12 maja podczas 63. finału Konkursu Piosenki Eurowizji wygrała piosenka "Toy" reprezentantki Izraela - Netty Barzilai. Utwór od początku był typowany do czołówki w tegorocznej odsłonie tej jednej z największych imprez muzycznych świata, która przyciąga przed telewizory dziesiątki milionów widzów.
W związku z wygraną Netty, zgodnie z regulaminem Eurowizji, Izrael ma prawo do organizacji przyszłorocznej edycji konkursu.
Obawy wokół wypowiedzi ministrów
Izraelska prasa donosi, że nad finałem 64. Konkursu Piosenki Eurowizji w Jerozolimie zawisły czarne chmury. Według doniesień tamtejszych mediów Europejska Unia Nadawców (EBU), organizator konkursu, sugeruje, że inicjatywa została upolityczniona w związku z ostatnimi wypowiedziami izraelskich ministrów kultury i komunikacji.
Minister kultury Miri Regev i minister komunikacji Ayoub Kara zażądali, aby to te dwa resorty były odpowiedzialne za produkcję konkursu - napisał dziennik "Haaretz". Co więcej, jak dodał, Kara miał ogłosić, że zaprosił Dubaj do udziału w konkursie, chociaż nie ma do tego upoważnień.
"Haaretz", powołując się na źródło w izraelskiej telewizji publicznej Kan, zaznacza, że menedżerowie Eurowizji wyrazili swoje zaniepokojenie w związku z wypowiedziami izraelskich polityków.
We wtorek organizatorzy Eurowizji opublikowali na swoich profilach społecznościowych komunikat.
"Nie możecie się doczekać przyszłorocznej Eurowizji? My też. Jednak nie rezerwujcie jeszcze lotów, śledźcie nasze komunikaty na naszych kanałach, aby dowiedzieć się, kiedy i gdzie się odbędzie" - czytamy w informacji.
Źródło "Haaretza" przekazało, że "decyzje podjęte przez Regeva i Karę, zanim jeszcze potwierdzony został fakt o organizacji Eurowizji [w Izraelu - przyp. red.], nie są dobrze odbierane przez przedstawicieli Unii".
Kwestia szabatu
"Haaretz" wskazuje również, że najprawdopodobniej finał konkursu odbędzie się w maju w sobotę o godzinie 22 lokalnego czasu, zaledwie dwie godziny po szabacie. Wiceminister zdrowia Yaakov Litzman zwrócił się z prośbą do kolegów w rządzie, aby nie bezcześcili szabatu na rzecz Eurowizji.
W poniedziałek Litzman napisał list do ministra kultury, ministra komunikacji oraz ministra turystyki Yariva Levina z prośbą, aby zgodnie z prawem Eurowizja nie wpłynęła na przebieg szabatu.
Prezes Europejskiej Unii Nadawców doktor Frank-Dieter Freiling podkreślił, że Eurowizja musi odbyć się w sobotni wieczór o godzinie 22. Kwestia szabatu, jak dodał Freiling, nie może mieć wpływu na widzów w całej Europie.
Izrael dwukrotnie był gospodarzem Eurowizji - w 1979 roku i w 1999 roku.
Autor: tmw / Źródło: Haaretz, The Times of Israel