Wielbiciele eterycznych melodii nie zawiedli się - islandzki "Mum" zaczarował publiczność. Na kilkadziesiąt minut warszawską Fabrykę Trzciny wypełniły dźwięki zza koła polarnego.
Zanim Mum pojawiło się na scenie publiczność rozgrzał "Borko". Projekt w którym udziela się wokalista "Mum" to zespół grający zdecydowanie bardziej energiczną muzykę. Support zagrał naprawdę świetnie i szkoda tylko, że tak krótko.
Kiedy na scenę wyszli członkowie "Mum" i zagrali pierwsze nuty na swoich niezwykłych, czasami dziwacznie małych, instrumentach na sali zapanowała zorza polarna.
Wielbiciele i ludzie całkiem przypadkowi pogrążyli się w melancholijnym transie stworzonym przez charakterystyczne głosy wokalistek i nostalgiczne dźwięki elektronicznych i ludowych instrumentów. Atmosfera była tak napięta, że przydarzyło się nawet kilka omdleń.
W Fabryce Trzciny nie zabrakło starych, dobrych i znanych przebojów z płyty "Summer Make Good", ale w zatłoczonej sali zabrzmiały też nowe, żywsze kawałki z najświeższej płyty. W obu przypadkach widownia niemal odrętwiała z zachwytu.
Stary dobry "Mum", ale nowy
"Mum" powstał w 1997 r. i od początku swej działalności nieustannie eksperymentował, poszukując nowych rozwiązań muzycznych. Zasłynął, między innymi, zapraszając publiczność na serię specyficznych, "wodnych" koncertów, które możliwe były dzięki użyciu specjalnych, podwodnych głośników.
Z czasem jednak charakterystyczne „emotroniczne” brzmienie zastępowały coraz bardziej akustyczne, folkowe utwory, aż nadeszło "Go Go Smear The Poison Ivy".
Już sama historia powstania nowego albumu świetnie oddaje klimat "Mum". "Go Go Smear..." powstawał w odległych od cywilizacji, nawet jak na warunki islandzkie miejscach - między innymi w szkole muzycznej w niewielkiej wiosce rybackiej i na fińskiej wysepce Nötö.
Efekt jest równie oryginalny, jak metoda produkcji. Na płycie są tradycyjne dla "Mum" archaiczne partie akustycznych instrumentów: dzwonków, akordeonu, harmonijki ustnej, fortepianu, smyczków i dęciaków. Ale przez tę tradycję przebija się nowoczesność - w konwencji hip-hopowej i ostrych gitarowych brzmień.
mtom/iga
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl