Namioty już rozbite, pola wypełniają się białogłowymi i rycerzami. Wszyscy przyjechali po to, by odtworzyć słynną bitwę i obozowisko sprzed prawie sześciu wieków, z której relację znajdziecie na portalu tvn24.pl.
Michaszko i jego żona dobrze wiedzą, że w odtwarzaniu wielkiej bitwy pod Grunwaldem, ona sama nie jest najważniejsza. Pola koło miejsca, gdzie wbito dwa nagie miecze są bowiem od wielu lat świadkami niesamowitego spektaklu, który rozpoczyna się na długo przed bitwą. - Chodzi o klimat. Człowiek wczuwa się w historię, chce zobaczyć jak działają tamte maszyny. Przekonać się, co oznacza historia na własnej skórze – mówi nam Michaszko.
Białe namioty
Chodzi o klimat. Człowiek wczuwa się w historię, chce zobaczyć jak działają tamte maszyny. Przekonać się, co oznacza historia na własnej skórze
Głównymi aktorami są te same osoby, które staną się „atrakcją turystyczną” w sobotę, gdy na Grunwald przyjadą dziesiątki tysięcy turystów. Białogłowy w historycznie odtworzonych sukniach, rycerze w ciężkich zbrojach, piechurzy z pikami i chłopi a nawet kat czy żebrak. W bitwie weźmie udział ponad tysiąc osób.
Oni wszyscy przyjechali kilka dni przed turystami. Rozstawili namioty, wznieśli ostrokoły. Z kotłów buchnęła para i zalśniły zbroje oraz miecze. Chociaż obozy zamknięte były dla cywili, dało się dogadać z odtwórcami i zrobić kilka zdjęć wewnątrz.
Od soboty wejście do obozów będzie jednak płatne. Jedni chcą piwo, drudzy…banana, inni każą sobie płacić: 5 zł. W końcu wielka bitwa to też wydarzenie komercyjne - przekonują.
Cisza przed burzą
Prawdziwa bitwa pod Grunwaldem odbyła się 15 lipca 1410 roku. 15 lipca 2009 roku pole bitwy również się zapełniło, ale nie w celu odtworzenia słynnego wydarzenia. Odbyły się tam próby konnicy, strzelców i piechoty.
W tym samym czasie pod bramą jednej z chorągwii w szranki poszli rycerze, „główna atrakcja” Grunwaldu. Nie obyło się… bez krwi. Po kolejnej potyczce przedstawienie przerwano a jedna osoba pojechała karetką do szpitala. Jest to bowiem prawdziwa walka, choć ze stępioną bronią.
Bohurt
Prawdziwa dzicz
Ruch odtwórstwa historycznego to bowiem żywa historia i prawdziwi ludzie, w strojach z epoki. A walka, jaka odtwarzają, to nie tylko inscenizacja, ale także prawdziwe rany i połamane kości. Tak też ma być w sobotę, gdy dojdzie do głównej bitwy. Start około 10 Mszą św. trydencką w oprawie średniowiecznej (start głównej inscenizacji o 14). Na miejsce najlepiej dojechać samochodem. Z krajowej siódemki skręcić na pole grunwaldzkie w okolicach Olsztynka. Wstęp na bitwę jest bezpłatny. Trzeba zapłacić za parking.
Relacja z całego wydarzenia oraz z samej bitwy w niedzielę, w tvn24.pl.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl