarów na remont tego teatru. Obliczyli sobie, że w Chicago było około miliona osób z polskim pochodzeniem, więc jeśli każdy da po dolarze, to zbierze się oczekiwana suma. Przedstawiono nam pięcioletni kontrakt na wyłączność, który zakładał koszmarne dla nas warunki, niemal niewolnicze. Najpierw byliśmy w euforii, że mamy kontrakt, później miny nam powoli zrzedły. Pięć dni trwały negocjacje, aż w końcu powiedzieliśmy, że prawo polskie nie pozwala nam na podpisanie takiej umowy. Było to kompletną bzdurą, ale musieliśmy odmówić. Poszliśmy na lunch wspólnie z naszymi dwoma technikami i menadżerem. Gdy wróciliśmy do teatru, drzwi były zamknięte, a na nich wisiała kartka, na której było napisane, że wobec tego, że zmarnowaliśmy pięć dni życia na jałowe rozmowy, niniejszym aresztujemy wasze wszystkie instrumenty. Warunkiem ich odzyskania było wpłacenie tysiąca dolarów. Dla chłopaków z Polski bez grosza, to była fortuna. Załamani poszliśmy się przespać na strychu, który dostaliśmy od znajomych. To był gigantyczny strych. Rano, gdy obudziliśmy się, zobaczyliśmy, że na drugim końcu tego pomieszczenia, pięć kobiet maluje obrazy. Opowiedzieliśmy im naszą historię. Jedna z nich powiedziała, że nie mamy się martwić, bo jej mąż jest prawnikiem i wszystko załatwi. Okazało się, że ów mąż był jednym z najpotężniejszych prawników w mieście. Zajął się nami pro bono. Wystosował list do naszych "prześladowców". Jak zobaczyli pismo od niego rozpadli się na kawałki, bo nie mogli zrozumieć w jaki sposób było nas stać na jednego z najdroższych adwokatów w Chicago.

Wszystkim reżyserowała niewidzialna ręka, która kieruje ludzkim życiem. Po odzyskaniu naszych rzeczy, staliśmy się przebojem w chicagowskim towarzystwie artystycznym. Co tydzień było przyjęcie na naszą cześć. Pierwsza płyta, którą tam nagraliśmy, była owocem tej euforii. Dostaliśmy kontrakt w jednym z klubów, gdzie co tydzień graliśmy koncerty. Przywołał Pan instrument, na którym wówczas pan grał - fidolę. W jaki sposób na nią Pan natrafił?

W liceum mieliśmy teatr szkolny, w ramach którego kolędowaliśmy. Jeden z kolegów miał po dziadku fidolę. To rodzaj cytry z dodatkową jakby klawiaturą. Bardzo rzadka sprawa. Powiedziałem mu, że wezmę ten instrument i będę te kolędy na nim grał. Później odkryłem, że gdyby usunąć tę klawiaturę, to fidola otwiera się na bardzo ciekawe rzeczy. Dzięki niej powstała Orkiestra Ósmego Dnia i dzięki niej, po Grotowskim, dostałem nowe życie. Ta fidola sprawiła, że wszystko stawało się nowe. Te dźwięki były zupełnie inne, to nie była gitara, to nie były skrzypce. Ogłosiłem się dwa tygodnie później jedynym wirtuozem fidoli Fischera! Drzwi do całej Europy były otwarte. I w Ameryce. W 1989 roku zdecydował się pan osiąść na stałe za Oceanem. Został Pan emigrantem.

Do Stanów pojechałem w ramach stypendium rządu amerykańskiego. W trakcie tego pobytu, zdarzyły się rzeczy, które spowodowały, że zdecydowałem się zostać. Trochę los za mnie zdecydował. Dostałem mały film, do którego miałem napisać muzykę. To był fatalny horror. Pierwszy horror, jaki w życiu widziałem, więc z wielką pasją zaatakowałem go muzycznie. Ten film sprawił, że poczułem, że Ameryka mnie potrzebuje. Okazało się z czasem, że owszem potrzebuje, ale zanim do tego doszło, to po tym filmie nastąpił okres bezrobocia. Jest to tam dość typowe. Jeśli ma się zły film, to żadne inne oferty się potem nie pojawiają. Zużyłem wszystkie środki, nie było mnie stać w zasadzie na powrót do Polski. To trochę przesądziło o emigracji. Ambicja też mi nie pozwalała na powrót. W Polsce mówiono, że chłopak jedzie na pewną śmierć, bo jeśli ktoś siedzi na podłodze i szarpie struny fidoli, to trudno, żeby coś zrobił w Ameryce, nie mówiąc o Hollywood. Ta ambicja sprawiała, że nie było takiej siły, żebym wrócił na tarczy, przegrany. Życie zaczęło się jakoś toczyć.

Dwa lata później pojawiły się pierwsze nagrody.

Tak, to było niesamowite, chociaż wydawało mi się, że czekałem na to strasznie długo. W 1991 roku - najpierw w Chicago, potem w Nowym Jorku - robiłem sztukę "'Tis Pity She's a Whore" rewelacyjnej reżyserki Joanne Akalaitis, która do tej pory współpracowała z Philipem Glassem, swoim mężem. Nie mogłem uwierzyć, że jestem następcą Philipa Glassa w jedynych w Ameryce spektaklach wizualnych na miarę polskiego teatru. Amerykański teatr dramatyczny nie używa bogatej scenografii, wielkich obsad czy muzyki. Padło na mnie. Dostałem za tę muzykę nagrodę Drama Desk w Nowym Jorku, za najlepszą muzykę roku. Byłem i jestem jedynym Polakiem z tym wyróżnieniem. Zdawało mi się, że od tej pory będą mnie nosić na rękach. Okazało się, że nic bardziej błędnego. Sukces w teatrze absolutnie nie przekłada się na sukces w filmie czy finansowy. Teatr jest ubogim krewnym kina czy telewizji amerykańskiej. Daje radość, szczęście tworzenia, ale z trudem wystarczy na bułkę z masłem.

To skąd Pan się wziął w Hollywood?

Wylądowałem w Los Angeles, bo interesowały mnie nowe technologie. Właściwie pojechałem do Ameryki po to, żeby zbudować sobie warsztat pracy z najnowszych urządzeń komputerowych. Przed emigracją robiłem w Polsce duże multimedialne pokazy. Przekonany o swojej misji korzystania z nowych technologii, pojechałem do Ameryki. Na miejscu okazało się, że jest tam tyle tej technologii, że straciła dla mnie na wartości. Zakochałem się w orkiestrze symfonicznej i zacząłem się uczyć jak na nią pisać muzykę. Pomagali mi w tym koledzy. Dostałem propozycję skomponowania muzyki do filmu z pytaniem, czy napiszę na orkiestrę. Odpowiedziałem, że oczywiście. Z pomocą kolegów napisałem. Później tej pomocy było coraz mniej. Ameryka ma tę zaletę, że zmusza do błyskawicznej edukacji. Tam się ludzie uczą wszystkiego błyskawicznie, a na każdy temat jest mnóstwo dostępnej literatury!

Później pojawiały się coraz większe produkcje filmowe, aż do "Marzyciela", za którego otrzymał Pan jako trzeci Polak Oscara za muzykę. Ta wymarzona statuetka zmienia coś w życiu?

Zmienia bardzo dużo w dwie strony. Przede wszystkim jest to rodzaj pewnego wyjątkowego wyróżnienia. Nie ma żadnej innej nagrody - poza Noblem - która z Oscarem może konkurować. To się czuje. Dzieją się rzeczy związane z filmem i muzyką, które pokazują, że ta nagroda otwiera drzwi. Byłem zapraszany do różnych instytucji czy na koncerty w różne zakątki świata. Z drugiej strony sukces definiuje. Tworzy się pewna percepcja kompozytora specjalizującego się w tym a nie innym sposobie ekspresji. Ludzie bali się przez pewien czas do mnie podchodzić, bo myśleli, że robię tylko filmy historyczne o wyrafinowanym kształcie. A taki film robi się raz na dziesięć lat. Sukces sprawia, że całe dotychczasowe życie się redukuje. Trzeba światu przypomnieć, że jest się kompozytorem, który ma różne zainteresowania i robi filmy gatunkowo bardzo różne, żeby wrócić do normalnego życia. Posypały się jakieś konkretne propozycje bezpośrednio po Oscarze? Owszem, tylko niektóre z nich były nieciekawe bądź w zasadzie nie do przyjęcia. Stały za nimi olbrzymie sumy pieniędzy, ale nie miały w sobie ambicji. Przeszedłem przez szok samouwielbienia, który fantastycznie minął. Ameryka jest takim miejscem, że jeśli trzeba dostać kopniaka w tyłek, to ona go dostarcza. Nie można długo bredzić i żyć we własnej fantazji. Każdy film jest formą testu. Jest się na tyle wartościowym, na ile wartościowy jest ostatni film, który się zrobiło. Oczywiście, jest też pamięć i szacunek dla dorobku.

Improwizacja na temat "Marsylianki" w wykonaniu Jean-Michela Bernarda
Improwizacja na temat "Marsylianki" w wykonaniu Jean-Michela Bernardatvn24

Nie można więc po Oscarze osiąść na laurach?

Nie. Ponadto to nie jest taki kraj. Chyba, że jest się miliarderem, to w każdym kraju można trochę osiąść.

Ciekawe, że tylko dwie kobiety dostały Oscara za swoją muzykę.

Faktycznie Rachel Portman jest jedyną znaną kompozytorką, która otrzymała Oscara za "Emmę". Był w historii i drugi Oscar dla kobiety, Anne Dudley za muzykę do "Goło i wesoło". Jednak w tym drugim przypadku to było jakieś nieporozumienie. Nawet nie chodzi o to, że jest złą kompozytorką, tylko dlatego, że tej muzyki w tym filmie praktycznie nie było. To była komedia napędzana piosenkami, gdzieś pojawiały się strzępy muzyki. Jakimś cudem była nominowana, a potem Oscara zdobyła. Czy to znaczy, że branży kompozytorskiej kobiety są niemalże nieobecne?

Sytuacja kobiet - kompozytorek się zmienia. Smutne jest to, że jest to ciągle dziedzina patriarchalna, ale to wiąże się z wielowiekową tradycją eliminowania kobiet, czy nie dopuszczania ich do komponowania. Po tym, jak stworzyłem Transatlantyk Festival i ogłosiliśmy dwa konkursy kompozytorskie, to w pierwszych dwóch latach 30 lub 40 procent zgłoszeń było utalentowanych kobiet. Niektóre z nich dostawały nagrody. Co prawda, żadna z nich nie wygrała, ale zajmowały drugie, trzecie miejsca. Zapowiadało się bardzo obiecująco, ale jakoś później zniknęły. W tym roku chcę zrobić wszystko, żeby wróciły. Wydaje mi się, że z kobietami jest tak, że wpadają w zasadzkę ról społecznych. Rzucają komponowanie na rzecz zakładania rodzin. Brak wsparcia bliskich, czy społeczności, której są częścią sprawia, że tracą siły. Każdy zawód artystyczny wymaga poświęcenia, uporu i lat dochodzenia do pewnej pozycji. Jeżeli kobieta nie ma wsparcia i są inne rzeczy, które ją angażują, to ona odpuści. U mężczyzn jest inaczej. Zakochana w synku mama będzie go pchała, ugotuje mu, wypierze, zapewniając spokojne warunki do komponowania. To sprawia, że w końcu ten mężczyzna wynajmuje w wieku 45 lat pierwsze mieszkanie, robi karierę (śmiech). Prawdą jest to, że kobiety ciągle nie mają takiego wsparcia jak mężczyźni.

Rozmowa z twórcą festiwalu Transatlantyk (wideo archiwalne)
Rozmowa z twórcą festiwalu Transatlantyk (wideo archiwalne)TVN 24 Poznań

Los Angeles w ostatnich miesiącach żyje przede wszystkim seksaferą Harveya Weinsteina. Czuje się w Hollywood to napięcie, atmosferę, którą ta sprawa wywołała? Wśród oskarżanych o molestowanie znalazł się również szef Akademii Filmowej John Bailey.

To jest koniec świata. Szanowani dotąd biali mężczyźni upadają. Hollywood ciągle jest rządzony przez białych mężczyzn, ale wiele się zmieniło. Kiedy Harvey był oskarżony, tych kobiet było tyle, że nikt nie prowadził szczegółowego śledztwa, czy przesłuchiwania obu stron.

W przypadku Weinsteina o sprawie mówiło się od lat. Nawet w niektórych serialach, które znam, pojawiały się żarty na temat jego skłonności.

Jego przypadek jest dość prosty. Gdy 90 kobiet zgłasza swoje zarzuty, trudno z tym dyskutować. Pojawia się pytanie, na jaką skalę funkcjonował ten proceder i gdzie jest koniec ruchu #MeToo. Ta korekta na pewno będzie trwała. Już dawno zmieniły się na przykład standardy w życiu akademickim. Wszelkie spotkania ze studentami odbywają się przy otwartych drzwiach. W Hollywood zmienią się obyczaje, ponieważ idą za tym wielkie pieniądze. Studia, firmy producenckie wprowadzą nowe zasady, regulaminy. Będą pozbywać się nawet dużych nazwisk, byle tylko chronić swoje biznesy.

Przyglądając się Pana twórczości można bez problemu wyodrębnić grupę utworów okazjonalnych. Lubi pan komponować na zamówienie?

Uwielbiam zamówienia i termin. Wtedy czuję się potrzebny. Termin mnie mobilizuje. Kiedy nie ma terminu, to będę doskonalił utwór w nieskończoność.

Jest Pan zadowolony z tych utworów?

Oczywiście. Ameryka mnie tego nauczyła, że ważne okazje muszą być celebrowane. My Polacy dopiero się tego uczymy. Nie ma wspanialszej celebracji, niż przez napisanie nowego utworu. Dzieła, które służy temu specjalnemu momentowi. W Polsce nadal pokutuje pewne przekonanie, że prawdziwa twórczość, to jest ta absolutna, która wychodzi z duszy, z umysłu artysty, niczym niemotywowana. Taka, wynikająca z bezpośredniego kontaktu z Absolutem. To jest jedna wielka nieprawda, jedna z kilku, które po naszej historii i kulturze podróżują. Prawda jest taka: wszyscy wielcy tworzyli na zamówienie, a jak ich nie mieli, to czasem kończyli pod mostem. Po tym poznawało się dobrego kompozytora. Chyba w czasie komunizmu w Polsce pojawiło się negatywne nastawienie do zamówień ze strony władzy. Kojarzyło się to z kolaboracją, itd.

Tylko w tym roku do kin wejdzie kilka filmów z Pana muzyką. Niedawno na ekranach pojawił się "Paweł, apostoł Chrystusa". Co dalej?

Kończymy "Dolinę Bogów" Lecha Majewskiego. Jest jeszcze jeden film, którego w tej chwili nie ujawnię.

Autor: Tomasz-Marcin Wrona / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Transatlantyk Festival

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Dziesiątki tysięcy protestujących zgromadziły się na centralnym placu stolicy Słowacji, sprzeciwiając się rządom premiera Roberta Ficy i zbliżeniu z Rosją. Organizatorzy manifestacji szacują, że na Placu Wolności w Bratysławie zgromadziło się 60 tysięcy osób. Agencja Reuters zwraca uwagę, że to cztery razy więcej uczestników niż podczas demonstracji, która odbyła się dwa tygodnie temu.

Dziesiątki tysięcy Słowaków protestowały w Bratysławie przeciwko rządom Ficy

Dziesiątki tysięcy Słowaków protestowały w Bratysławie przeciwko rządom Ficy

Źródło:
PAP Reuters

Holenderska policja aresztowała obywatela Polski - jednego z najbardziej poszukiwanych zbiegów w Europie - poinformował w piątek Europol. Zatrzymania dokonano we współpracy z polskimi służbami, na podstawie wskazówki przesłanej za pośrednictwem strony internetowej EU Most Wanted.

Obywatel Polski aresztowany w Holandii. Był na liście najbardziej poszukiwanych w Europie

Obywatel Polski aresztowany w Holandii. Był na liście najbardziej poszukiwanych w Europie

Źródło:
PAP

Pogoda w ostatni weekend stycznia w niczym nie będzie przypominać zimy. Temperatura przekroczy 10 stopni Celsjusza, a podobnego ciepła spodziewamy się też w następnym tygodniu. W niektórych regionach popada deszcz, ale czeka nas również dużo chwil ze słońcem.

Będzie ciepło jak wiosną. Pogoda na pięć dni

Będzie ciepło jak wiosną. Pogoda na pięć dni

Źródło:
tvnmeteo.pl

- Jedynym sposobem na zakończenie wojny w Ukrainie jest obniżka cen ropy naftowej przez OPEC - oświadczył w piątek prezydent USA Donald Trump. Jak ocenił, taki ruch "automatycznie" zakończyłby wojnę. - Im niższe ceny ropy, tym mniej paliwa dla rosyjskiej machiny wojennej - skomentował ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha. - Trudno mi sobie wyobrazić, że Trump podjąłby decyzje, które zaszkodziłyby amerykańskiej gospodarce - oznajmił z kolei rosyjski przywódca Władimir Putin.

"To automatycznie zatrzyma tragedię". Pomysł Trumpa na zakończenie wojny

"To automatycznie zatrzyma tragedię". Pomysł Trumpa na zakończenie wojny

Źródło:
PAP

Izraelskie media donoszą, że pomimo złamania przez Hamas uzgodnienia w sobotę dojdzie do wymiany izraelskich zakładniczek przetrzymywanych w Strefie Gazy na palestyńskich więźniów. Hamas ogłosił w piątek listę czterech zakładniczek, które mają wrócić do domów.

W sobotę kolejna wymiana izraelskich zakładniczek Hamasu za palestyńskich więźniów

W sobotę kolejna wymiana izraelskich zakładniczek Hamasu za palestyńskich więźniów

Źródło:
PAP

47-letni Mariusz G. został w czerwcu 2023 roku skazany na dożywocie za zabójstwo trzech kobiet. Teraz Sąd Apelacyjny w Szczecinie uchylił ten wyrok, bo w składzie orzekającym była tak zwana neosędzia. Wskazano też na inne błędy. G. ponownie stanie przed sądem.

Został skazany za zabicie trzech kobiet. Wyrok uchylony, w uzasadnieniu "neosędzia"

Został skazany za zabicie trzech kobiet. Wyrok uchylony, w uzasadnieniu "neosędzia"

Źródło:
PAP/TVN24

- Sankcje nigdy nie rozwiązują sprawy, ale sankcje są tym, co może być początkiem, katalizatorem zmian w gospodarce agresora - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 europoseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz. Odniósł się do działań Donalda Trumpa oraz Rosji, która "zaczyna ledwo dyszeć wobec rozmiaru pieniędzy, jakie musi płacić swoim obywatelom za udział w wojnie".

Bartłomiej Sienkiewicz: Rosja wyjdzie z tej wojny zdewastowana na bardzo długi czas

Bartłomiej Sienkiewicz: Rosja wyjdzie z tej wojny zdewastowana na bardzo długi czas

Źródło:
TVN24

31-latka zadzwoniła na numer alarmowy informując, że została porwana. Kobieta płakała, a w tle było słychać krzyki mężczyzny, który chciał, by oddała mu telefon. To zmobilizowało kilka patroli policji i straży granicznej. Okazało się jednak, że zgłoszenie było fałszywe, 31-latka nie potrzebowała pomocy. Była pijana, a zgłosiła porwanie, gdy partner zabrał ją z imprezy.

Powiedziała, że została porwana. Płakała, w tle słychać było krzyk mężczyzny

Powiedziała, że została porwana. Płakała, w tle słychać było krzyk mężczyzny

Źródło:
Policja Warmińsko-Mazurska
Nieoficjalnie: Jacek Siewiera chce odejść z BBN

Nieoficjalnie: Jacek Siewiera chce odejść z BBN

Źródło:
tvn24.pl
Premium

- Andrzej Duda przestaje być prezydentem Polski, a jego współpracownicy w taki czy inny sposób próbują sobie ułożyć życie, również pewnie życie zawodowe, więc nie byłoby to jakimś ogromnym zaskoczeniem - powiedział w piątek w programie "#Bez kitu" w TVN24 wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk, komentując nieoficjalne ustalenia dziennikarzy "Faktów" TVN oraz TVN24.pl.

Tomczyk o Siewierze: współpracownicy Dudy próbują ułożyć sobie życie

Tomczyk o Siewierze: współpracownicy Dudy próbują ułożyć sobie życie

Źródło:
TVN24

Prezydent USA Donald Trump ogłosił skład amerykańskiej delegacji, która weźmie udział w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu w Polsce.

80. rocznica wyzwolenia Auschwitz. Donald Trump ogłosił, kto będzie reprezentować USA

80. rocznica wyzwolenia Auschwitz. Donald Trump ogłosił, kto będzie reprezentować USA

Źródło:
TVN24, PAP

- Myślę, że kiedy dojdzie do zmiany w Pałacu Prezydenckim, będzie możliwa gruntowna zmiana prawa, tak żeby ucywilizować kontrolę operacyjną i żeby obywatele już nigdy nie byli narażeni na takie doświadczenia - powiedziała mecenas Dorota Brejza, żona europosła Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy, w piątek w programie "Tak Jest" w TVN24, odnosząc się do dotychczasowych wyników pracy komisji sejmowej do spraw Pegasusa. Jej rodzina miała być inwigilowana za pomocą oprogramowania w trakcie kampanii wyborczej w 2019 roku.

"Morawiecki jako premier nie mógł nie wiedzieć"

"Morawiecki jako premier nie mógł nie wiedzieć"

Źródło:
TVN24

60 procent Polaków zdecydowanie deklaruje, że wzięłoby udział w wyborach parlamentarnych, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę - wynika z najnowszego sondażu instytutu Opinia24. Największy odsetek badanych oddałby swój głos na Koalicję Obywatelską (31,3 procent), na drugim miejscu uplasowało się Prawo i Sprawiedliwość (31,1 procent). Partia Jarosława Kaczyńskiego zanotowała wzrost poparcia względem wyników z ubiegłego miesiąca.

Nowy sondaż partyjny: minimalna różnica na szczycie

Nowy sondaż partyjny: minimalna różnica na szczycie

Źródło:
Opinia24

Decyzja Joe Bidena o wprowadzeniu przez USA ograniczenia eksportu amerykańskich czipów sztucznej inteligencji dla Polski jest rozczarowująca - powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla amerykańskiej stacji Fox Business.

"To będzie ze szkodą dla Polski". Prezydent o decyzji Joe Bidena

"To będzie ze szkodą dla Polski". Prezydent o decyzji Joe Bidena

Źródło:
PAP

Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał za darmo zajmować luksusowy apartament w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Kandydat PiS na prezydenta odniósł się do sprawy w środę w Zakopanem. Teraz MIIWŚ wydało oświadczenie, w którym odnosi się do stwierdzeń Nawrockiego. Przedstawiciele muzeum zaznaczają, że to nie jest "atak".

Karol Nawrocki tłumaczył się z noclegów. Muzeum II Wojny Światowej odpowiada

Karol Nawrocki tłumaczył się z noclegów. Muzeum II Wojny Światowej odpowiada

Źródło:
TVN24/PAP

Do tragedii doszło w Głogowie. 50-latek zgłosił policji, że zabił swoją 73-latkę. Poczekał na przyjazd patrolu. Został zatrzymany.

Powiedział, że zabił swoją matkę i czeka w mieszkaniu

Powiedział, że zabił swoją matkę i czeka w mieszkaniu

Źródło:
tvn24.pl

Burza Eowyn szaleje nad Wyspami Brytyjskimi, miejscami przynosząc rekordowo silne podmuchy wiatru. Jak podały lokalne media, na skutek niebezpiecznych warunków pogodowych zginęła co najmniej jedna osoba. W wielu regionach nie ma prądu, a miejscami dostawy elektryczności mogą zostać przywrócone za ponad tydzień.

Jedna osoba nie żyje, ponad milion domów bez prądu. "Trudno to wyrazić słowami"

Jedna osoba nie żyje, ponad milion domów bez prądu. "Trudno to wyrazić słowami"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, BBC, irishtimes.com, Reuters

Na plaży w Puntland, autonomicznym regionie Somalii, znaleziono ponad 100 martwych delfinów. Na ten moment nie wiadomo, co mogło być przyczyną śmierci zwierząt. Lokalne władze wszczęły dochodzenie.

Ponad 100 martwych delfinów na plaży

Ponad 100 martwych delfinów na plaży

Źródło:
Reuters, hornobserver.com, hiiraan.com

Na krajowej 75 w rejonie lotniska w Łososinie Dolnej doszło do zderzenia dwóch samochodów: ciężarowego marki Iveco oraz osobowego marki Hyundai. Zginął kierowca osobowego auta. Według ustaleń śledczych, świadkami zdarzenia mogły być osoby poruszające się białym busem.

Zginął po zderzeniu z ciężarówką. Apel do świadków, w tym osób z białego busa

Zginął po zderzeniu z ciężarówką. Apel do świadków, w tym osób z białego busa

Źródło:
tvn24.pl

Nagrali, jak dewastują drzwi do toalety publicznej, a film wrzucili do sieci. Policjanci ustalili tożsamość trzech nastolatków. Teraz staną oni przed sądem.

Zniszczyli drzwi toalety, nagranie wrzucili do sieci. Nastolatkowie staną przed sądem

Zniszczyli drzwi toalety, nagranie wrzucili do sieci. Nastolatkowie staną przed sądem

Źródło:
Policja Warmińsko-Mazurska

Prokurator krajowy powołał w piątek dwa zespoły prokuratorów. Celem jednego z nich jest przeprowadzenie postępowania dotyczącego przekroczenia uprawnień przez byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę. Drugi zespół ma się z kolei zająć postępowaniami związanymi z wypadkiem z udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło - poinformowała Prokuratura Krajowa. 

Dwa zespoły prokuratorów. Zajmą się sprawą Ziobry i wypadkiem z udziałem Szydło

Dwa zespoły prokuratorów. Zajmą się sprawą Ziobry i wypadkiem z udziałem Szydło

Źródło:
tvn24.pl

Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości spotkało się w piątek w siedzibie partii przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. W tym czasie w budynku przebywał także kandydat na prezydenta Karol Nawrocki. Zapytany przez dziennikarzy o szczegóły jego wizyty, mówił, że "nie był na kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości". Powiedział też, że udzielił tam wywiadu, jednak nie odpowiedział, gdzie można go zobaczyć.

"Ja nie byłem", "nikogo nie widziałem". Nawrocki w siedzibie PiS

"Ja nie byłem", "nikogo nie widziałem". Nawrocki w siedzibie PiS

Źródło:
PAP

Ministerstwo Zdrowia udostępniło informacje na temat pierwszych sześciu miesięcy działania rządowego programu in vitro. Wynika z nich, że od czerwca do grudnia 2024 roku uzyskano dzięki niemu ponad dziewięć tysięcy ciąż. Eksperci mówią o imponujących rezultatach. - To prawie połowa ciąż uzyskanych podczas całego poprzedniego programu w latach 2013-2016 - wskazuje prof. Rafał Kurzawa.

Imponujące wyniki rządowego programu in vitro. Podano liczbę uzyskanych ciąż

Imponujące wyniki rządowego programu in vitro. Podano liczbę uzyskanych ciąż

Źródło:
tvn24.pl

W Chinach powstaje co najmniej pięć specjalnych, ogromnych statków, które wydają się służyć do przeprowadzania desantu morskiego na dużą skalę. Jako pierwszy poinformował o tym amerykański ekspert H.I. Sutton, powołując się na zdjęcia satelitarne z chińskich stoczni. Nowe jednostki byłyby szczególnie przydatne dla Chin w przypadku próby wojskowego desantu na Tajwanie.

Powstają ogromne statki, które umożliwią Chinom desant na Tajwan

Powstają ogromne statki, które umożliwią Chinom desant na Tajwan

Źródło:
Naval News, Global Times, tvn24.pl

- Nigdy nikt mnie nie złamie, abym uznawał bezprawie za prawo - mówił poseł PiS Zbigniew Ziobro, odpowiadając na pytanie o to, czy pojawi się na sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa. W kontekście ewentualnego doprowadzenia przez policję były minister sprawiedliwości pochwalił się "arsenałem rozmaitych jednostek broni", choć zapewnił, że "nigdy by mu nie przyszło do głowy", żeby policjantom "krzywdę zrobić jakąś". 

Pytanie o doprowadzenie przed komisję. Ziobro: dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni

Pytanie o doprowadzenie przed komisję. Ziobro: dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni

Źródło:
PAP, TVN24

W Stanach Zjednoczonych aresztowano 538 osób przebywających w kraju bez uregulowanego statusu - poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt. Kongres USA przyjął w środę ustawę, która zezwala na zatrzymanie i deportację nieudokumentowanych imigrantów w związku z podejrzeniem o naruszenie przez nich prawa.

"Największa w historii masowa operacja deportacyjna w toku"

"Największa w historii masowa operacja deportacyjna w toku"

Źródło:
PAP

W Chorwacji odbył się w piątek ogólnokrajowy bojkot sklepów, supermarketów i stacji benzynowych. To odpowiedź obywateli na stały wzrost cen. Chorwacja jest jednym z trzech krajów Unii Europejskiej z najwyższą obecnie inflacją.

Sklepy świecą pustkami. "Bojkotujemy wysokie ceny"

Sklepy świecą pustkami. "Bojkotujemy wysokie ceny"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Maja i Nikodem to najpopularniejsze imiona nadawane dzieciom w 2024 roku - podało Ministerstwo Cyfryzacji. Wśród najrzadziej nadawanych imion znalazły się między innymi Wiesława i Wacław.

Najpopularniejsze imiona dla dzieci nadawane w 2024 roku. Lista

Najpopularniejsze imiona dla dzieci nadawane w 2024 roku. Lista

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Protest licealistów z zespołu szkół przy Paderewskiego w Sulejówku (Mazowieckie). Po odwołaniu przez burmistrza dyrektorki szkoły wielu uczniów, na znak solidarności z pedagogiem, nie przyszło na zajęcia. Po zawiadomieniu przez burmistrza w sprawie nieprawidłowości w placówce, które stanowiły podstawy do zwolnienia, śledztwo prowadzi prokuratura. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że na tym etapie postępowania brak jest dowodów, aby doszło do przestępstwa. 

Burmistrz odwołał dyrektorkę, w ramach protestu uczniowie nie przyszli do szkoły

Burmistrz odwołał dyrektorkę, w ramach protestu uczniowie nie przyszli do szkoły

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich Rafał Trzaskowski zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany, to "wszystkie ustawy, które prezydent Duda zawetował" podpisze "pierwszego dnia". Czy to możliwe? Zapytaliśmy ekspertów.

Trzaskowski: podpiszę wszystkie zawetowane przez prezydenta Dudę ustawy. Co na to prawnicy

Źródło:
Konkret24

Wolbórz, Moszczenica i Będków - władze tych trzech gmin zwróciły się do marszałka województwa łódzkiego o zgodę na odstrzał bezdomnych zwierząt. Jeden z samorządów poinformował o tym na Facebooku, wzbudzając falę krytyki. - Nie może być tak, że jak sobie nie radzimy z psami, to do nich strzelamy - oceniła w rozmowie z tvn24.pl mec. Sara Balcerowicz, pełnomocniczka fundacji Mondo Cane. Pomysł samorządowców obrońcy praw zwierząt uważają za nielegalny.

Bezdomne psy biegają po wioskach. Burmistrz i wójtowie chcieli do nich strzelać

Bezdomne psy biegają po wioskach. Burmistrz i wójtowie chcieli do nich strzelać

Źródło:
tvn24.pl

Pasażerowie Spirit Airlines muszą liczyć się z możliwością niewpuszczenia na pokład bądź wyproszenia z samolotu ze względu na niestosowny ubiór. Od środy przeszkodę w lataniu mogą stanowić też pewne tatuaże. Wcześniej amerykański przewoźnik zakazał już podróżowania na boso.  

Masz takie ubranie lub tatuaż, nie wejdziesz do samolotu

Masz takie ubranie lub tatuaż, nie wejdziesz do samolotu

Źródło:
CNN, tvn24.pl

W trakcie Światowego Forum Ekonomicznego w Davos Fundacja TVN była gospodarzem panelu dyskusyjnego na temat filantropii, zorganizowanego w ramach międzynarodowej konferencji World Woman Davos Agenda, poświęconej przywództwu kobiet. - Chcemy rozszerzyć patrzenie na temat udziału kobiet w budowaniu lepszego świata - powiedziała prezeska Fundacji TVN Zuzanna Lewandowska. 

"Najważniejsza jest zmiana systemowa". Prezeska Fundacji TVN o przywództwie kobiet

"Najważniejsza jest zmiana systemowa". Prezeska Fundacji TVN o przywództwie kobiet

Źródło:
tvn24.pl

IMGW ostrzega przed silnym wiatrem, który będzie zagrożeniem na południowym wschodzie kraju w weekend. Synoptycy wydali alarmy pierwszego stopnia. Sprawdź, gdzie należy uważać.

Weekend z silnym wiatrem. IMGW ostrzega

Weekend z silnym wiatrem. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

W piątkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana. Kumulacja rośnie do 180 milionów złotych. Oto liczby, które wylosowano 24 stycznia 2025 roku.

Kumulacja w Eurojackpot rośnie

Kumulacja w Eurojackpot rośnie

Źródło:
tvn24.pl
Niższa ocena, bo koledzy cię nie akceptują? 
Nominacje do statutowego absurdu roku 2025

Niższa ocena, bo koledzy cię nie akceptują? Nominacje do statutowego absurdu roku 2025

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to również setki najróżniejszych aukcji internetowych. Wśród nich są te przygotowane przez dziennikarzy i dziennikarki TVN24, TVN, TTV oraz gwiazdy znane z produkcji TVN Warner Bros. Discovery. Sprzątanie domu, wspólne gotowanie w hollywoodzkim stylu, autorskie obrazy, kolekcjonerskie pamiątki - to tylko niektóre wyjątkowe przedmioty i atrakcje, które trafiły "pod młotek". Grupa TVN Warner Bros. Discovery ponownie zaprasza na rodzinną przygodę w Harry Potter Studio w Londynie.

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Nowoczesny, wysokospecjalistyczny sprzęt medyczny od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pomógł uratować niejedno życie. Historie wielu pacjentów chwytają ze serce. Niektórzy z nich stali się wolontariuszami i teraz sami pomagają na rzecz WOŚP. Eksperci podkreślają, że WOŚP pozwala szpitalom uzyskać nowoczesny sprzęt wcześniej, niż gdyby odbyłoby się to standardowymi procedurami.

Czy polskie szpitale potrzebują pomocy ze strony WOŚP? "Postęp byłby, tylko wolniejszy"

Czy polskie szpitale potrzebują pomocy ze strony WOŚP? "Postęp byłby, tylko wolniejszy"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl