D.H. Peligro, wieloletni perkusista Dead Kennedys i były członek Red Hot Chilli Peppers, zmarł w wieku 63 lat - poinformowali koledzy z zespołu. Z wydanego przez grupę oświadczenia wynika, że przyczyną śmierci muzyka był nieszczęśliwy wypadek. Jeden ze swoich ostatnich koncertów zagrał w Polsce.
O śmierci D.H. Peligro, którego prawdziwe imię i nazwisko to Darren Henley, zespół Dead Kennedys poinformował w swoich mediach społecznościowych w niedzielę, 30 października. W oświadczeniu przekazano, że 63-latek zmarł dwa dni wcześniej, 28 października, w swoim domu w Los Angeles. "Policjanci obecni na miejscu stwierdzili, że zgon nastąpił w wyniku urazu głowy spowodowanego przypadkowym upadkiem. Śledztwo trwa, jego wyniki zostaną ogłoszone w najbliższych dniach. Prosimy o uszanowanie rodziny w tym trudnym czasie" - zaapelowali w swoim oświadczeniu członkowie zespołu, do którego należał zmarły.
Kim był D.H. Peligro
Peligro był wieloletnim perkusistą zespołu punkowego Dead Kennedys. Dołączył do niego w 1981 roku i był jego członkiem do momentu rozpadu formacji pięć lat później. Zespół, z Peligro w składzie, wznowił działalność w 2001 roku. Perkusista występował w nim - z kilkumiesięczną przerwą - przez ponad 20 lat. Jeszcze 24 października, wraz z innymi członkami zespołu, zagrał koncert we Wrocławiu.
Zmarły muzyk należał również przez kilka miesięcy w 1988 roku do grupy Red Hot Chilli Peppers. Post upamiętniający Peligro zamieścił na swoim instagramowym profilu Flea, basista tej grupy. "Kiedy pierwszy raz zobaczyłem cię grającego z DK w '81 rozwaliłeś mój umysł. (…) Będziesz żył wiecznie w naszych sercach, ty dziki człowieku, będziesz przynosił radość, ty gigantyczny człowieku o wielkim sercu. Zawsze będę cię szanować. Spoczywaj w pokoju i wolny od wszystkiego, co cię ograniczało" - napisał.
ZOBACZ TEŻ: Nie szukał kariery, tylko sposobu na ucieczkę od narkotyków. Sprzedał 17 milionów płyt. Kim był Coolio?
Źródło: CNN, Dead Kennedys