Bobby Keys, saksofonista znany ze współpracy z The Rolling Stones, nie żyje. Miał 70 lat. Zmarł w swoim domu we Franklin w stanie Tennessee, z powodu marskości wątroby.
Pochodzący z Teksasu muzyk przez 50 lat wielokrotnie grał ze Stonesami. Można go było usłyszeć na sześciu płytach tej legendarnej rockowej grupy, brał też udział w większości tras koncertowych. To on odpowiada za solo w przeboju "Brown Sugar".
Był też jednym z najbliższych przyjaciół Keitha Richardsa, obaj panowie urodzili się tego samego dnia i przyjaźnili przez całe życie. W swojej autobiografii Richards pisał o nim tak: "Serce rock'n'rolla. Prawdziwy mężczyzna. Zdeprawowany maniak".
Na wieść o jego śmierci gitarzysta The Rolling Stones oświadczył: - Nie potrafię wyrazić swojego smutku. Straciłem najlepszego kumpla, jakiego kiedykolwiek miałem.
”Another good bye to another good friend” I will miss you, Bobby. pic.twitter.com/yqGG9YWH0r
— Keith Richards (@officialKeef) grudzień 2, 2014
Podczas trwającej ponad 50 lat kariery Keys grał m.in. z Erikiem Claptonem, Johnem Lennonem, Yoko Ono, Joe Cockerem, Chuckiem Berrym czy B.B. Kingiem.
Solowy album nagrał tylko jeden - w 1970 roku, zatytułowany "Bobby Keys".
Autor: am\mtom\kwoj / Źródło: Guardian