Upały nie odpuszczają, a Brad Pitt uznał najwyraźniej, że jest za gorąco na noszenie długich spodni, nawet jeśli teoretycznie wymaga tego okazja. Na berlińskiej premierze filmu "Bullet Train" aktor pojawił się w odsłaniającej łydki lnianej spódnicy. Reporterom zachwalał jej przewiewność.
Brad Pitt skradł show na wtorkowej premierze wchodzącego niedługo do kin filmu "Bullet Train" w ZOO Palast w Berlinie. Na czerwony dywan wkroczył w lnianej spódnicy. Zapytany przez jednego z dziennikarzy, jaki był powód, dla którego zdecydował się na taką stylizację, 58-letni aktor odpowiedział krótko: "Przewiew, przewiew". We wtorek w Berlinie faktycznie było upalnie - temperatura przekroczyła 35 stopni.
Rezygnując ze spodni, Pitt odsłonił rzadko eksponowane tatuaże na łydkach. Nogi aktora zdobią: twarz nosorożca, ludzka czaszka, inicjały jego dziecka, fraza "absurdities de l’existence" ("absurdy egzystencji" po francusku - red.), oraz cytat z sufickiego poety Rumiego: "There exists a field, beyond all notions of right and wrong, I will meet you there" ("Istnieje pole, poza wszelkimi pojęciami dobra i zła, tam się z tobą spotkam").
Gwiazdor znany m.in. z roli Tylera Durdena w kultowym "Fightclubie" już niemal dwie dekady temu prognozował, że spódnice zostaną powszechnym trendem w męskiej modzie. - W następne lato mężczyźni będą nosić spódnice. To moje przewidywanie i deklaracja - mówił Pitt w rozmowie z brytyjską edycją magazynu "Vogue" podczas przedpremierowego pokazu filmu "Troja" w 2004 roku.
Aktor zaskoczył strojem również dzień po berlińskiej premierze, na środowym pokazie "Bullet Train" w Londynie. Pojawił się na nim w przypominającym piżamę ciemnozielonym garniturze.
"Bullet Train" - kiedy premiera?
"Bullet Train" przedstawia historię pięciu płatnych morderców, którzy podróżują pociągiem z Tokyo do Morioki, w pewnym momencie orientując się, że ich misje wcale nie są ze sobą niepowiązane. W Wielkiej Brytanii film będzie dostępny od 3 sierpnia, do polskich kin trafi dwa dni później.
U boku Brada Pitta na ekranie zobaczymy inną hollywoodzką gwiazdę, Sandrę Bullock. W obsadzie znaleźli się też m.in. Joey King, Aaron Taylor-Johnson czy popularny portorykański wokalista Bad Bunny.
ZOBACZ TEŻ: Po latach na scenie zaczął bać się ludzi. Wokalista Faith No More o powrocie do występów
Źródło: Twitter, "Vogue"
Źródło zdjęcia głównego: Sebastian Reuter/Getty Images for Sony Pictures