Zbigniew Beksiński przez prawie dekadę pracował w fabryce i projektował nadwozia autobusów. Jest też autorem znaku firmowego sanockiego Autosanu.
W latach 60. artysta projektował autobusy, jest także autorem znaku firmowego sanockiego Autosanu. A firmę w 1832 roku zakładał jego pradziadek Mateusz.
Żaden z projektów autobusu nie trafił do masowej produkcji, choć mieszkańcy Sanoka pamiętają krążące po mieście pół wieku temu nowoczesne prototypy. W 1958 roku na ulicach widziano "skrzydlaty autobus" z dużymi oknami, przeszklonym dachem i bocznymi wlotami powietrza, które chłodziły umieszczony z tyłu silnik. Pojazd wyglądał jak amerykański krążownik szos, w dodatku w niespotykanych kolorach - delikatnej zieleni i bieli.
Autobus za mało socjalistyczny.
- Był nazbyt amerykański, nie pasował do do socjalistycznej rzeczywistości - mówi dyrektor sanockiego Muzeum Historycznego i przyjaciel artysty Wiesław Banach.
Władze nie zgodziły się aby model trafił do hali montażowej. Beksiński podjął jeszcze kilka prób zaprojektowania nadwozia, modyfikował swoje pomysły, jednak został przeniesiony z biura projektowego do malarni transparentów propagandowych. Artysta bardzo przeżył taką degradację swojego stanowiska i ostatecznie opuścił fabrykę. Niestety nie zachował się żaden prototyp autobusu, jedynie w galerii w Muzeum Historycznego w Sanoku można oglądać ich fotografie i szkice.
Bocian w logo
Znak firmowy, który wyszedł spod ręki Beksińskiego, wciąż jest wizytówką zakładów. Jednym z elementów jest bocian. Według legendy, kiedy bociany opuszczą okolicę Sanoka to fabryka upadnie.
Beksiński urodził się w Sanoku 24 lutego 1929 r., po ukończeniu architektury na Politechnice Krakowskiej wrócił do rodzinnego miasta. W latach 70. przeniósł się do Warszawy. Jego obrazy były pokazywane w prestiżowych galeriach na całym świecie.
Został zamordowany 21 lutego 2005 r. w swoim mieszkaniu na warszawskim Mokotowie. Zgodnie z jego wolą został pochowany na cmentarzu w Sanoku.
Autor: dp/ja / Źródło: PAP