Szef programów rozrywkowych niemieckiej telewizji publicznej ARD Thomas Schreiber zasugerował, że porażka niemieckiej piosenkarki Natalii Horler w tegorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji mogła mieć przyczyny polityczne.
Finałowy konkurs w sobotę w Malmoe w Szwecji wygrała Dunka Emmelie de Forest. Reprezentantka Niemiec zajęła dopiero 21. na 26 miejsc, otrzymując za wykonaną wraz z zespołem Cascada piosenkę "Glorious" 18 punktów.
- Jesteśmy w trudnej sytuacji. Polityka odegrała z pewnością pewną rolę - powiedział w niedzielę w Malmoe Schreiber, cytowany przez agencję dpa. - Nie chcę powiedzieć, że to Angela Merkel dostała 18 punktów. Trzeba jednak mieć świadomość, że na scenie stała nie tylko Cascada, lecz także całe Niemcy - dodał szef rozrywki ARD.
Mało popularna niemiecka polityka
Polityka niemieckiego rządu, zmierzająca do maksymalnego ograniczenia deficytu budżetowego krajów strefy euro oraz do przeprowadzenia bolesnych reform strukturalnych, w tym reformy rynku pracy, jest ostro krytykowana w krajach dotkniętych kryzysem - Grecji, Hiszpanii i Portugalii, a także we Francji i we Włoszech.
Dpa podkreśla, że niemiecka piosenka bardzo podobała się publiczności w Malmoe. Schreiber zastrzegł, że ostateczna ocena możliwa będzie dopiero po dokładnym przeanalizowaniu wyników głosowania.
Konkurs Piosenki Eurowizji jest organizowany od 1956 r. przez zrzeszającą telewizje publiczne Europejską Unię Nadawców (EBU).
Autor: zś\mtom / Źródło: PAP