"Carol" w reżyserii Todda Haynesa to osadzona w latach 50. opowieść o romansie dwóch mieszkanek Nowego Jorku. Film walczy o Złotą Palmę na rozpoczynającym się w środę festiwalu w Cannes.
Aktorka zapytana przez dziennikarza "Variety", czy pierwszy raz wciela się w rolę lesbijki, odpowiedziała prowokacyjnie: "W kinie czy w życiu?". Po czym zdradziła, że miała "liczne" romanse z kobietami i nie wierzy w sztywny podział na orientacje seksualne. - Myślę, że moja bohaterka też ich nie uznaje - powiedziała aktorka. - Dziś to rzadkość, większość ludzi czuje potrzebę afiszowania się z tymi sprawami - dodała. Prywatnie australijska gwiazda jest żoną reżysera Andrew Uptona. Para ma czworo dzieci.
"Carol" to adaptacja powieści Patricii Highsmith pod tym samym tytułem. Główna bohaterka to mężatka z wieloletnim stażem, która zakochuje się w młodej ekspedientce - w tej roli zobaczymy znaną z thrillera "Dziewczyna z tatuażem" Rooney Marę.
Zakazany romans
- Przygotowując się do roli, czytałam mnóstwo lesbijskich powieści napisanych w latach 50. i zakazanych przez cenzurę obyczajową - mówiła Blanchett. Choć akurat książka Highsmith do tej grupy nie należy, to autorka opublikowała "Carol" pod pseudonimem Claire Morgan.
- Pod wieloma względami filmy o homoseksualnej miłości są coraz mniej szokujące, z drugiej strony cały czas trudno je nakręcić - mówił reżyser Todd Haynes i dodał, że telewizja jest dużo bardziej otwarta na takie produkcje. Od czasów nagrodzonej trzema Oskarami "Tajemnicy Brokeback Mountain" Anga Lee, nakręconej 10 lat temu, powstało niewiele podobnych filmów, które weszłyby do szerokiej dystrybucji.
Była Bobem Dylanem
Haynes i Blanchett już wcześniej pracowali razem przy "I'm not there. Gdzie indziej jestem" z 2007, gdzie aktorka zagrała jedno z wcieleń Boba Dylana i otrzymała nominację do Oskara za tę rolę. "Carol" nie jest też pierwszą adaptacją powieści Highsmith z australijską gwiazdą, wcześniej Blanchett wystąpiła w "Utalentowanym panu Ripleyu" u boku Matta Damona i Gwyneth Paltrow.
Pierwszy publicznych pokaz "Carol" odbędzie się 17 maja na festiwalu w Cannes, który lansuje odważne obyczajowo kino. Jednak aktorka studzi emocje: - Nie liczcie, że nasz film będzie przypominał "Życie Adeli".
Chodzi tu o nagrodzony w 2012 roku Złotą Palmą w Cannes dramat Abdellatifa Kechiche'a, owiany aurą sensacji z powodu rzekomo niesymulowanych scen erotycznych między dwiema młodymi aktorkami. Czy "Carol" czeka podobny sukces, dowiemy się 24 maja podczas ceremonii wręczania nagród.
Autor: sol/ja / Źródło: tvn24.pl, Variety
Źródło zdjęcia głównego: kadr z filmu, materiały prasowe