W czwartek do kin trafi najnowszy film Tomasza Wasilewskiego "Głupcy". W ocenie krytyków reżyser "Zjednoczonych stanów miłości" czy "Płynących wieżowców" powraca z filmem zasługującym na miano najradykalniejszego w jego dorobku. W obsadzie filmu, którego premiera odbyła się we wtorek, między innymi Dorota Kolak, Łukasz Simlat i Marta Nieradkiewicz.
"Głupcy" trafią do kin w czwartek. Wcześniej film Tomasza Wasilewskiego mogli zobaczyć między innymi goście Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Karlowych Warach. We wtorek odbyła się oficjalna premiera. - "Głupcy" zostawiają pytania i to było dla mnie bardzo ważne od samego początku. Ten film nie daje żadnych odpowiedzi - powiedział reżyser.
Aktorka Dorota Kolak przyznała, że "potrzebowała trzech lat, żeby od ogromnego lęku dojść do momentu, kiedy pomyślała, że filmy nie są od ocen etycznych czy moralizowania". - Filmy są od opowiadania historii i właśnie taką historię, bardzo trudną i niezwykłą, chcemy opowiedzieć - dodała.
- To jest monumentalna opowieść o tym, czym w dzisiejszych czasach w społeczeństwie jest temat tabu - mówi aktorka Marta Nieradkiewicz.
Producentka Ewa Puszczyńska mówiła, że "Głupcy" to "film o miłości, utracie macierzyństwa, a także o sile i chęci powrotu do bycia matką". - To jest film o samotności, o wykluczeniu i o tym, że trzeba uciekać na koniec świata, żeby żyć tak, jak człowiek chce. To jest także film o chorobie i odchodzeniu, o śmierci - dodała.
"Głupcy". O czym jest film?
Niekonwencjonalne małżeństwo (Marlena ma 62 lata, Tomasz jest o dwie dekady młodszy) wiedzie ustabilizowane życie w nadmorskiej miejscowości. Ich związek przeżywa wstrząs, gdy Marlena postanawia zaopiekować się chorym synem, ale już od początku staje się jasne, że zwyczajność tej relacji jest tylko pozorna. Wszak Marlena (Dorota Kolak) i Tomasz (Łukasz Simlat) funkcjonują w odkształconym, odrealnionym, momentami wręcz surrealnym świecie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Gutek Film