"Emocjonalny i intensywny obraz jednego wydarzenia oglądanego z dwóch różnych perspektyw, który działa jak strzał w sam środek bramki" - uznało jury Planete+ Doc Film Festival, jednego z najważniejszych festiwali filmów dokumentalnych w Europie, i dokumentowi "Mundial. Gra o wszystko" - opowiadającemu o sukcesie polskiej reprezentacji z 1982 roku - przyznało wyróżnienie specjalne.
Zwycięzcą tegorocznej edycji Planete+ Doc Film Festival, imprezy prezentującej widzom w Polsce najciekawsze nowe dokumenty z całego świata, został film "Nie zapomnij mnie" niemieckiego reżysera Davida Sievekinga. Ale w ramach nagrody głównej jury przyznało specjalne wyróżnienie polskiemu obrazowi - "Mundial. Gra o wszystko", który jest debiutem Michała Bielawskiego.
Doceniono go za umiejętne połączenie świata sportu i polityki - wydarzenia z 1982 roku, kiedy w Hiszpanii odbyły się mistrzostwa świata w piłce nożnej, a w Polsce trwał stan wojenny. Polacy zajęli trzecie miejsce i to był ostatni wielki sukces naszej piłkarskiej reprezentacji. Nazwano go nawet "najpiękniejszym serialem stanu wojennego".
"Cała Polska oglądała wspaniałe bramki Bońka i Smolarka, popis umiejętności Laty, Kupcewicza i Buncola, widowiskowe parady Młynarczyka. Na chwilę zapomniano, że tłem sportowego spektaklu są surowe prawa stanu wojennego, cenzura, wojsko na ulicach, więzienia zapełnione opozycjonistami" - oceniło festiwalowe jury, zdaniem którego film to "emocjonalny i intensywny obraz jednego wydarzenia, oglądanego z dwóch różnych perspektyw, który działa jak strzał w sam środek bramki".
Recenzenci: "Uniknął nudy archiwaliów i gadających głów"
Bielawskiemu, jak oceniają recenzenci, udała się rzecz trudna: zmiksował trochę futbolu, sporo wielkiej polityki i niemało historii, a jednocześnie uniknął nudy archiwaliów i gadających głów na temat wydarzeń sprzed 30 lat. Na przykład fotografie zostały poddane graficznej obróbce i na ekranie widzimy je w formie przestrzennej. To zaś, co nie zostało uwiecznione aparatem, zostało zwizualizowane za pomocą rysunków rodem z komiksu.
"Dobrze znane dawnym telewidzom rejestracje meczów także otrzymują tu nowe znaczenia. Reżyser kieruje bowiem uwagę swojego odbiorcy na to, co ukryć chciała TVP – zapraszając go do wciągającej zabawy w szukanie na trybunach flag Solidarności" - chwali recenzent Stopklatki.
"Mundial. Gra o wszystko" powstał dzięki materiałom archiwalnym m.in. Telewizji Polskiej, Kroniki Filmowej, FIFA, Ośrodka Karta i IPN, animowanym fotografiom z hiszpańskich boisk i obozu dla internowanych. Prace nad dokumentem trwały od 2009 do lutego 2013 roku.
"W archiwum dokumentacji programowej na Woronicza odnajduję dokumenty dotyczące mundialu, z okresu przygotowań telewizji do transmisji – są tu rachunki za diety dla dziennikarzy, opłaty za transport i hotele oraz dokument najważniejszy, dotyczący zakupu licencji od FIFA. Od razu widać, jak wielką wagę do tego przywiązywano. Licencja została kupiona za dewizy – towar najpilniej poszukiwany w PRL – a kwota, którą zapłacono za prawo do transmisji mistrzostw, wydaje się wprost astronomiczna" - tak autor na stronie poświęconej projektowi krok po kroku relacjonował, jak zbierał materiały do swojego debiutu.
Reżyser: "Chciałem pokazać stan duchowy Polaków"
W swoim niezwykłym dokumencie - oprócz pokazania zmagań piłkarzy na boisku - precyzyjnie kreśli cały kontekst polityczny wydarzeń stanu wojennego. Wypowiedzi byłych zawodników przeplatają się z głosami ówczesnych opozycyjnych działaczy, którzy przypominają, jak ważną rolę odgrywała wtedy w codziennym życiu Polaków piłka nożna i jak wielkie symboliczne znaczenie miał wówczas remis z ZSRR.
Reżyser pokazuje, że spotkanie na murawie postrzegane było zarazem jako wydarzenie polityczne. Kibice rozwieszali na trybunach transparenty z napisem "Solidarność". Tymczasem nad Wisłą, jak widać w filmie Bielawskiego, realizatorzy transmisji w telewizji publicznej starali się, by takich scen widzowie nie mogli zobaczyć. Ujęcia transparentów cenzorzy zamieniali na neutralne obrazy pokazujące kibiców, nagrane podczas innych meczów.
O atmosferze na boisku podczas kolejnych spotkań i atmosferze w szatni mówią po latach m.in. piłkarze: Boniek, Lato, Żmuda, Majewski. Wypowiada się również trener Antoni Piechniczek. A to, jakie emocje polski udział w mundialu wywoływał u internowanych w Białołęce opozycjonistów, wspominają z kolei m.in.: członek KOR Jan Lityński oraz wyrzucony z pracy w milicji Wiktor J. Mikusiński, członek Komitetu Założycielskiego Niezależnego Związku Zawodowego Funkcjonariuszy MO, którzy transmisje z mistrzostw oglądali w więzieniu.
Ponadto, w ponad godzinnym filmie wypowiadają się dziennikarze i komentatorzy sportowi, wśród nich Stefan Szczepłek i Dariusz Szpakowski.
- Chciałem poprzez ten film pokazać stan emocjonalny, duchowy Polaków w 1982 roku, w tym szczególnym momencie. Oddać złożoność tamtego czasu - tłumaczy Bielawski.
Autor: am\mtom / Źródło: culture.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Unlimited Film Operations