Filip Bajon - znany reżyser, scenarzysta i pisarz, będzie przewodniczył pracom jury Konkursu Głównego 41. Festiwalu Filmowego w Gdyni. W Konkursie Głównym znalazło się 16 filmów, z czego aż siedem to debiuty. Festiwal otworzy "Królewicz olch" Kuby Czekaja. Platynowe Złote Lwy przyznawane za dorobek życia odbierze Janusz Majewski. Impreza odbędzie się w dniach 19-24 września.
Na środowej konferencji prasowej w Warszawie dyrektor artystyczny festiwalu w Gdyni Michał Oleszczyk przekonywał, że tegoroczna impreza będzie wyjątkowym świętem polskiego kina.
- Nie mam żadnych wątpliwości, że tegoroczna szesnastka jest najsilniejszym wyborem konkursowym w ciągu ostatnich trzech lat, podczas których miałem przyjemność pracować nad festiwalem - ocenił.Wyjaśnił też, że po rocznej przerwie powrócono do międzynarodowego składu jury. A skład jest imponujący, bo zasiada w nim m.in. Lenny Abrahamson, twórca głośnego "Pokoju" (Oscar dla odtwórczyni głównej roli Brie Larson) oraz kompozytor Gary Yeshon.- Myślę, że ich opinie na temat tego, co w polskim kinie jest najciekawsze, mogą być bardzo inspirujące dla nas - podkreślił Michał Oleszczyk.
Przewodniczącym jury 41. Festiwalu w Gdyni będzie Filip Bajon - twórca tak cenionych i głośnych tytułów jak "Aria dla atlety", "Magnat", "Przedwiośnie" czy "Wahadełko". Ponadto w składzie znaleźli się: znakomita aktorka Kinga Preis, pisarz Łukasz Orbitowski, autorka zdjęć Magdalena Górka, montażysta Bartosz Karczyński i scenografka Ola Maślik.
"Gdynia to przetrzyma"
Jak podkreślił Oleszczyk w rozmowie z PAP, tegoroczny festiwal wyróżnia też atmosfera politycznych sporów. - Przypomnę tylko, że to nie pierwszyzna dla Festiwalu w Gdyni. On się zrodził w ogniu politycznych sporów. Ważne jest tylko, żebyśmy w tych sporach rozmawiali w sposób cywilizowany i otwarty na argumenty drugiej strony. Gorące emocje mogą się jeszcze zintensyfikować, ale mam nadzieję, że po imprezie uznamy, że dobrze, że się spotkaliśmy - skomentował. - Gdynia to przetrzyma - zapewnił.
Wśród politycznych kontrowersji wokół festiwalu warto wspomnieć o nieobecności w konkursowej stawce filmu Jerzego Zalewskiego "Historia Roja". Decyzję organizatorów z oburzeniem przyjął minister kultury, wicepremier Piotr Gliński.
"To nie jest pozytywny sygnał dla polskiej kultury" - napisał minister kultury i dziedzictwa narodowego w specjalnym oświadczeniu. Sugerował, że film nie przeszedł selekcji z powodów innych niż merytoryczna ocena artystyczna. Zarzuty odpierał Michał Oleszczyk. "Moje zasmucenie wywołał przede wszystkim fakt, że premier Gliński sugeruje w swoim komentarzu, jakoby film 'Historia Roja' nie przeszedł selekcji z powodów innych niż merytoryczna ocena artystyczna" - napisał. Podkreślił, że film był "przedmiotem merytorycznej dyskusji członków Komitetu, w wyniku której nie trafił do finałowej szesnastki filmów konkursowych".
Podczas 41. Festiwalu Filmowego w Gdyni odbędzie się natomiast specjalny, pozakonkursowy pokaz filmu "Smoleńsk" w reżyserii Antoniego Krauzego. Jak podkreślał Oleszczyk, tłumacząc tę decyzję, "nie ma w polskiej historii ostatniego półwiecza wydarzenia równie traumatycznego, jak katastrofa smoleńska". "Dlatego też uważam, że pierwszy film fabularny podejmujący się jej przedstawienia powinien zostać pokazany w ramach najważniejszego polskiego festiwalu" - podkreślił.
Klęska urodzaju i boom młodych
Przed laty festiwal był przeglądem wszystkich zrealizowanych w ciągu minionych 12 miesięcy produkcji. Sam fakt, że w tym roku do konkursu zgłoszono aż 45 tytułów najlepiej tłumaczy, dlaczego dziś nie jest to już możliwe. Komisja kwalifikacyjna wybrała tym razem 16 - jej zdaniem najlepszych - filmów; wśród nich są produkcje już nagrodzone na świecie jak "Zjednoczone Stany miłości" Tomasza Wasilewskiego (Srebrny Niedźwiedź w Berlinie za najlepszy scenariusz) czy "Ostatnia rodzina" debiutanta Jana P. Matuszyńskiego (nagroda za najlepszą rolę męska dla Andrzeja Seweryna na festiwalu w Locarno). Siedem debiutów to liczba rekordowa.
Część produkcji jest już znana publiczności, niektóre trafiły do kin wiele miesięcy temu (jak "Czerwony pająk" - debiut fabularny Marcina Koszałki czy "Zjednoczone stany miłości" Tomasza Wasilewskiego). Przeważają jednak wśród nowości, i to szalenie oczekiwane. Obok "Ostatniej rodziny" na pewno wypada do nich zaliczyć "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego oraz "Zaćmę" Ryszarda Bugajskiego - opowieść o Julii Brystygierowej - szefowej Departamentu V Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, znanej z sadystycznego katowania więźniów politycznych i z donosów do NKWD - i o nawróceniu się zbrodniarki.
Festiwal otworzy "Królewicz Olch" Kuby Czekaja, którego pierwszy pełnometrażowy film "Baby Bump" wygrał ubiegłoroczną sekcję "Inne spojrzenie", zdobył też wyróżnienie specjalne na Festiwalu Filmowym w Wenecji.
Inne spojrzenie i Młode Kino
Wielkim zainteresowaniem na gdyńskim festiwalu cieszy się także konkurs "Inne spojrzenie", złożony z kilku najciekawszych (w tym roku czterech) filmów z pogranicza gatunków. Organizowany jest od trzech lat z inicjatywy Michała Oleszczyka i prezentuje zazwyczaj oryginalne, zwłaszcza pod względem formalnym, tytuły. Filmy w tej sekcji oceni jury, którego pracą kierować będzie Monika Strzępka - ceniona reżyserka teatralna, autorka scenicznych hitów, które zwykle stawały się ważnym głosem w społecznej dyskusji.
Nie zabraknie Konkursu Młodego Kina, w ramach którego pokazanych zostanie 13 tytułów z trzech polskich szkół filmowych. Tutaj pracami jury kierować będzie Agnieszka Smoczyńska, reżyserka "Córek dancingu", za które w ubiegłym roku zdobyła w Gdyni nagrodę za najlepszych debiut, ponadto Polskiego Orła za odkrycie roku, Nagrodę Specjalną Jury na Festiwalu Sundance oraz mnóstwo innych na festiwalach całego świata.
Jednym z największych wydarzeń festiwalu jest od lat ceremonia wręczenia Platynowych Lwów, czyli nagrody za osiągnięcia życia. W tym roku otrzyma ją Janusz Majewski, twórca takich filmów, jak m.in. "Lekcja martwego języka", "C.K. Dezerterzy", "Zaklęte rewiry" czy ubiegłorocznej produkcji "Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy" uhonorowanej Srebrnymi Lwami. Atrakcją będzie uroczysty pokaz odrestaurowanej kopii jednego z ważniejszych filmów laureata - "Zazdrość i medycyna" - który stanie się okazją do spotkania z artystą.
90-lecie Wajdy, Żuławski i Kieślowski
Jak zawsze poza konkursowymi sekcjami festiwal w Gdyni organizuje też wiele ciekawych imprez towarzyszących. Tym razem warta uwagi jest sekcja "Czysta klasyka – In Memoriam" w której zaprezentowane zostaną odnowione cyfrowe filmy zmarłego w lutym br. wybitnego filmowca Andrzeja Żuławskiego oraz Krzysztofa Kieślowskiego, którego 20. rocznica śmierci minęła w tym roku.
Jedną z najstarszych sekcji festiwalu są "Polonica" – przegląd najnowszych filmów zagranicznych lub koprodukcji międzynarodowych zrealizowanych ze znaczącym polskim udziałem artystycznym. W tej sekcji pokazane zostaną m.in.: "Niewinne" Anne Fontaine, "Kosmos" Andrzeja Żuławskiego i "Czerwony kapitan" Michała Kollara.
Wydarzeniem tegorocznej edycji festiwalu będą obchody 90. urodzin Andrzeja Wajdy. Z tej okazji widzowie na specjalnym zamkniętym pokazie obejrzą najnowszy film Mistrza "Powidoki". W programie Festiwalu znalazła się też m.in. projekcja zrekonstruowanych cyfrowo "Niewinnych czarodziejów", wystawa zdjęć "Andrzej Wajda 40/90" oraz projekcja dokumentu reżysera "Wróblewski według Wajdy".Festiwal Filmowy w Gdyni odbędzie się w dniach 19-25 września.
Lista filmów w konkursie głównym
"Czerwony pająk", reż. Marcin Koszałka"Fale", reż. Grzegorz Zariczny"Jestem mordercą", reż. Maciej Pieprzyca"Kamper", reż. Łukasz Grzegorzek"Królewicz Olch" - Kuba Czekaj"Las, 4 rano", reż. Jan Jakub Kolski"Na granicy", reż. Wojciech Kasperski"Ostatnia Rodzina", reż. Jan P. Matuszyński"Plac zabaw", reż. Bartosz M. Kowalski"Planeta singli", reż. Mitja Okorn"Sługi boże", reż. Mariusz Gawryś"Szczęście świata", reż. Michał Rosa"Wołyń", reż. Wojciech Smarzowski"Wszystkie nieprzespane noce", reż. Michał Marczak"Zaćma", reż. Ryszard Bugajski"Zjednoczone Stany Miłości", reż. Tomasz Wasilewski
Autor: kob/rzw / Źródło: tvn24.pl,PAP
Źródło zdjęcia głównego: Festiwal Filmowy w Gdyni