- Mieliśmy najlepsze trzy tygodnie w studio od 1979 roku - mówi Bono o nagrywaniu nowej płyty U2. W telewizyjnym wywiadzie zdradza też, że wraz z kolegami jest świadomy, że muszą stworzyć wyjątkowy album, jeśli U2 ma przetrwać.
Bono był jednym z gości popularnego w Irlandii programu "The Late Show Late", który obchodził 50. urodziny na antenie telewizji RTE. Muzyk pojawił się w nim prosto ze studia nagrań, gdzie wraz z kolegami z U2 pracuje nad nową płytą. I zdradził, że grupa czuje presję.
- Pracuję ze wspaniałymi ludźmi. Tym facetom naprawdę zależy. Wszyscy wiemy, że U2 musi nagrać teraz coś wyjątkowego, żeby mieć powód do istnienia. Potrzebujemy maksymalnie dużo przebojów, żeby utrzymać się na rynku - stwierdził.
Lider kapeli zdardził, że zespół ma masę pomysłów, a sesja nagraniowa przebiega znakomicie. - Ostatnie 3 tygodnie w studio były najlepsze od 1979 roku - zapewnił.
Zatrudnili producentów pop
To szczególne zaangażowanie w stworzenie trzynastego krążka w karierze grupy to zapewne efekt porażki poprzedniej płyty "No Line on the Horizon" z 2009 roku, która nie podobała się ani krytykom, ani fanom. Nie przyniosła żadnego przeboju i źle się sprzedawała. Dlatego teraz Bono, The Edge, Larry Mullen Jr i Adam Clayton zatrudnili do pomocy zaskakujących producentów, którzy do tej pory kojarzeni byli z muzyką taneczną. Są to David Guetta, Will.i.am z The Black Eyed Peas, Red One (twórca podkładów dla Lady Gagi), Danger Mouse i znany szwedzki kompozytor Carl Falk.
Ten ostatni to największe zaskoczenie wśród współpracowników irlandzkich rockmanów, bo na co dzień komponuje przeboje dla boysbandów Westlife i One Direction. Stworzył też przeboje piosenkarek Nicki Minaj i Nicole Scherzinger. Wszyscy ci artyści to kwintesencja komercyjnego popu.
Bono nie zdradził, kiedy nowy album pojawi się na rynku i jak będzie się nazywał. Wiadomo jednak, że zespół nie zamierza się spieszyć, bo od tej produkcji zależy jego przyszłość. Mimo iż tournee "360 World Tour" promujące "No Line on the Horizon", które rozpoczęło się w czerwcu 2009 i zakończyło w lipcu 2011, okazało się najbardziej dochodową trasą koncertową wszech czasów. A muzycy zarobili na nim ponad 700 milionów dolarów.
Autor: am//bgr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Universal Music