"Czerwony pająk"- fabularny debiut uznanego dokumentalisty i operatora Marcina Koszałki oraz polsko-francusko-rumuńska koprodukcja "Magiczna góra" Anki Damian startują w konkursie głównym festiwalu w Karlowych Warach. W konkursowej sekcji East of the West, prezentującej debiuty i drugie filmy pokazane zostaną aż trzy polskie tytuły, w tym "Chemia" Bartka Prokopowicza.
"Czerwony pająk", fabularny debiut Marcina Koszałki, wraz z "Magiczną górą" Anki Damian zakwalifikowały się do konkursu głównego, prestiżowego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Karlowych Warach.
Z kolei w innej, konkursowej sekcji East of the West, która prezentuje debiuty i drugie filmy zrealizowane przez reżyserów z Europy Środkowej i Wschodniej, wśród 12 tytułów znalazły się zarówno produkcje w całości polskie, jak i koprodukcje z naszym udziałem.
Przede wszystkim polsko-czeski obraz "Droga do Rzymu" – debiut reżyserski Tomasza Mielnika. Światową premierę będzie miał na festiwalu w Karlowych Warach również film "Chemia" Bartka Prokopowicza. Trzecim obrazem z Polski będzie "Między nami dobrze jest", także filmowy debiut cenionego reżysera teatralnego Grzegorza Jarzyny.
Koszałka razy trzy
- Ogromnie się cieszę, że właśnie ten festiwal, promujący autorskie kino, wolny od blichtru i zadęcia Cannes czy Wenecji, zainteresował się moim filmem - mówi w rozmowie z tvn24.pl Marcin Koszałka. - Mam to szczęście, że już dwukrotnie wracałem z Karlowych Warów z nagrodami za dokumenty. Nie wiem czy okażę się godnym następcą Krzysztofa Krauze, który "Moim Nikiforem" zawojował przed laty ten festiwal, ale fakt, że właśnie tu trafił mój fabularny debiut, jest dla mnie wielkim wyróżnieniem - dodaje reżyser.
"Czerwony pająk" jest opowieścią zainspirowaną historią grasującego w latach 60. Karola Kota, zwanego wampirem z Krakowa. To psychologiczny thriller. - To nie jest film o tym, kto i dlaczego zabijał, jak w typowym obrazie kryminalnym, bo o tym wiemy od początku. To opowieść o kuszącej sile zła - o odkrywaniu w sobie złej mocy, która nie wiadomo tak naprawdę skąd się bierze, i poddawaniu się jej. Próbuję uchwycić ten moment, w którym człowiek decyduje się podążać jej tropem - wyjaśnia reżyser.
Główne role grają w filmie Filip Pławiak i Adam Woronowicz.
Koszałka występuje tu aż w trzech rolach jednocześnie - jako współautor scenariusza, autor zdjęć i oczywiście reżyser. Mówi, że ten film miał tak precyzyjnie wymyślony od początku do końca, że bał się, iż biorąc innego operatora do współpracy, może sprowadzić go do poziomu wykonawcy, nie pozwalając mu stać się współtwórcą.
- Tego bardzo bym nie chciał, bo to rodzaj gwałtu dokonanego na artyście - tłumaczy. - Dlatego też zdecydowałem, że również pod zdjęciami podpisze się sam. Miałem jednak do współpracy świetnego szwenkiera i mistrza oświetlenia, co pozwoliło pogodzić panowanie nad całością. No i przede wszystkim niezwykła producentkę Agnieszkę Kurzydło, która z powodzeniem mogłaby filmy nie tylko produkować, ale i reżyserować - dodaje.
Obraz jest polsko-słowacko-czeską produkcją, choć wkład polskiego PISF jest tu nieporównywalnie większy od reszty.
Antykomunista
Na tym nie koniec polskich akcentów w konkursie głównym. Polsko-francusko-rumuński film dokumentalny Anki Damian "Magiczna góra" prezentuje niezwykłą postać Adama Jacka Winklera.
Winkler, mocno przesiąknięty duchem antykomunistycznego ruchu oporu, opuścił Polskę w 1965 roku. Mieszkał w Paryżu, gdzie zaangażował się w walkę przeciwko komunizmowi. Po inwazji sowieckiej armii na Afganistan, dołączył do Afgańczyków i walczył pod wodzą Ahmada Szaha Massuda.
Reżyserka, z pochodzenia Rumunka, znana jest z głośnego, animowanego filmu fabularnego "Crulic – Droga na drugą stronę". Damian była scenarzystką, reżyserem oraz producentką tego wielokrotnie nagradzanego obrazu.
"Crulic..." zdobył aż 25 międzynarodowych laurów, wśród nich: Grand Prix w Annecy, Nagrodę Specjalną Jury na festiwalu w Gdyni, został uznany za Najlepszy film rumuński 2011, otrzymał też Nagrodę Amnesty na CPH DOX w Kopenhadze i nagrodę specjalną na festiwalu w Stambule.
Producentem filmu jest firma Aparte Films, koproducentami Filmograf, SMF i Arizona Productions. Film jest współfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej oraz przez stronę francuską i rumuńską i podobnie jak poprzedni "Crulic..." może poszczycić się niezwykłymi efektami animacyjnymi.
Polacy w East and West
W konkursowej sekcji East of the West, która prezentuje debiuty i drugie filmy zrealizowane przez reżyserów z Europy Środkowej i Wschodniej wśród 12 tytułów znajdą się produkcje i koprodukcje polskie. Sekcję tę otworzy polsko-czeska koprodukcja "Droga do Rzymu" – debiut reżyserski Tomasza Mielnika.
Światową premierę będzie miał w Karlowych Warach także film "Chemia" Bartka Prokopowicza – to również debiut fabularny tego uznanego operatora. Obraz inspirowany jest prawdziwą historią Magdaleny Prokopowicz, założycielki fundacji Rak’n’Roll i zarazem zmarłej na raka żony reżysera.
Trzecim filmem z Polski będzie "Między nami dobrze jest" reżysera teatralnego Grzegorza Jarzyny, oryginalna adaptacja sztuki Doroty Masłowskiej.
Festiwal w Karlowych Warach - najbardziej prestiżowy festiwal w Europie Wschodniej, od dawna docenia polskich twórców. W 2006 roku trzy nagrody otrzymał "Mój Nikifor" Krzysztofa Krauze, w tym najważniejszą, Kryształowego Globusa, oraz laur dla najlepszej aktorki Krystyny Feldman i dla najlepszego reżysera.
Przed dwoma laty "Płynące wieżowce" Tomasza Wasilewskiego wygrały w debiutanckiej sekcji East and West, a film "Papusza" Krzysztofa Krauze i Joanny Kos-Krauze odebrał wyróżnienie specjalne.
Tegoroczny festiwal będzie się odbywał w dniach 3-11 lipca.
Autor: Justyna Kobus / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: MD4 | Adam Golec