Pozwólmy jej przez chwilę być zwykłym człowiekiem - apeluje menedżer Britney Spears. Dodaje, że w najbliższym czasie artystka nie wróci na scenę i ma wątpliwości, czy kiedykolwiek będzie w stanie to zrobić. - Dawała z siebie bardzo wiele. Dajmy jej czas - podkreśla.
Larry Rudolph zarządzał karierą Britney Spears od 1998 do 2004 roku. Wrócili do współpracy w 2008 roku.
W rozmowie z portalem TMZ przyznał, że jest dla niego jasne, "że nie powinna wracać do występów w Las Vegas ani w najbliższej przyszłości, ani - jeśli to możliwe - kiedykolwiek".
"Dawała z siebie bardzo wiele. Dajmy jej czas"
- Spędziłem z nią dwie trzecie jej życia - wyjaśniał Rudolph w rozmowie z "Variety". - Patrzę na nią prawie tak samo jak patrzę na swoją córkę. Jest to dla mnie bardzo emocjonalne i naprawdę ciężkie. Osobiście chcę, żeby znalazła spokojne, szczęśliwe miejsce - cokolwiek to dla niej znaczy. Tu nie chodzi już o karierę, tu chodzi o życie - podkreślił.
Britney Spears 13 lutego miała rozpocząć kilkumiesięczną rezydenturę koncertową w Las Vegas. Chociaż piosenkarka rozpoczęła próby, to zdecydowała się odwołać projekt w związku ze zdrowiem ojca, który jest w ciężkim stanie po pęknięciu okrężnicy.
W rozmowie z "Variety" Rudolph wyjaśnił, że Spears postanowiła skupić się na rodzinie. Jak stwierdził, potrzebuje czasu, by uporządkować swoje myśli. Piosenkarka w marcu zgłosiła się na terapię do szpitala psychiatrycznego.
- Moją rolą jest zarządzanie jej karierą, wtedy gdy tego potrzebuje. Jeśli wróci silna, pełna zapału i pasji oraz będzie chciała to robić, to świetnie. Będzie w porządku, jeśli potrwa to sześć miesięcy lub sześć lat. Dla mnie najważniejsze jest, żeby znalazła swoje szczęśliwe miejsce - podkreślił.
- Pozwólmy jej przez chwilę być zwykłym człowiekiem - zaapelował Rudolph. - Dawała z siebie bardzo wiele. Dajmy jej czas - dodał.
Kłopoty w życiu prywatnym artystki
Piosenkarka opuściła klinikę psychiatryczną pod koniec kwietnia. Gdy podjęła decyzję o leczeniu, poinformowała, że potrzebuje trochę czasu dla siebie.
Ojciec artystki, Jamie Spears, był od 2008 roku jej kuratorem (razem z jej prawnikiem Andrew Walletem, który w marcu zrzekł się kurateli) po tym, jak publicznie piosenkarka przeżyła załamanie nerwowe.
Portal stacji CNN informował, że w związku z chorobą Jamiego Spearsa wniosek do sądu o częściową kuratelę nad córką i jej majątkiem złożyła jego była żona.
Autor: tmw//kg / Źródło: Variety, TMZ, CNN