"Nowy symbol seksu Ameryki" i "skóra zdjęta z młodego Clinta" - takimi okrzykami kwitowane jest pojawienie się na ekranie (lub na wybiegu, bo uprawia także modeling), najmłodszego syna twórcy "Bez przebaczenia", 29-letniego Scotta Eastwooda. Choć wystąpił w epizodach w filmach sławnego ojca, Clint ani myśli ułatwiać mu kariery. Dopiero główna rola w adaptacji bestselleru Nicholasa Sparksa "Najdłuższa podróż" uczyniła go obiektem westchnień fanek.
Jest jednym z ośmiorga dzieci wielkiego Clinta - nieślubnym, w dodatku przez lata w rubryce: nazwisko ojca, mającym adnotacje: nieznany. Podobnie jak jego młodsza o dwa lata siostra Kathryn, urodził się ze związku (czy też raczej wstydliwie skrywanego romansu) Jacelyn Reeves - pięknej stewardesy i amerykańskiego reżysera i aktora (wówczas związanego oficjalnie z Sondrą Locke). Reeves nie wysuwała nigdy żadnych roszczeń i godziła się trzymać ich związek w tajemnicy.
Romans wyszedł na jaw dopiero w latach 90., ale musiało upłynąć jeszcze kilka lat, nim Clint (w 2002 roku) oficjalnie przedstawił Scotta i Kathryn swojej ówczesnej (dziś już byłej żonie, Dinie Eastwood) jako swoje dzieci. Mimo to od dziecka marzący o aktorstwie Scott nie chciał robić kariery wspierając się nazwiskiem ojca. Nawet gdy już oficjalnie został Scottem Eastwoodem na przesłuchania chodził wciąż używając nazwiska matki - jako Scoot Reeves.
Trudny start i Hugo Boss
Będący kopią ojca z czasów młodości adept aktorstwa, nie miał jednak szans na ukrycie swojego pochodzenia, i w końcu przyjął nazwisko ojca. Zwłaszcza, że Clint ani myślał pomagać mu w karierze. Co prawda zagrał niewielkie rólki w ostatnich czterech jego filmach, poczynając od "Sztandaru chwały", poprzez "Gran Torino", aż po "Invictusa" i wreszcie "Snajpera", ale ubiegał się o te główne. Z każdego castingu wracał, żegnany komentarzem ojca:"Telefonu z produkcji nie będzie. To nic osobistego. Po prostu to rola nie dla ciebie" - Praca z moim tatą nie należy do najłatwiejszych. Nie mam u niego taryfy ulgowej – mówi Scott. - Jest dla mnie ostrzejszy niż dla pozostałych aktorów na planie, ale ja to rozumiem - nie chce być posądzony o nepotyzm - dodaje.
Natychmiast za to wypatrzyli młodą kopię wielkiego gwiazdora i docenili jego walory przedstawiciele świata mody. Scott zaczął regularnie zarabiać jako wzięty model, zaś Hugo Boss zawłaszczył go na potrzeby nowych trendów w modzie męskiej. Po śmierci swojego przyjaciela Paula Walkera to także on stał się twarzą męskich perfum Cool Water marki Davidoff.
Pytany o to, co ojciec na jego romans z modelingiem i reklamą, mówi w wywiadzie: "Ojcu wszystko jedno, czym będę się zajmował. Powiedział mi: "Cokolwiek robisz, rób to porządnie. Zachowuj się skromnie, pracuj ciężko i bądź mężczyzną. I traktuj ludzi tak, jak sam chcesz być traktowany".
Choć kontrakty w świecie mody i reklama zapewniły mu finansowy spokój, ani na moment nie przestawał marzyć o aktorstwie i rolach z prawdziwego zdarzenia. Zagrał główną w średnio udanym thrillerze "Enter Nowhere", (on sam wypadł w nim całkiem nieźle), a zaraz potem pojawił się w "Furii", gdzie zagrał wraz z Bradem Pittem i Shia LaBeoufem. Tym razem już trudniej było go przeoczyć, on sam zaś pracę z Davidem Ayerem i udział w opowieści o niełatwej misji wojennej, bardzo przeżył i wspomina jako niezwykłe doświadczenie. Po tym filmie przyszła propozycja udziału w "Najdłuższej podróży".
Romans z myszką i narodziny gwiazdy
Wszystkie książki Nicholasa Sparksa mimo, że mówią o tym samym - o parze kochanków rozdzielonych przez zły los i czas, stają się bestsellerami i trafiają na ekran, zwykle z sukcesem. Podobnie było z "Najdłuższą opowieścią" - historią miłości totalnej, złożoną z dwóch wątków, które splatają się nieoczekiwanie w finale. W pierwszym z nich oglądamy Alana Aldę - starszego pana, który uwięziony we wraku samochodu, wspomina uczucie, jakim darzył nieżyjącą już żonę, drugi z udziałem Scotta i Britty Robertson to historia studentki zakochanej w młodym kowboju z rodeo, który wraca na arenę po wypadku, by ratować rodzinne ranczo.
W kowbojskim kapeluszu podobieństwo Scotta do ojca jest jeszcze bardziej uderzające - młody Clint Eastwood, nie rozstawał się w swoich pierwszych filmach z kowbojskim kapeluszem, zaś powodem dla którego w ogóle go zauważono, był fakt, że uznano iż:"wygląda jak najprawdziwszy kowboj". Scott także.
W tym trącącym myszką, a jednak wzruszającym melodramacie Eastwood junior wypada przekonująco, a nade wszystko na tyle uwodzicielsko, że wszystkie fanki aktora i modela, mogły potwierdzić wcześniej zadeklarowany już pogląd: Ameryka ma nowy symbol seksu, tym razem w męskim wydaniu. Warto też przypomnieć, że 86-letni dziś Clint Eastwood przez dekady zaliczany był do ścisłej czołówki najseksowniejszych mężczyzn kina, nawet jeszcze jako 80-latek!
Śladami ojca ale z rodziną u boku
Tymczasem Scott przed kilkoma dniami zdobył nagrodę Teen Choice, przyznawaną przez młodą amerykańską widownię, w kategorii: ulubiony aktor w dramacie. Dobrze wie, że w jego przypadku poprzeczka zawieszona jest wyjątkowo wysoko - czego by nie zrobił, porównywany będzie z ojcem - bez wątpienia jednym z najważniejszych amerykańskich i nie tylko, współczesnych aktorów i reżyserów. Nie ukrywa też, że bardzo chciałby zagrać w jego filmie pierwszoplanową rolę.
Była żona Clinta - Dina Eastwood, (czyli macocha Scotta, z którą był w wielkiej przyjaźni), mówi, że z licznego potomstwa Clinta Eastwooda (gwiazdor ma ośmioro dzieci z sześcioma kobietami!), to Scott jest najbardziej uczuciowy i ciepły, marzący o wielkiej rodzinie. To on zorganizował pierwsze w historii rodzinne spotkanie wszystkich potomków gwiazdora, rozsianych po świecie, i dzięki niemu od kilku lat, utrzymują z sobą bardzo bliskie relacje.
"Moją najwspanialszą przyjaciółką i zarazem największą fanka jest moja piękna mama" - podkreśla też chętnie. Ciekawostką jest fakt, że matka Scotta jest łudząco podobna do wspomnianej Diny - znanej reporterki telewizyjnej i aktorki, z którą Clint rozwiódł się po kilkunastu latach szczęśliwego związku.
Na pytanie, jak czuje się w roli nowego symbolu seksu, Scott wybucha śmiechem. - Potwornie mnie to śmieszy - odpowiada. I dodaje: Z tego co mi wiadomo ten tytuł dezaktualizuje się przynajmniej raz w tygodniu, więc trudno brać go na poważnie.
Autor: Justyna Kobus / Źródło: "Variety", Deadline.com,tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Imperial - Cinepix