Zamiast potoku słów są tu zdjęcia, a na wszystkich widać - oczywiście - celebrytkę. Większość z nich to zrobione przez Kardashian "selfie". Stąd zresztą tytuł albumu, "Selfish", który po jednym dniu od premiery trafił na szczyt listy bestsellerów.
Zdjęcia są ułożone w porządku chronologicznym. Pierwsze pochodzi z 1984 roku, czteroletnia wówczas Kardashian zrobiła je jednorazowym aparatem fotograficznym. Dalej można zobaczyć nastoletnią Kim na imprezach, pozującą z przyjaciółką Paris Hilton, siostrą Khloe, a także z Jennifer Lopez. Kim z makijażem, bez makijażu, w trakcie nakładania makijażu...
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Kim Kardashian West (@kimkardashian) 5 Maj, 2015 o 8:45 PDT
Między kolejnymi "selfie" pojawiają się przemyślenia autorki np. na temat roli kosmetyków i fotografii w jej życiu. "Wystarczy, że spojrzę na zdjęcie i już wiem, kto mnie czesał i malował, gdzie i z kim wtedy byłam (...). Gdy tylko je widzę, przypominają mi się wszystkie szczegóły dnia, w którym zostały zrobione” - pisze Kardashian, której zdjęcia wychodzą lepiej niż zdania.
We wtorek w internecie pojawiły się pierwsze zdjęcia promujące "Selfish".
Riviere wrote a piece on @KimKardashian\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s \\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'Selfish\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\', Woolf and the Brontës (& the journos gave it a silly title) http://t.co/rdtvPnvZqq
— Sophie Collins (@hatefuldaughter) maj 6, 2015
Najodważniejsza jest ostatnia część albumu - tu Kim przybiera seksowne pozy ubrana w bikini lub wydekoltowane bluzki. Zdjęcia najwyraźniej zrobiła dla męża, Kanye'a Westa.
Na nowojorską promocję swojego albumu celebrytka przyszła zapięta pod szyję, jednak półprzezroczysty materiał i obcisły krój bluzki Diora, pozostawił niewiele pola wyobraźni. Czyli był dokładnie w stylu Kardashian.
Autor: sol/sk/kwoj / Źródło: tvn24.pl, Daily Mirror