Asterix i McDonald's - te dwa, nieoficjalne symbole USA i Francji spotkały się na jednym, kontrowersyjnym plakacie. - Myślę, że Francuzi się mogli poczuć, jakby im ktoś "z plaskacza" strzelił po policzku - komentuje pomysł reklamowy sieci McDonald's Przemysław "Trust" Truściński, polski twórca komiksów.
Do tej pory, to Asterix i Obelix rozdawali ciosy. Teraz jednak trafili do reklamy sieci McDonald's - w której dzielny wojak, wspólnie Obeliksem, zajada się amerykańskim fast foodem. Sprawa jest delikatna na wielu płaszczyznach - choćby takiej, że dla Francuzów komiks to dobro narodowe, a Asteriks - to dobro szczególne.
Dla Francuzów jedzenie to proces, dobro, którym trzeba się delektować. Hamburger z sieciówki - to definicja zła.
Odwieczna rywalizacja i rękojmia przyjaźni
- Ale nie tylko o jedzenie tu chodzi. W ogóle, o rywalizację francusko-amerykańską, tak starą, jak obydwa kraje. W końcu Stany były kiedyś koloniami brytyjskimi - ocenia kucharz Pascal Brodnicki.
Z drugiej strony była też Statua Wolności, prezent od narodu francuskiego. Historia wzajemnych stosunków Paryża i Waszyngtonu to taka mieszanka miłości i nienawiści - choćby druga wojna światowa. Amerykanie byli niezbędni w uwolnieniu Francji od hitlerowskiego okupanta, ale zyskali reputację nieproszonych gości.
I tak już jest od lat - najgłośniej wzajemna niechęć objawiła się podczas interwencji w Iraku. Francja była zdecydowanie na nie - wściekli Amerykanie przemianowali więc "FRENCH FRIES", czyli "francuskie frytki", na "Freedom fries - frytki wolności". Masowo wylewali francuskie wina do ścieku - a to rodziło kolejny rozdział wzajemnej niechęci.
Prezydent zareaguje
- Mam takie poczucie, że Francuzi by chcieli, aby świat im jeszcze dopłacał za istnienie języka francuskiego i kultury francuskiej - powiedział dr Tomasz Kowalczuk z Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Francuskiej.Teraz ktoś faktycznie zapłacił - za wykorzystanie Asteriksa do potrzeb reklamy amerykańskiego koncernu.
- Ja się nie zdziwię, jak zaraz prezydent Sarkozy zabierze głos, tupnie nogą i powie "o tak być nie może!" - przewiduje Truściński.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24