Kobieta w Hollywood to tylko dodatek? "Jest seksistowskie w stopniu obrzydliwym"

W wywiadzie udzielonemu brytyjskiemu miesięcznikowi “Harper's Bazaar” 25-letnia aktorka oskarża Fabrykę Snów o seksism. - Kobiety muszą pracować kilka razy ciężej niż mężczyźni, żeby coś osiągnąć - mówi Stewart, która zasłynęła dzięki roli Belli Swan w hitowej serii dla nastolatek “Zmierzch”. - Hollywood jest seksistowskie w stopniu obrzydliwym. To nienormalne i obraźliwe - ocenia. W ostatnich miesiącach coraz więcej kobiet w Hollywood zabiera głos w tej samej sprawie. Michelle Rodriguez, którą możemy oglądać w filmie “Szybcy i wściekli 7” z wściekłością opowiada, że nie ma ochoty grać dziewczyny głównego bohatera, ladacznicy albo kogoś, kto dzięki gwałtowi znajduje w sobie wewnętrzną siłę do walki o sprawiedliwość. - Chce stworzyć własny typ bohaterki, nawet jeśli z tego powodu musiałabym przymierać głodem - przekonuje.

Dyskryminacja dotyczy też kobiet sukcesu. Charlize Theron zgodziła się zagrać w kontynuacji “Królewny Śnieżki i Łowcy”, dopiero kiedy zaproponowano jej takie samo honorarium co jej młodszemu i mniej popularnemu koledze po fachu, Chrisowi Hemsworthowi. Patricia Arquette, odbierając w lutym Oskara za drugoplanową rolę w “Boyhood” Richarda Linklatera, powiedziała ze sceny: - Nadszedł czas, aby wszystkie kobiety w Stanach Zjednoczonych miały równe prawa oraz takie same pensje co mężczyźni.

Apel gorąco oklaskiwała Meryl Streep, od lat walcząca z dyskryminacją. W wywiadzie udzielonym brytyjskiemu dziennikowi "The Telegraph" przyznała, że gdy po czterdziestce dostała trzy propozycje roli wiedźmy z rzędu, odrzuciła każdą z nich. - Nie podobało mi się, że kobiety w tym wieku są demonizowane i traktowane jak potworki - wskazała.

Nie tylko najczęściej pojawiające się w mediach aktorki krytykują dyskryminacyjne praktyki w Hollywood. W zeszłym tygodniu ruszył blog Shit People Say To Women Directors, na którym cytowane są - w wolnym przekładzie - niestosowne uwagi padające pod adresem reżyserów płci pięknej. W tej chwili jest już kilkadziesiąt wpisów. “Doceniam cię, bo nie reżyserujesz jak kobieta”, “Nie mogę pracować z kimś, z kim po pracy nie da się wypić kilku piw”, “Chcesz wyreżyserować horror, bo byłaś wykorzystywana seksualnie w dzieciństwie?”, “Opisz, czym różniłby się twój film, gdyby wyreżyserował go mężczyzna” - to tylko kilka wypowiedzi, jakie miały paść z ust najbardziej wpływowych producentów filmowych w Hollywood. Dodajmy, że zaledwie siedem procent z 250 najpopularniejszych filmów 2014 roku było wyreżyserowanych przez kobiety. Nominacje do najważniejszych nagród - Złotych Globów oraz Oskarów - były zdominowane przez mężczyzn.

Im mniej jest pań wykonujących zawód reżysera i scenarzysty, tym mniej ról dla kobiet. Szczególnie tych, które dawno przestały być nastolatkami. - Problem polega na tym, że producenci i scenarzyści nie postrzegają kobiet po czterdziestce jako atrakcyjnych, żywiołowych i silnych - powiedziała serwisowi "Huffington Post" Risa Bramon Garcia, reżyser castingu. Ale nawet młodych bohaterek nie ma w hollywoodzkich filmach w nadmiarze, a Katniss Everdeen z cyklu “Igrzyska śmierci”, Tris z serii “Niezgodna” to wyjątki. Kino staje się coraz bardziej męskie - to wnioski z analizy hollywoodzkich produkcji zrobionych tak zwanym testem Bechdel, od nazwiska autorki komiksów Alison Bechdel. Sprawdza on, czy w filmie występuje kobieca postać, czy ma kwestię mówioną i czy dotyczy ona innego tematu niż facet. Według danych opublikowanych na stronie www.women-in-film.silk.com coraz mniej filmów przechodzi pozytywnie test Bechdel - w 2014 było to 55,4 proc. filmów - i jest to najniższy odsetek od lat. Artystki walczą z seksizmem w Hollywood słowem, a co może zrobić publiczność? - Głosować za pomocą dolarów i chodzić na filmy z kobiecymi bohaterami. Najlepiej w weekend premierowy. - mówi portalowi Time.com Martha M. Lauzeen, dyrektor Center for the Study of Women in Television and Film na uniwersytecie w San Diego.

Autor: sol/ja/kwoj / Źródło: tvn24, time.com, harpersbazaar.co.uk