Zamach Jaruzelskiego zahamował zapoczątkowane przez "Solidarność" zmiany na kilka lat, ale system musiał przegrać - stwierdził w wywiadzie dla tvn24.pl Norman Davies.
tvn24.pl: Napisał Pan w "Europie", że "13 grudnia był najdoskonalszym wojskowym zamachem stanu w historii nowożytnej Europy". Dlaczego? Przecież ostatecznie, z kilkuletnim poślizgiem, ale się nie powiódł. Nie zatrzymał Historii.
Norman Davies: Stało się tak z wielu przyczyn. Bez tego zamachu "Solidarność" wygrałaby bardzo szybko i byłaby zupełnie inna sytuacja. Nie wiem, czy nawet nie szczęśliwie się zdarzyło. Czyli, że te zmiany i transformacja w Polsce przeszła bardzo powoli i bezkrwawo. W dużej mierze była to decyzja "Solidarności", żeby zrezygnować z powstania zbrojnego, co nie było tak oczywiste w historii Polski. Na koniec "Solidarność" wygrała łatwo. Nikt chyba tego nie przewidział. W pewnym stopniu zamach Jaruzelskiego zahamował te zmiany na kilka lat, ale system musiał przegrać.
W okolicach 13 grudnia w naszym kraju powraca dyskusja na temat zasadności wprowadzenia stanu wojennego. Jak Pan uważa, co by się stało gdyby do tego nie doszło?
Nie wiem do czego tak naprawdę zdolny był Związek Radziecki. Ale nietrudno zauważyć, że interwencja w Polsce byłaby bardzo szkodliwa dla interesów bloku sowieckiego. Prawdopodobnie jeśli "Solidarność" obaliłaby system już wtedy, 1981 roku, to konflikt w następnych latach byłby dużo ostrzejszy. I nie tylko w Polsce. Ale historia jest o tym, co się stało. Nie wolno mówić "gdyby tak czy owak". Tak się stało.
13 grudnia 1981 roku ja miałem wykład na uniwersytecie właśnie o sytuacji w Polsce. To był temat tamtego czasu. W radiu i telewizji wszyscy o tym mówili, to był prawdopodobnie moment największego zainteresowania Polską w PRL. Norman Davies
Przez cały PRL zachodni świat miał fale zainteresowań Polską. 13 grudnia 1981 roku ja miałem wykład na uniwersytecie właśnie o sytuacji w Polsce. To był temat tamtego czasu. W radiu i telewizji wszyscy o tym mówili, to był prawdopodobnie czas największego zainteresowania Polską. Bardzo dobrze, ze świat to wtedy zobaczył.
Do stanu wojennego w Polsce podchodzi się w sposób emocjonalny. Pamięć jest nadal żywa. Jak powinno się wspominać takie daty jak 13 grudnia?
Polacy różnie podchodzą do tych wypadków i wspólnego stanowiska jeszcze długo nie będzie. Przecież istotą stanu wojennego był napad jednej grupy Polaków, oczywiście sterowanych przez Moskwę, ale zrobił to Jaruzelski i wojsko polskie, na resztę narodu. Na pewno żyją tacy ludzie, którzy są z tego dumni, powiedzą, że dobrze wykonali swój obowiązek. Ale inni uważają, że był to przestępstwo. Ludzie mają różne perspektywy. Wszyscy zgodzą się tylko co do tego, że był to bardzo ważny moment we współczesnej historii Polski.
Dziś 13 grudnia jest także dniem podpisania Traktatu Reformującego Unię Europejską. Pierwszego dokumentu tak waznego w historii wspólnoty, w którym uczestniczy Polska. Żart historii?
To rzeczywiście moment ironiczny, ale czemu nie? W historii często tak się zdarza. To chwila śmiechu, ale zbieżność nie jest ważna.
Źródło: tvn24.pl, CNN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl