Festiwal Filmowy w Cannes po dwuletniej przerwie wrócił z rozmachem. W tegorocznym Konkursie Głównym znalazł się najnowszy film Jerzego Skolimowskiego "Io", którego uroczysta premiera odbyła się późnym wieczorem w czwartek. W recenzjach międzynarodowych krytyków można przeczytać, że to "wciągające doświadczenie" i ryzykowny eksperyment filmowy.
Festiwal Filmowy w Cannes uznawany to prestiżowe wydarzenie świata filmu. W końcu o Złotej Palmie - najważniejszej nagrodzie festiwalu - mówi się, że jest filmowym odpowiednikiem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. W tegorocznym Konkursie Głównym bierze udział 21 filmów, a wśród nich jest najnowsze dzieło 84-letniego Jerzego Skolimowskiego "Io". To szósty film w jego dorobku, który ma szansę na Złotą Palmę. Za "Krzyk" (znany również pod tytułem "Wrzask") w 1978 roku filmowiec został doceniony Wielką Nagrodą Jury, a w 1982 roku jury doceniło jego scenariusz do "Fuchy".
Uroczysta premiera "Io" odbyła się późnym wieczorem w czwartek. Na słynnych schodach Pałacu Festiwalowego przy promenadzie Croisette pojawili się członkowie obsady i ekipy twórców: Mateusz Kościukiewicz, Sandra Drzymalska, Jeremy Thomas, Michał Dymek, Ewa Piaskowska oraz Lorenzo Zurzola. Brakowało jedynie reżysera.
"Io" to opowieść o współczesnej Europie, widzianej z perspektywy osła, który trafia w ręce różnych ludzi. Skolimowski sięgnął po film Roberta Bressona "Na los szczęścia, Baltazarze!" z 1966 roku. Sam reżyser wyznał, że był to jedyny film, na którym uronił łzę. Ale ci, którzy znają twórczość Skolimowskiego, wiedzą, że jest zbyt wytrawnym filmowcem, by brać bezpośrednie inspiracje, bo "Io" to bardziej forma oddania hołdu niż próba rywalizowania słynnej oślej historii. Nie tylko osioł łączy filmy Bressona i Skolimowskiego, ale również jego relacja z pierwszą opiekunką. W przypadku filmu z 1966 roku to Maria, w "Io" - Kasandra (w tej roli szalenie utalentowana Sandra Drzymalska).
W końcu "Io" to bardzo ciekawy eksperyment filmowy, w którym jego twórca wspólnie z Ewą Piaskowską (współscenarzystką i producentką) zrywają z typową narracją fabularną, sięgając po elementy dokumentu przyrodniczego, a wszystko to zamknięte w awangardowej estetyce, która punkt ciężkości stawia na wizualną warstwę filmu. Skolimowski w świetny sposób żongluje realizmem magicznym, wrażliwością ekologiczną i surrealizmem.
Cannes 2022. "Io" to "wciągające doświadczenie"
Film spotkał się z przychylnymi recenzjami, opublikowanymi na łamach najbardziej opiniotwórczych mediów zajmujących się przemysłem rozrywkowym.
Jordan Mintzer z "The Hollywood Reporter" zwraca uwagę, że ta minimalistyczna fabuła, opowiedziana za pomocą epizodów, "może być wciągającym doświadczeniem". "To wszystko w dużej mierze jest zasługą fantastycznych, pochłaniających zdjęć autorstwa Michała Dymka (a także z dodatkowymi zdjęciami Pawła Edelmana oraz Michała Englerta)" - zaznaczył Mintzer. "To jest jeden z tych filmów, które lepiej wypadają na wielkim ekranie w ciemnej sali kinowej z podkręconą głośnością" - dodał.
Mintzer wskazał, że epizod z udziałem Isabelle Huppert, wydaje się być wyimkiem z zupełnie innego filmu: "jakiegoś francusko-włoskiego rodzinnego dramatu, w którym pojawia się willa, księżna i ksiądz", który na siłę "wciśnięto" do "Io". "To nie ma jednak większego znaczenia, ale pokazuje z jakim rozmachem Skolimowski chce spróbować wszystkiego w swoim ostatnim filmie - dziele 84-letniego filmowca, równie niezależnego i jak zwierzę chce pozostać wolnym" - podsumował Mintzer.
Cannes 2022. "Variety" o "Io" Skolimowskiego
Peter Debruge na łamach "Variety" ocenił, że "polski legendarny filmowiec Jerzy Skolimowski prezentuje swoje spojrzenie na klasyka Roberta Bressona, używając osła, by wytknąć ludziom maltretowanie zwierząt i natury". "Nadanie zwierzęciu imienia staje się o wiele trudniejsze, niż posłanie go do fabryki kleju" - zwrócił uwagę krytyk.
"Io" to - zdaniem Debruge'a - "potępiająca polemika na temat naszych relacji z innymi inteligentnymi gatunkami, wykorzystywanymi jako tania siła robocza, pożywienie i towarzystwo - widziana przez załzawione, szeroko otwarte oczy osła, którego szybko zaczynamy uwielbiać".
"Chociaż Skolimowski i współscenarzystka Ewa Piaskowska pokazują ujmujące zwierzę jako wcielenie niewinności, to praktycznie każda scena obnaża to, jak złymi opiekunami świata są ludzie: są tu brutalni anarchiści i podłe fabryki, prymitywni przemytnicy i okrutni hodowcy lisów na futra" - czytamy. Zdaniem krytyka "Variety" Skolimowski wykazał się odwagą, ryzykownie konstruując cały film, "ale czasem trudno się połapać w tym, co właśnie się stało albo jak biedny osioł przeszedł z jednej sceny do drugiej".
Cannes 2022. "Upór jako bohater filmu"
Peter Bradshaw, krytyk filmowy "Guardiana" wyznał, że nie jest pewien czy "Io" jest jego ulubionym filmem Skolimowskiego, ale "angażuje na wiele sposobów: pięknie sfotografowany, na równi sentymentalny i surrealistyczny, ale także uparty - tu upór jest bohaterem - w swoim symbolizmie i czystym pesymizmie".
"Przez cały czas Io jest obserwatorem i świadkiem zdarzeń, a jego wrodzona pokora i godność, wznoszą się ponad prostacką ludzką próżność i chciwość" - zauważa krytyk. "Sama obecność Io na ekranie jest niesamowita - to zwierze nie gra, jest sobą. Być może my, ludzie, łudzimy się, myśląc, że możemy się przeobrażać za pomocą sztuki aktorskiej lub jakiekolwiek innej sztuki. Skolimowski prosi nas, żebyśmy się nad tym zastanowili. Chociaż jest coś w tym filmie cukierkowego, to jest przejmujący i wyrazisty" - podsumował.
Cannes 2022 - silna rywalizacja w Konkursie Głównym
Przewodniczącym tegorocznego jury Konkursu Głównego jest francuski aktor Vincent Lindon, który grał jedną z głównych ról w filmie "Titane" Julii Ducournau (film zdobył Złotą Palmę w ubiegłym roku). Obok niego w jury zasiedli: Rebecca Hall, Deepika Padukone, Noomi Rapace, Jasmine Trinca, Asghar Farhadi, Ladj Ly, Jeff Nichols oraz Joachim Trier. Znając ich dorobek i spojrzenie na kinematografię, można się spodziewać nieoczywistych werdyktów na gali zamykającej festiwal w sobotę 28 maja.
Film Skolimowskiego ma bardzo mocną konkurencję. Bo o Złotą Palmę walczą stali bywalcy francuskiej imprezy, jak chociażby Ruben Oestlund (zdobywca Złotej Palmy w 2017 roku), Koreeda Hirokazu (zdobywca Złotej Palmy w 2018 roku), David Cronenberg (zdobywca Nagrody Specjalnej Jury w 1996 roku), Arnaud Desplechin, dwukrotni laureaci Złotej Palmy bracia Dardenne czy Cristian Mungiu (zdobywca Złotej Palmy w 2007 roku). Ale mocną konkurencję stanowią młodzi filmowcy i filmowczynie jak Lukas Dhont, Saeed Roustaee czy Léonor Serraille.
Źródło: tvn24.pl