Niebezpieczne akrobacje, kolorowe stroje i makijaże, efekty specjalne i muzyczne, z których znane są widowiska Cirque du Soleil - to treść nowego filmu twórcy "Shreka" Andrew Adamsona. Reżyser wraz z Jamesem Cameronem stworzył "Cirque du Soleil: World's Away 3D", w którym przenosi kinowego widza bezpośrednio na cyrkową scenę. Na razie zadebiutował zwiastun.
- Cirque du Soleil zawsze mnie inspirowali ze swoją umiejętnością zachowania równowagi pomiędzy pięknem i niebezpieczeństwem, sztuką i techniką, trudnością akrobacji i niewiarygodną sprawnością fizyczną - ocenia Andrew Adamson, twórca "Shreka" i "Opowieści z Narnii".
Reżyser swoją fascynacją zaraził nagrodzonego Oscarem Jamesa Camerona, autora największych hitów w historii kina: "Titanica" i "Avatara". Na tyle skutecznie, że ten został producentem wykonawczym filmu "Cirque du Soleil: World's Away 3D".
Dzięki nim ożył Elvis i Michael
Jako duet przenieśli na ekran w trójwymiarowej wersji występy jednej z najpopularniejszych grup cyrkowych na świecie, której znakiem rozpoznawczym jest mieszanka akrobacji i ulicznej rozrywki. Od blisko 30 lat każde ich show składa się z niebezpiecznej choreografii z udziałem kół, trapezów, lin, taśm oraz wielu akcesoriów, a całość wzbogacona jest o kolorowe stroje, misterne makijaże, efekty świetlne oraz podniosłą muzykę.
Cirque Du Soleil to pomysł Guya Laliberte, który zatrudnia około 5 tys. osób (w tym 1,3 tys. artystów) na pięciu kontynentach i daje z nimi ponad tuzin różnych przedstawień pokazywanych rokrocznie na scenach całego świata.
Od 28 lat grupa cieszy się fenomenalną popularnością. Dzięki niej Michael Jackson nawet po śmierci wyruszył w trasę - przedstawienie "Michael Jackson: The Immortal" zakończy się w tym roku. Równie dochodowy jest show Cirque Du Soleil "Viva Elvis" w Las Vegas - za bilety trzeba zapłacić aż 175 dol.
"Zdjęcia są niesamowite, oszałamiające"
Scenariusz filmu autorstwa Adamsona jest adaptacją najbardziej widowiskowych spektakli Cirque Du Soleil. Możliwości techniczne (m.in. widowisko kręcono z 18 specjalnych kamer, z których każda warta jest 500 tys. dol.), jakie zagwarantowała firma producencka twórcy "Titanica" (CAMERON | PACE Group, którą założył z Vincem Pacem), sprawiły, że wrażenia ze sceny teatralnej mają mieć w kinie dużo większą moc.
- Dzięki 3D widz może się przenieść bezpośrednio na scenę i poczuć się tak, jakby sam występował, jakby to on był artystą. Bardziej przestrzenny punkt widzenia sprawi, że odkryje artystyczne szczegóły i wpadnie w wir spektaklu - zachwala Rob Moore z Paramount Pictures, wytwórni, która sfinansowała projekt.
Cameron w jednym z wywiadów ujął to tak: - Zdjęcia są niesamowite, oszałamiające. To pionierskie połączenie cyrkowego widowiska, magii kina i technologii 3D. Trójwymiarowa technologia to przyszłość kina. Razem z moją firmą zamierzamy uczynić z tego nowy strumień wielkich dochodów. Mamy bardzo konkretną strategię: skupimy się na rozwoju 3D w sferach sportu, telewizji na żywo, produktów konsumenckich i reklamy. Przyszłość widzę w 3D, które nie będzie wymagało okularów, ten moment nastąpi szybciej niż myślimy.
Film do kin w USA trafi 21 grudnia.
Autor: am//gak / Źródło: deadline.com, Hollywood Reporetr, full3d.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Paramount Pictures