Francuski pisarz i tłumacz, a na co dzień skromny nauczyciel w liceum, Jerome Ferrari został laureatem tegorocznej Nagrody Goncourtów. Najbardziej prestiżowe francuskie wyróżnienie literackie, nazywane też "małym Noblem" trafiło w ręce 44-latka za powieść "Kazanie o upadku Rzymu", historię bez happy endu.
Jerome Ferrari to rodowity paryżanin. Z zawodu jest nauczycielem filozofii w liceum w Abu Zabi. W walce o nagrodę pokonał w drugim głosowaniu trzech konkurentów, w tym wyróżnionego ostatnio inną znaczącą nagrodą literacką "Femina" Patricka Deville'a "Dżuma i cholera".
"Kazanie o upadku Rzymu" (w oryg. "Le Sermon sur la chute de Rome"), wydana przez Actes Sud, to opowieść o dwóch studentach, którzy przejmują podupadły bar na Korsyce i próbują zrobić z niego centrum lokalnego życia. Ich początkowe sukcesy przeradzają się w krwawy dramat. Tytuł książki nawiązuje do kazania wygłoszonego przez św. Augustyna w katedrze w Hipponie w związku z oblężeniem Rzymu w 410 r. przez barbarzyńcow.
Według krytyków ta historia, w której liryzm przeplata się z oszczędną prozą, może być metaforą utraconych nadziei i ulotności tego świata.
"Mały Nobel"
Nagroda Goncourtów - Prix Goncourt - to najbardziej znany wyróżnienie w dziedzinie literatury po literackim Noblu. Została ustanowiona w testamencie Edmonda de Goncourt dla uczczenia pamięci jego brata Julesa. Obaj byli krytykami i pisarzami.
Przyznawana jest we Francji od 1903 roku. Dostają ją pisarze za "najlepszą i najbardziej pomysłową prozę roku". Do tej pory laureatami byli m.in. Marcel Proust, André Malraux, Simone de Beauvoire, Romain Gary, Marguerite Duras i Michel Houellebecq.
Członkowie Akademii ogłaszają swój werdykt w listopadzie, zawsze podczas uroczystego obiadu w paryskiej restauracji Drouant.
Autor: ŁOs\mtom / Źródło: tvn24.pl, PAP