"Nie są beznadziejni, nie są też całkowicie odrażający, ale z jakiegoś powodu po prostu nie możemy ich polubić" - tak TV.com, największy amerykański portal o tematyce telewizyjnej, uzasadnił wybór 10 najgorszych bohaterów serialowych, którzy pojawili się na ekranach tej jesieni. Wśród nich znalazła się Lizzie Samuels, bohaterka głośnego serialu o świecie, który opanowały zombie - "Żywe trupy" ("The Walking Dead").
"Ta mała denerwująca istota dała nam się poznać jako ta, która uczłowieczyła zombie, co jest wielkim nietaktem, gdy próbujesz przetrwać apokalipsę, po której żywe trupy opanowały świat. A potem poprosiła, by to ona mogła zabić swojego umierającego ojca i stchórzyła. Gdy zmarł, wyszła i rozpaczała… że nie żyje zombie! Będziemy bardziej niż szczęśliwi, gdy któryś z jej zombie-przyjaciół pożre jej śledzionę" - redaktorzy portalu TV.com nie zostawili suchej nitki na Lizzie Samuels z "Żywych trupów".
Umieścili ją w czołówce swojego rankingu najgorszych nowych postaci serialowych, zapewniając, że nie chodzi o aktorów, ale o bohaterów, których grają. "Bez nich świat byłby o wiele bardziej nudny" - uzasadnili.
"Najwspanialszy dreszczowiec, jaki wyprodukowano"
11-letnia Lizzie Samuels, którą gra Brighton Sharbino, pojawiła się w pierwszym odcinku czwartego sezonu "Żywych trupów". To jedna z ocalałych, którzy starają się przeżyć w postapokaliptycznym świecie opanowanym przez zombie. Ich głównym celem jest szukanie schronienia i ucieczka z dala od hord zombie, które atakują każdą istotę, i których samo ugryzienie z czasem staje się śmiertelne i powoduje przemianę w żywego trupa.
Grupa - pod przewodnictwem szeryfa Ricka Grimesa (Andrew Lincoln) - musi się zmagać nie tylko z wygłodniałymi zombie, ale również innymi ocalałymi. Ciągła presja oraz codzienne zmagania się z zagrożeniem i śmiercią popychają wielu ku otchłani najgłębszego ludzkiego okrucieństwa.
"To najbardziej trzymający w napięciu wśród seriali nadawanych we wszystkich sieciach" - napisał "Boston Herald", a magazyn "Entertainment Weekly" uznał, że to "najwspanialszy dreszczowiec, jaki kiedykolwiek wyprodukowano dla telewizji".
Od Draculi do tatuśków
TV.com "wyróżnił" też Colette (gra ją Kim Dickens) z "Synów anarchii". "Kochamy Kim Dickens, ale nie możemy powiedzieć tego samego o Colette, która nie powinna być częścią serialu, bo on już i tak cierpi z powodu zbyt licznej obsady. Colette to zdecydowanie postać, z którą scenarzyści powinni byli spędzić dużo więcej czasu" - uznali, umieszczając ją w swoim rankingu.
W dziesiątce najgorszych bohaterów serialowych, którzy pojawili się w telewizji tej jesieni, znaleźli się również agent Grant Ward z serialu "Agents of S.H.I.E.L.D.", którego gra Brett Dalton; Kimmie Boubier (Rebel Wilson) z "Super Fun Night"; Dracula (Jonathan Rhys Meyers) z "Draculi"; Jake Peralta (Andy Samberg) z "Brooklyn Nine-Nine"; Sara Hanley (Hannah Ware) z "Betrayal" oraz Pi (Myko Olivier) z "Castle".
A tak redaktorzy portalu skrytykowali Jake'a Sandersa (Mateus Ward) z serialu "Hostages": "Ma nie tylko mało interesujący sekret (handluje trawką), ale robi też wrażenie płaczliwego, skoncentrowanego na sobie, nawet w obliczu strzelanin i ataków z nożem w ręku, do których dochodzi w jego domu. Dostaje nagrodę dla najbardziej egocentrycznego nastolatka".
W przypadku serialu komediowego "Dads", w którym grają m.in. Giovanni Ribisi i Seth Green, TV.com nie mógł się zdecydować na żadnego z aktorów. I dlatego 10. pozycję na liście zajęła cała obsada produkcji, która wcześniej wzbudziła kontrowersje rasistowskimi scenami o Azjatach.
Autor: am/jk / Źródło: tv.com, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: AMC