Houston zmieszała leki i alkohol?

Koroner potwierdził, że ciało Whitney Houston znaleziono w wannie
Koroner potwierdził, że ciało Whitney Houston znaleziono w wannie
Źródło: TVN24/fot. Ability Films, East News
Whitney Houston nie zmarła z powodu utonięcia, ale raczej w konsekwencji połączenia leku uspokajającego, innych leków na receptę i alkoholu - twierdzi serwis tmz.com powołując się na informacje, które miał przekazać rodzinie koroner. Wcześniej koroner oficjalnie poinformował, że ciało artystki znaleziono w wannie. Nie chciał jednak powiedzieć, czy gwiazda utonęła.

Whitney Houston znaleziono w apartamencie hotelu w Beverly Hills. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej biuro koronera w Los Angeles przyznało, że zakończono sekcję zwłok piosenkarki.

Asystent głównego koronera miasta Ed Winter potwierdził wcześniejsze doniesienia serwisu tmz.com, że ciało gwiazdy leżało w wannie.

Bez śladów uderzeń

Nie potwierdził jednak, czy 48-letnią Houston znaleziono z twarzą pod wodą. Koroner nie chciał również komentować sprawy leków i recept znalezionych przy piosenkarce.

Przyczyny śmierci Houston mają zostać podane do wiadomości po wykonaniu dokładnych analiz, w tym badań toksykologicznych. Te mogą potrwać od 6 do 8 tygodni. Pewne jest z kolei, że na ciele piosenkarki brakowało jakichkolwiek oznak urazów.

Serwis tmz.com informował jednak w poniedziałek rano czasu polskiego, że z sekcji zwłok wynika, iż w płucach piosenkarki znajdowała się woda. Nie wiadomo jednak, ile jej było. Kilkadziesiąt minut później serwis podał, powołując się na informacje, które miał przekazać rodzinie koroner, że Houston zmarła w konsekwencji połączenia leku uspokajającego, innych leków na receptę i alkoholu.

Niepokojąca cisza

Jedna z największych gwiazd muzyki rozrywkowej zmarła w nocy polskiego czasu w hotelu Beverly Hilton. O śmierci gwiazdy poinformował jej rzecznik Jill Fritzo. Ciało piosenkarki znalazł jej ochroniarz.

Jak podawał TMZ, stylistka i ochroniarze artystki, którzy byli w apartamencie Houston w chwili jej śmierci, zaczęli martwić się o gwiazdę, gdy przez godzinę nie wychodziła z łazienki. Piosenkarka szykowała się na galę rozdania nagród Grammy u swojego producenta, Clive'a Davisa. Według źródeł portalu, stylistka i ochroniarze zaczęli pukać do drzwi łazienki, jednak nie uzyskali żadnej odpowiedzi. Wtedy do pomieszczenia weszła stylistka, która widząc nieprzytomną piosenkarkę w wannie zaczęła krzyczeć.

Jeden z ochroniarzy miał wówczas przybiec i wyciągnąć Whitney z wody. Jak podawał portal, artystka leżała w wannie z twarzą pod wodą i nogami w powietrzu. Według nich, ciało wokalistki było bardzo zimne. Mimo to, jej ochroniarz rozpoczął reanimację. Wtedy wezwano ochronę hotelu. Wkrótce potem na miejsce przyjechało pogotowie.

Na szczycie

Whitney Houston osierociła 18-letnią córkę Bobbi Kristinę. Pozostawiła po sobie siedem albumów studyjnych, które sprzedawały się w nakładach przekraczających 80 milionów egzemplarzy.

Była laureatką kilku nagród Grammy, 19 American Music Awards, pięciu People's Choice Awards oraz dwóch nagród Emmy.

CZYTAJ RAPORT: WHITNEY HOUSTON NIE ŻYJE

Źródło: Reuters, tmz.com

Czytaj także: