Gwiazda muzyki pop na cenzurowanym u irlandzkiego farmera. Podczas kręcenia zdjęć do nowego teledysku "We Found Love" mężczyzna sprzeciwił się rozbieraniu Rihanny na jego ziemi.
61-letni Alan Graham powiedział stanowcze "nie" i nakazał jej się ubrać, gdy zobaczył sceny, w których piosenkarka odsłania swoje ciało. - Jej zachowanie było niewłaściwe - powiedział.
Wszystko miało miejsce w pobliżu Bangor w północnoirlandzkim hrabstwie Down. Rihanna zdjęła z siebie długą, kraciastą sukienkę i została w samym bikini.
Sprawy zaszły za daleko
Wtedy to właśnie farmer podjechał do ekipy filmowej i grzecznie - jak podkreślają brytyjskie media - nakazał ekipie filmowej przestać nagrywania. - Zrozumiała, o co mi chodzi. Uścisnęliśmy sobie ręce i w dobrym nastroju pożegnaliśmy się - powiedział później.
Graham, ojciec czwórki dzieci, udzielił wcześniej zgody na kręcenie scen do teledysku na swojej ziemi, ale - jak sam podkreśla - nie był świadom, że sprawy zajdą tak daleko, że będą sprzeczne z jego rozumieniem przyzwoitości.
- Jeśli ktoś chce korzystać z mojego pola dla rzeczy niewłaściwych, mówię: Co za dużo, to niezdrowo. Nie wolno ci tego robić - dodał farmer.
Źródło: "Daily Telegraph"