W hali lekkoatletycznej, na stacji metra i w domu modeli - tym razem uczestnicy programu "Top Model" walczyli o awans do kolejnego odcinka w nietypowych miejscach. Gościem specjalnym siódmego odcinka była modelka Kasia Struss.
W siódmym odcinku programu "Top Model" w pierwszej konkurencji uczestnicy musieli zmierzyć się w konkurencji na czas. Mieli zaledwie 2 minuty na wybranie stylizacji, ubranie się i dobiegnięcie do odjeżdżającego pociągu.
Przed konkurencją dużo bardziej wypoczęte były dziewczyny, które czas spędzony w domu przeznaczyły na relaks. Porządkami zajmowali się mężczyźni.
Na metę sztafety modowej dotarło jedynie sześć osób. Czterech uczestników nie zdążyło na ostatni pociąg. W wymagającej konkurencji najlepiej poradziła sobie Magda.
Autorski pokaz
W drugiej konkurencji programu uczestnicy zostali podzieleni na pięcioosobowe grupy, które miały przygotować pokazy bielizny. W pierwszej znaleźli się Karolina Pisarek, Kamila Ibrom, Jakob Kosel, Samuel Kowalski i Michael Mikołajczuk. W drugiej wylądowali Karolina Gilon, Natalia Gulkowska, Radek Pestka, Magdalena Stępień-Kolesnikow i Andre Whyte. Uczestników oceniały szefowa agencji Avant Małgorzata Leitnert oraz modelka Kasia Struss.
W konkurencji dużo lepiej poradziła sobie druga grupa, która zdecydowanie lepiej współpracowała przy przygotowywaniu pokazu.
Glamour i ruch
W konkurencji głównej uczestnicy wzięli udział w sesji zdjęciowej w hali lekkoatletycznej pozując do zdjęć w stylizacjach glamour. Za obiektywem stanął Robert Wolański. Modele i modelki w dalszym ciągu podzieleni byli na grupy z poprzedniej konkurencji. Zwycięzcy z pokazu bielizny mieli na zdjęcia o 20 minut więcej w nagrodę.
Najlepszy, zarówno według jurorów jak i widzów, którzy głosowali za pośrednictwem specjalnej aplikacji, okazał się Andre. Najgorzej wypadł Michael Mikołajczuk, który musiał opuścić program.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN | Robert Wolański