W Supraślu koło Białegostoku zakończył się 4. Międzynarodowy Festiwal Cerkiewnego Dzwonienia. Główną nagrodę zdobyła Ksenia Kijancewa z Sankt Petersburga. Uczestnicy festiwalu grali na dzwonach supraskiego monasteru. Jak wytłumaczył Jan Tiochniuk, alumn Prawosławnego Seminarium Duchownego w Warszawie, w tradycji prawosławnej wierni wierzą, że "dźwięk dzwonu oczyszcza dusze od chorób czy działania złych sił".
Jurorzy oprócz nagrody głównej przyznali w konkursie również dwa równorzędne wyróżnienia, które otrzymali Nadieżda Kałasznikowa z Sankt Petersburga oraz Sergiusz Nikitienko z Mińska na Białorusi.
Jak zauważył Tiochniuk, historia dzwonienia zaczęła się we Włoszech i została "przechwycona" przez kościół chrześcijańsko-wschodni i do dziś "bardzo mocno się rozwinęła".
Dzwonią "na chwałę Bożą"
Do udziału w supraskim festiwalu zgłosiło się prawie trzydzieści osób z Polski, Rosji, Białorusi i Ukrainy, ale ostatecznie wystartowało osiemnaście. Wielu uczestników to dzwonnicy w cerkwiach. Jak zapewniali, nie dzwonią na pokaz, ale "na chwałę Bożą" i starają się to robić tak, jak dzwoniono przed wiekami.
Festiwal odbywał się pod hasłem "Obwieszcza, wychwala, nawołuje". Jego celem jest przede wszystkim kultywowanie ginącej, a unikatowej twórczości cerkiewnego dzwonienia. Impreza odbywa się zawsze tuż po prawosławnych świętach wielkanocnych (w tym roku przypadły 15 kwietnia - red.). Wedle tradycji, w tym bowiem okresie każdy wierny mógł wejść na cerkiewną dzwonnicę i dzwonić na chwałę Bożą.
Głównym organizatorem festiwalu jest Muzeum Ikon w Supraślu, oddział Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. Muzeum Ikon znajduje się w budynkach męskiego prawosławnego klasztoru Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Supraślu, na którego dzwonnicy uczestnicy prezentowali swoje umiejętności.
Ten dzwonnik, który wchodzi na dzwonnicę i dzwoni, w ten sposób się modli. To jest jego element modlitwy do Boga i on to robi z wiary, a nie tylko z przygotowania muzycznego. Często bywa tak, że dzwonnicy nie mają zielonego pojęcia o nutach, o dźwiękach, a dzwonią i wydzwaniają przepiękne hymny. Z tych dzwonów płynie modlitwa i każdy to słyszy. Jan Grigoruk, Muzeum Ikon w Supraślu
Poruszają serca
W odróżnieniu od dzwonów w Kościele katolickim, w dzwonach cerkiewnych poruszają się nie całe kielichy, a jedynie ich serca, które, uderzając o kielichy, wydobywają z nich dźwięk. Dźwięk dzwonów ma w prawosławiu bardzo duże znaczenie, są bowiem, oprócz głosu ludzkiego, jedynym instrumentem, który można wykorzystywać w cerkwi. Dzwony używane są podczas liturgii, ale też np. w czasie powitania hierarchów.
- Dzwonnik, który wchodzi na dzwonnicę i dzwoni, w ten sposób się modli. To jest jego element modlitwy do Boga i on to robi z wiary, a nie tylko z przygotowania muzycznego. Często bywa tak, że dzwonnicy nie mają zielonego pojęcia o nutach, o dźwiękach, a dzwonią i wydzwaniają przepiękne hymny. Z tych dzwonów płynie modlitwa i każdy to słyszy - powiedział Jan Grigoruk z Muzeum Ikon w Supraślu.
Jeszcze przed I wojną światową w monasterskiej dzwonnicy znajdowały się cztery dzwony (największy z nich ważył prawie 2,5 tony), a ich głos było słychać w oddalonym o 14 km Białymstoku. Zaginęły jednak bezpowrotnie, a ich los nie jest znany. Obecne pochodzą z różnych okresów (w tym jeden z okresu międzywojennego) i z różnych źródeł zostały ufundowane.
W najbliższych dniach rozpocznie się montaż dwóch nowych dzwonów w Supraślu. Dołączą do ośmiu, które w supraskiej dzwonnicy już się znajdują. Dzięki nim możliwe będzie uzyskanie pełniejszego spectrum dźwięku.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24