ABBA po ponad trzech dekadach powraca na scenę. Na tę wiadomość czekało zapewne tysiące fanów szwedzkiego zespołu. Zaskoczyć może jednak fakt, że zobaczymy ich w formie wirtualnej. Członkowie zespołu pojawią się na scenie jako cyfrowe awatary.
Historia muzycznej aktywności ABBY jest krótka (przypadała na lata 1972-1982), jednak ich przeboje są obecne na parkietach całego świata do dziś. I chociaż szwedzka grupa nie koncertuje już od dłuższego czasu, to fani na całym świecie wciąż mają nadzieję na reaktywację grupy.
Zespół mimo zapewnień, że grupa nie zamierza się reaktywować, zapowiada jednak, że w 2019 roku będzie można ich zobaczyć i usłyszeć dzięki nowoczesnej technologii.
Zamiast żywych postaci zobaczymy hologramy
Jeden z członków, a zarazem współtwórca ABBY, Benny Andersson, zapowiedział niedawno, że w planach zespołu jest wyruszenie w trasę koncertową "ABBA: Super Troupers", zaplanowaną na 2019 rok. Szybko jednak ostudził zapał fanów uprzedzając, że występy będą realizowane w technologii wirtualnej rzeczywistości. - Nie muszę opuszczać swojego domu. Jeśli ten pomysł wyjdzie, to wielu artystów będzie chciało zrobić to samo, nawet ci młodzi, którzy nadal koncertują. To bardzo interesujący projekt – powiedział Andersson.
Hologramy odwzorują wizerunki członków zespołu z lat 70. Mają być wyświetlani na tle zespołu muzycznego, a wokale będą pochodzić z nagrań z australijskiej trasy ABBY z 1977 roku. Wszystko to jest zaprojektowane tak, aby jak najlepiej oddać klimat czasów, kiedy szwedzki kwartet był u szczytu popularności.
Jak dotąd, hologramy były zarezerwowane dla występów artystów, którzy zmarli. Trend na taką formę koncertów rozwinął się w 2012 roku, podczas festiwalu Coachella, gdzie wyświetlono występ amerykańskiego rapera Tupaca. Drugim znaczącym wydarzeniem była projekcja postaci Michaela Jacksona podczas Billboard Awards w 2014 roku.
Autor: akw/adso / Źródło: mashable.com
Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/abbaofficial