Whitney Houston nie zmarła z powodu utonięcia, ale raczej w konsekwencji połączenia leku uspokajającego, innych leków na receptę i alkoholu - twierdzi serwis tmz.com powołując się na informacje, które miał przekazać rodzinie koroner. Wcześniej koroner oficjalnie poinformował, że ciało artystki znaleziono w wannie. Nie chciał jednak powiedzieć, czy gwiazda utonęła.
Whitney Houston znaleziono w apartamencie hotelu w Beverly Hills. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej biuro koronera w Los Angeles przyznało, że zakończono sekcję zwłok piosenkarki.
Asystent głównego koronera miasta Ed Winter potwierdził wcześniejsze doniesienia serwisu tmz.com, że ciało gwiazdy leżało w wannie.
Bez śladów uderzeń
Nie potwierdził jednak, czy 48-letnią Houston znaleziono z twarzą pod wodą. Koroner nie chciał również komentować sprawy leków i recept znalezionych przy piosenkarce.
Przyczyny śmierci Houston mają zostać podane do wiadomości po wykonaniu dokładnych analiz, w tym badań toksykologicznych. Te mogą potrwać od 6 do 8 tygodni. Pewne jest z kolei, że na ciele piosenkarki brakowało jakichkolwiek oznak urazów.
Serwis tmz.com informował jednak w poniedziałek rano czasu polskiego, że z sekcji zwłok wynika, iż w płucach piosenkarki znajdowała się woda. Nie wiadomo jednak, ile jej było. Kilkadziesiąt minut później serwis podał, powołując się na informacje, które miał przekazać rodzinie koroner, że Houston zmarła w konsekwencji połączenia leku uspokajającego, innych leków na receptę i alkoholu.
Niepokojąca cisza
Jedna z największych gwiazd muzyki rozrywkowej zmarła w nocy polskiego czasu w hotelu Beverly Hilton. O śmierci gwiazdy poinformował jej rzecznik Jill Fritzo. Ciało piosenkarki znalazł jej ochroniarz.
Jak podawał TMZ, stylistka i ochroniarze artystki, którzy byli w apartamencie Houston w chwili jej śmierci, zaczęli martwić się o gwiazdę, gdy przez godzinę nie wychodziła z łazienki. Piosenkarka szykowała się na galę rozdania nagród Grammy u swojego producenta, Clive'a Davisa. Według źródeł portalu, stylistka i ochroniarze zaczęli pukać do drzwi łazienki, jednak nie uzyskali żadnej odpowiedzi. Wtedy do pomieszczenia weszła stylistka, która widząc nieprzytomną piosenkarkę w wannie zaczęła krzyczeć.
Jeden z ochroniarzy miał wówczas przybiec i wyciągnąć Whitney z wody. Jak podawał portal, artystka leżała w wannie z twarzą pod wodą i nogami w powietrzu. Według nich, ciało wokalistki było bardzo zimne. Mimo to, jej ochroniarz rozpoczął reanimację. Wtedy wezwano ochronę hotelu. Wkrótce potem na miejsce przyjechało pogotowie.
Na szczycie
Whitney Houston osierociła 18-letnią córkę Bobbi Kristinę. Pozostawiła po sobie siedem albumów studyjnych, które sprzedawały się w nakładach przekraczających 80 milionów egzemplarzy.
Była laureatką kilku nagród Grammy, 19 American Music Awards, pięciu People's Choice Awards oraz dwóch nagród Emmy.
Źródło: Reuters, tmz.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. Ability Films, East News